Złodziej Śpiewak (Jakub) zwalczał pedofilię | |
Wpisał: kryska | |
17.02.2013. | |
Złodziej Śpiewak (Jakub) zwalczał pedofilię
kryska, 17 lutego, 2013 Kręcił lody na ofiarach pedofilii. Kręcił lody
Jedna z najsłynniejszych fundacji walczących w Polsce z pedofilią przestała istnieć. Fundacja Kidprotect.pl, której założycielem i prezesem jest Jakub Śpiewak powstała 11 lat temu. Zajmować się miała zwalczaniem pedofilii, dbaniem o bezpieczeństwo dzieci w internecie i walką z pornografią. Jej konto na poczet długów zajął ZUS. Zresztą i tak nic już na nim nie ma. Z Fundacją o zaległe pieniądze i świadczenia w sądzie pracy walczą byli pracownicy, a śledztwo w sprawie Fundacji od listopada prowadzi prokuratura. Jakub Śpiewak, jak się okazało zajmował się okradaniem fundacji, by żyło mu sie lepiej. Ikona salonu, bożyszcze portalu lisowego okazało się zwyczajnym, nędznym złodziejaszkiem. Śpiewak mówi w swojej "spowiedzi" u Lisa że problemy biorą się z jego niefrasobliwości, że on to naprawi, a na razie wycofuje się z życia publicznego. Jakub Śpiewak , prezes Fundacji Kidprotect.pl - Umiem robić różne rzeczy (…), ale nie umiałem być szefem fundacji gdy ta się rozrosła. Nie umiem zarządzać ludźmi, nie umiem sprawnie pozyskiwać środków na działalność. Przede wszystkim jednak okazuje się, że jestem bałaganiarzem, człowiekiem niefrasobliwym. Tyle że stałem się w jakimś stopniu osobą publiczną, a osobie publicznej wolno mniej.- Jakub Śpiewak prezes Fundacji Kidprotect.pl - Myślę, że kierowało mną niemądre myślenie „jakoś to będzie”, „papiery nie są najważniejsze”. Myślę, że, gdy po latach naprawdę chudych, kiedy jako nałogowcowi zdarzało mi się zbierać niedopałki na ulicy, przyszedł czas lepszy, w jakimś stopniu zachłysnąłem się tym. A ponieważ nie przeszkadzało to długo w działalności, to żyłem w przekonaniu, że nic złego się nie dzieje.- Śpiewak przyznaje, że źle gospodarował finansami Kidprotect.pl. Nie pilnował rachunkowości, zapłacił za urlop z karty służbowej i zamiast wypłacać pieniądze z tytułu podpisywanych umów, płacił z konta fundacji. Tym tekstem przepraszam tych, których zawiodłem. Ale też wiem, że przeprosiny nie zwalniają mnie od obowiązku naprawienia szkód. Mam nadzieję, że mi się to uda.- oznajmia na portalu parówkowym zwykły złodziej, salonowy i politycznie poprawny. http://natemat.pl/50881,wyznaje-i-przepraszam-jakub-spiewak-prezes-funda... Postawą złodzieja zauroczył sie Czapiński, profesor i socjolog. (sic!!) Prof. Czapiński: Zawsze jest zapotrzebowanie na szlachetność - napisał. http://natemat.pl/50931,fala-wsparcia-dla-jakuba-spiewaka-prof-czapinski... Profesorowi wtórowała klaka komentujących obrońców złodzieja. Śpiewak to nie tylko złodziej, ale i kłamca, bo fakty wyglądają inaczej. Tygodnik dotarł do wyciągów z kont bankowych fundacji za 2011 rok. Na koncie znajdowały się tylko pieniądze fundacji uzyskane od prywatnych sponsorów i instytucji państwowych. Jedyną kartę płatniczą do konta posiadał Jakub Śpiewak. Na co wydawał pieniądze przeznaczone m.in. na pomoc dzieciom i kampanie przeciwko pedofilii? Na wyciągu z konta znalazło się kilkadziesiąt płatności w sklepach z markową odzieżą. Jednorazowo Jakub Śpiewak potrafił tam zostawić ponad 2000 zł! W sumie, w samych tylko sklepach z odzieżą, w ciągu roku wydał prawie 30 tysięcy złotych. U jubilera zostawił 685 złotych, w perfumeriach i sklepie z zegarkami - prawie 6 tysięcy, a w aptekach i księgarniach - prawie 4 tysiące złotych. Na wyciągu można również znaleźć przelew na konto biura turystycznego na prawie 6 tysięcy zł - to opłata za wakacje Śpiewaka i jego narzeczonej w Turcji. Pieniądze wypłacano też z bankomatów. W sumie aż 170 tysięcy złotych. Pracownicy Fundacji, którzy chcą zachować anonimowość, mówią, że nie wiadomo co się z nimi stało, bo wszystkie zobowiązania były płacone za pomocą przelewów bankowych. Śpiewak tłumaczy, że pieniądze przekazywał pracownikom prowadzącym szkolenia w całym kraju na opłacenie delegacji, podróży i hoteli. Mówi, że gotówką płacono także za taksówki. Ale kwota jest porażająco wysoka i trudno byłoby ją spożytkować tylko na ten cel. W piątek rano na swojej stronie internetowej Śpiewak opublikował pierwszy a potem kolejny list, w których przeprasza, wyznaje winy i znowu tłumaczy je niefrasobliwością. - Płacenie, i to wielokrotne, służbową kartą za prywatne wydatki, niezależnie od moich motywów, obiektywnie rzecz ujmując było po prostu okradaniem fundacji, którą sam założyłem. I nic mnie tu nie może usprawiedliwiać, a “coming out” nie przekreśla winy i odpowiedzialności. Zestawienie płatności za urlop, nawet jeśli był to urlop pierwszy od 20 lat, z niezapłaconymi pensjami nie przynosi mi chluby i wyklucza “bohaterstwo” - czytamy w liście. http://www.wprost.pl/ar/388555/Skandal-w-fundacji-pomocy-dzieciom/ Śpiewak zapowiedział, że wycofuje się z życia publicznego. Połechtało Śpiewaka, połechtało hasło jego wybrańca " by żyło się lepiej". I to jest SKURWYSYŃSTWO tego lewackiego gnojka "rzygającego Smoleńskiem" i skarżącego się że "wSieci" odbiera mu "prawo do czucia się Polakiem". http://jakubspiewak.natemat.pl/37851,rzygam-smolenskiem |