Perełki Raportu Millera [oj, sypią się...] | |
Wpisał: Yurko | |
20.02.2013. | |
Perełki Raportu Millera
[oj, sypią się... md]
Yurko
W śledztwie blogerskim ("ścieżki" - FYM, Yurko, Clouds, MMariola, Krzysztof P... i kliku innych) ustalono, że inscenizacja przy Siewiernym nazywana też maskirowką lub imitacją katastrofy - była FAKTEM. Udowodniono to na wiele sposobów dociekliwością i mrówczą pracą. U podstaw tych analiz są opracowania inż K. Cierpisza (zamach.eu, http://zamach.eu/130213/Untitled_1.html ), i dokumenty opracowane przez prof. M. Dakowskiego ( http://dakowski.pl//index.php?option=com_content&task=view&id=7347&Itemid=100 , - Informacje, jakie można uzyskać metodami logiki i fizyki o Zdarzeniu Smoleńskim ). Udowodniono, że samolot w układzie w jakim leżał musiałby wykonać salto i podziemną beczkę co fizycznie nie jest możliwe, tym bardziej po wybuchach. Ustalono, że od godzin rannych i w dniach poprzedzających rzekome zdarzenie dnia 10 kwietnia rozłożono kilka elementów (np. ogon, statecznik z szachownicą..), a potem zaczęto dodawać nowe elementy złomu lotniczego i zmieniano lokalizację już wcześniej ułożonych fragmentów o wiele metrów. Złomu lotniczego zamiast ubywać, przybywało (świadkowie mówili, że zaraz zabierano i grupowano fragmenty). Widoczne to jest na wielu zdjęciach wykonanych w kolejnych dniach po tzw. katastrofie. I że miało się to nijak do zawartości tego co zalega na Siewiernym. Wręcz rozciągnięto plac po "katastrofie" o drugą długość, inną niż wskazują to mapy satelitarne (na podstawie analizy porównawczej zdjęć z mapami satelitarnymi). Przede wszystkim nie wyjaśniono dotąd w jaki sposób znalazły się tam ciała Ofiar, skoro na początku, tuż "po" rzekomym upadku samolotu ciał tych nikt nie widział (jeśli myślimy o rządowym tupolewie). Wszelkie relacje o leżących ciałach dotyczą godzin późniejszych niż podawany czas "katastrofy".
Raport Anodiny i w części RKM (Raport komisji Millera) są zapisami mistyfikacji, a ZP bada tę mistyfikację w taki sposób, żeby skonstruować z niej prawdziwe zdarzenie. Tą samą ścieżką (ruską) za ZP podążają dziennikarze śledczy z kręgów GP i reżyserka A. Gargas.
I tak, ścięcie fragmentów drzew i drzewek przez rosyjski samolot IŁ-76 lub "bliźniaka" przypisuje się tupolewowi nr 101. Jakiś samolot leciał ze wschodu, następnie godzinę później jakiś leciał na zachód (nie wiadomo czy ten sam - S. Wiśniewski opisywał to w swych zeznaniu "...myślałem, że samolot przyleciał godzinę temu, wysadził delegację i teraz odlatuje załatwić jakieś sprawy, może zatankować... i potem wróci po delegację" (cyt. z pamięci). Czterej świadkowie, mianowicie A. Rychlik, C. Kąkolewski, R. Muś i Artur Wosztyl upadku samolotu nie widzieli, słyszeli jedynie odgłos silników, i wybuchy już po upadku (R. Muś). Świadek A. Rychlik zwrócił uwagę na obecność części z jakiegoś starego samolotu cyt. "nie pochodzące z tego samolotu". Świadkowie stwierdzili, że nie mieli kontaktu wzrokowego, a jedynie prowadzili nasłuch. Na sugerowane miejsce jako miejsce rzekomej katastrofy zostali przez służby rosyjskie dopuszczeni dopiero po ponad godzinie od zasłyszanego zdarzenia. Świadkowie zobaczyli wtedy jedynie fragmenty wózków podwozia głównego wraz z goleniami, statecznik i części kadłuba. (Źródło GP, wydanie jubileuszowe GP 6 luty 2013, Katarzyna Gójska-Hejke i Dorota Kania, przytoczone zeznania do opisu "sensacyjnego dokumentu")
Jest sporym ryzykiem sięgać po dane do tzw. raportu "komisji Millera" (RKM) kiedy nikt na nim suchej nitki nie zostawia. Słusznie jest krytykowany za "niechlujstwo", niedoróbki i kłamstwa oraz hańbiące zrzucenie winy za Tragedię z dziesiątego czwartego głównie na pilotów. Raport ten jednak zawiera cenne informacje, nawet jeśli są one wyrywkowe i sprawiają wrażenie niedorzecznych (w porównaniu z raportem Anodiny i ZP). [ W raporcie przyjęto czas UTC. Różnica między lokalnym czasem warszawskim a czasem UTC wynosiła +2 godziny, natomiast między czasem moskiewskim (obowiązującym w miejscu zdarzenia) a czasem UTC +4" MD] Chociażby z tego tylko powodu warto przyjrzeć się bliżej tej publikacji i poczytać "między wierszami".
Co jest ukryte w raporcie państwowej komisji Millera? Czyżby dwa samoloty JAK (jeden z dziennikarzami) i tupolew leciały do Smoleńska? Jeden kierowany przez Moskwę, drugi szybko zabrany z miejsca awaryjnego (lub normalnego) lądowania? Co to za tajemniczy samolot "prowadzony przez Moskwę" który nie nawiązywał kontaktu z wieżą, nie meldował się ( http://freeyourmind.salon24.pl/327510,squawk-tupolewa ) by "za dwadzieścia siódma" zniknąć?! "Podstawą pracy komisji Millera były kopie zapisów rejestratorów, to jest nagranie rozmów z kabiny, rozmów prowadzonych na wieży kontroli lotów oraz zarejestrowane parametry lotu. Te ostatnie znajdują się w dwóch głównych źródłach, mianowicie rosyjskiej czarnej skrzynce FDR oraz rejestratorze firmy ATM. (...). Lektura raportu wskazuje, że zasadnicze znaczenie dla jego autorów miały zapisy rejestratora parametrów lotu. Na te - wciąż niejawne - dane, członkowie komisji najczęściej powołują się w publicznych wypowiedziach broniących tez raportu." (Nasz Dziennik)
Z raportu Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych tzw. Komisji Millera (RKM) można wyłuskać jeszcze więcej smaczków czy perełek.
Bardzo ważne zdjęcie! Fot.13. [w RKM] - tak było kilka minut po rzekomym upadku i rzekomym roztrzaskaniu się tupolewa. (Świadkowie naoczni tzn. S. Wiśniewski i ambasador Bahr nie widzieli też ciał). (str.64) z Raportu Millera przedstawia montaż zdjęciowy z filmu montażysty Sławomira Wiśniewskiego, nazywanego przez blogerów "moonwalkerem". (Widok ten pominął prof Nowaczyk w dokumencie końcowym ZP). Montażysta uwiecznił widok ze wschodu na tzw. czarną skrzynkę i na dalszy obszar miejsca nazywanego miejscem katastrofy i śmierci 96 osób z Delegacji na obchody Uroczystości w Katyniu dn. 10.04.2010. Dalej widać pionowo ustawione skrzydło statecznika, potem statecznik pionowy z namalowaną na nim szachownicą i nieopodal jeden silnik. Na środku polany końcówka ogona z przyogonową częścią kadłuba. I w tym rejonie to wszystko. Nic więcej nie ma. Obrazu tego nie w sposób wykluczyć, bądź zanegować. Jest to rejestracja-zapis tego co można było zobaczyć o godz. 8:50 tego dnia, na tej polanie. Pomiędzy wymienionymi elementami brak jakichkolwiek innych części samolotu, które można zidentyfikować, a tym bardziej np dużych fragmentów kadłuba z części pasażerskiej co skrzętnie jest omijane przez specbadaczy! .Specjaliści bacznie i wnikliwie badający "wszystko" co dotyczy "smoleńska" np. brzozę pancerną centymetr po centymetrze przez prawie 3 lata! (z jakiejkolwiek komisji) powinny o tym wiedzieć...
Na mapie satelitarnej (zdjęcia we wszystkich raportach - MAK, Millera, ZP) ogląd jest taki sam. Brak ciał i części pasażerskiej kadłuba w tym rejonie polany. Zdjęcie statecznika z szachownicą z filmu Wiśniewskiego obiegło cały świat. Relacja z tym zdjęciem pojawiła się JUŻ przed ÓMSĄ rano! (Polsat 4)
W treści opisu czynności podejmowanych przez pilotów w wymienionych samolotach nie ma w ogóle opisu wylotu TU 154M o godzinie 7:00, ani też z opóźnieniem jak podawano tj. o 7:27. Jest za to opis startu jakiegoś samolotu.
W RKM sugeruje się start TU 154M: - 2.10.1. Opis przebiegu lotu samolotu Tu-154M nr 101 od uruchomienia silników do zderzenia z ziemią (str. 207) O godz. 5:27:13 przy prędkości samolotu 250 km/h zainicjowany został ruch sterownicą, w wyniku którego po 4 s (5:27:17) samolot oderwał się od drogi startowej przy prędkości 277 km/h ... cyt., str. 208:
...a więc, Komisja Millera sugeruje wylot TU 154M o godz. 5:27:13. Czy jednak nie był to samolot JAK40, którym polecieli dziennikarze? Jak dowiadujemy się z RKM str. 8 - PLF 101 to znak wywoławczy samolotu z Prezydentem RP (brak bliższej charakterystyki). Znakiem JAK'a-40 nr. 044 był PLF 031. Pamiętamy z programu Obchodów, że pierwszy samolot JAK-40 miał wylecieć o 5:00 z częścią Delegacji. Wyleciał z opóźnieniem... Czy wyleciał jeszcze jeden JAK? Czy może JAK zamienił się w tupolewa? Ile naprawdę wystartowało samolotów? Może odpowiedź zna minister premiera, pan Arabski?
Komisja jednak obstaje przy swoim. Mamy tego potwierdzenie na kolejnych stronach: str 237-8 Start samolotu TU-154M (PLF 101?) nastąpił z 27-minutowym opóźnieniem (tj. o godz. 5:27) w stosunku do czasu planowego. I tu cytowane są depesze BOZ WPL wysłane do BOZ EPWA (ksero)
I w innym miejscu: O godz. 5:41 zastępca dowódcy ZDBL) znajdujący się na BSKL lotniska Smoleńsk Północny otrzymał od oficera operacyjnego informację o starcie samolotu Tu-154M.
(ksero depeszy-str 238)
W pkt. 2.10.2.1 Przygotowanie do lotu (str 216 RKM) Komisja stwierdza, że załoga nie powinna podjąć lotu nie wyważonym samolotem (sugerując załogę lotu z dn. 10.04/autor), gdyż nie przeprowadzono analizy zmiany położenia środka ciężkości i nie sporządzono protokołu po zamontowaniu dnia 6.04.2010, 18 foteli pasażerskich. Wiemy, że delegacja Tuska leciała tupolewem dnia 7.04.2010. Czy zatem Tusk zatem, wraz z Wałęsą, Mazowieckim, Grasiem itd leciał nie wyważonym samolotem wbrew regulaminowi? Czy minister Arabski odpowiedzialny za park maszyn-statków powietrznych "wypuścił" swego szefa samolotem bez odbioru protokołu wyważenia? Czy może Tusk na spotkanie z Putinem wyleciał drugim tupolewem, który rzekomo był w remoncie? Z filmu Witolda Lilientala wynika, że był to tupolew, ale po obróbce w TVN24 samolot z tego filmu stracił numer na silniku (wyretuszowany, widok na początku filmu przez żaluzje w oknach) - pan Witold mówi: "tym samolotem będziemy lecieć". (czy film zniknął z internetu?) Teraz min. Arabski ma zostać ambasadorem... Tylko on może wiedzieć lub sam diabeł, czy TU 154M nr 101 wyleciał z Polski o 7:27, lub 6:27 i czy w ogóle wyleciał - bo dowodów na to brak.
Na stronie 204 RKM czytamy o "powieleniu planów lotu" cyt: Zdaniem Komisji, złożone plany lotu na dzień 10.04. były powieleniem planów z dnia 7.04., - czy zatem może to oznaczać, że nagrania rejestratorów mogły być takie same? Czy dzięki temu można było zamienić rejestratory - transponder?
"Dowódca statku powietrznego nie potwierdził przyjęcia samolotu przez złożenie podpisu w „Książce obsługi samolotu” znajdującej się na pokładzie samolotu" (str. 206) - stwierdziła RKM. Jawi się więc pytanie - czy takie zaniedbanie jest możliwe? Działanie celowe, a może "tym" samolotem delegacja 10.04 nie wyleciała? O jaki wciąż chodzi samolot? Dlaczego na polanie smoleńskiej leżały dwie książki obsługi z nr 101 i 102?
Wróćmy do str. 215...o godz. 6:40:50,5 Dowódca Sił zbrojnych powiedział: "Nic nie widać". (...) o 6:40:53 drugi pilot potwierdził: "Odchodzimy". (str. 215)
Zwróćmy uwagę na godziny. Czy to nie dziwne? O jakim samolocie mowa? O JAK'u, pilotowanym przez gen. Błasika? Na pierwszy rzut oka totalny bałagan i galimatias. Czy nie wynika jednak z tych zapisów, że był jeszcze jeden samolot? Ważne momenty: Str 251,275, 282
Na stronie 283 RKM, dokonuje się przeskok w czasie:
5:42:31 Q: „Да. Я понял. Ну большая Тушка вылетела в двадцать семь к вам” („Tak. Zrozumiałem. No duża Tutka wystartowała do was o dwadzieścia siedem (przyp. tł.: po pełnej godzinie)”). 5:42:35 ZDBL: „Тушка вышла в двадцать семь?” („Tutka wystartowała dwadzieścia siedem?”). 5:42:36 Q: „Да, в девять двадцать семь” („Tak, o dziewiątej dwadzieścia siedem”).
...czyli niby TU 154m startuje o 5:27:13 (długi, dokładny opis czynności startu), a potem startuje o 7:27 (cz. Eur.) Tuszka, jak mówią Rosjanie!
W RKM str. 290 przeczytamy, że samolot/tuszka leciał pod kontrolą Moskwy:
- KL połączył się z kontrolerem lotniska SMOLEŃSK POŁUDNIOWY, od którego uzyskał informację, że samolot Tu-154M wykonywał lot pod kontrolą służby kontroli ruchu lotniczego MOSKWA KONTROLA. W trakcie rozmowy podjął ostatnią próbę wykazania braku zasadności kierowania samolotu do SMOLEŃSKA. 6:23:06 KL: „А, добрый день. С »Северного« беспокоят. Под чьим управлением сейчас идёт польский борт?” („Y, dzień dobry. Z »Północnego« dzwonię. Pod czyim kierownictwem idzie teraz polski samolot?”). 6:23:12 PŁD: „Москва руководит” („Moskwa kieruje”). 6:23:13 KL: „А?” („Co?”). 6:23:13 PŁD: „Москва руководит” („Moskwa kieruje”).
i ... przepadł. (str. 290,294) O godzinie 6:40:53 padła komenda "Odchodzimy"! (str.215) Za dwadzieścia siódma! O godzinie 6:41:07,5 nastąpiło zderzenie z ziemią! (str. 216 rap. Millera). Tu niestety nie wiemy czy był to samolot JAK 40 czy tupolew choć RKM sugeruje tupolewa... możemy się jedynie domyślać, że jeden z nich wylądował normalnie (generalicja i Prezydent?), ... a drugi?
... Ponadto, czas lądowania JAK'a 40 i IŁ'a-76 miał być taki sam tzn. 5:20 (str. 275 RKM)
Treść 283 Raportu Millera może być kluczem do zrozumienia co się właściwie stało, na czym polegało "zamrożenie" i podmiana samolotów...
5:42:28 ZDBL: „И вдруг ни с того, ни с сего вот это всё дело понесло” („I nagle ni z tego, ni z owego wszystko to się pokręciło”). W tym momencie oficer dyżurny CO przekazał ZDBL, że Tu-154M wystartował 15 min temu. Pomimo zaskoczenia ZDBL zasugerował natychmiastowe rozpoczęcie działań mających na celu przekierowanie samolotu na zapas, choć przypuszczał, że załoga samolotu podejmie próbę wykonania kontrolnego podejścia do minimum. Oficer CO zapewnił, że przekaże sugestie ZDBL do GCKRL. 5:42:31 Q: „Да. Я понял. Ну большая Тушка вылетела в двадцать семь к вам” („Tak. Zrozumiałem. No duża Tutka wystartowała do was o dwadzieścia siedem (przyp. tł.: po pełnej godzinie)”). 5:42:35 ZDBL: „Тушка вышла в двадцать семь?” („Tutka wystartowała dwadzieścia siedem?”). 5:42:36 Q: „Да, в девять двадцать семь” („Tak, o dziewiątej dwadzieścia siedem”).
Pomocne linki o tej tematyce:
http://clouds.salon24.pl/278143,o-trzech-samolotach-do-smolenska http://www.youtube.com/watch?v=PyTYeLy3aWI&feature=related http://www.rp.pl/artykul/594191.html freeyourmind.salon24.pl/277507,dziwne-szpule-2 ( http://mmariola.salon24.pl/284749,smolenska-mgla-czas-letni-zimowy-czesc-iv ) W kontekście przytoczonej analizy czasów jakie obowiązywały 10.04 dane czasowe podane w Raporcie państwowej komisji są JAK najbardziej aktualne!.
http://www.blogpress.pl/node/12190 Ostatni lot Tu154M-101 na Białoruś/autor Polaczek Konferencja Smoleńsk: Badacie Państwo szczątki nie tego samolotu! ( http://www.bibula.com/?p=62263 ) |
|
Zmieniony ( 24.02.2013. ) |