40 metalowych pytań o smoleńską brzozę
Wpisał: KL   
03.03.2013.

40 metalowych pytań o smoleńską brzozę

 

Biegli badają "pancerne drzewo". Rosjanie też

 

wpolityce

40 kawałków metalu zostało wydobytych z brzozy rosnącej w Smoleńsku. Drzewo, które według oficjalnych raportów miało doprowadzić do katastrofy smoleńskiej, zostało przebadane przez polskich ekspertów i śledczych. Jak zapewnia w rozmowie z „Naszym Dziennikiem” prokurator Karol Kopczyk każdy element zostanie poddany dokładnym ekspertyzom. Polska strona zapewnia również, że jest w stanie odróżnić, które zniszczenia widoczne na drzewie pochodzą z 10 kwietnia, a które są późniejsze.

„ND” wskazuje, że największy odłamek metalu znaleziony w drzewie ma 11 centymetrów. Zdziwiła mnie duża ilość elementów metalowych. Będą badane, czy pochodzą z samolotu, czy są skąd indziej. Jest duża ilość fragmentów lakieru koloru białego i mniej koloru czerwonego - relacjonuje prokurator Kopczyk.

Zaznacza, że wykonano dokumentację zarówno fotograficzną, jak i pomiarową, a także odlewy, by „eksperci mogli stwierdzić, czy fragment A pasuje do fragmentu B, czy uszkodzenia fragmentu A pasują do uszkodzeń fragmentu B”.

Kopczyk zaznacza, że prokurator wojskowy razem z grupą siedmiu ekspertów mechanoskopii i fizykochemii Centralnego Laboratorium Kryminalistycznego Policji wykonali wszystkie zaplanowane czynności określone we wniosku o pomoc prawną. Tłumaczył, że chodzi m.in. o oględziny zabezpieczonych elementów drzewa, wykonanie replik silikonowych darć i cięć widocznych na zabezpieczonych kawałkach drzewa, a także wykonanie dokumentacji fotograficznej, zabezpieczenie metalowych fragmentów i powłok lakierowych znajdujących się na tych kawałkach drzewa. Wykonano również ekstrakty, które zostaną poddane badaniu już w Polsce.

Prokurator Kopczyk zapewnia, że strona polska będzie w stanie stwierdzić, które uszkodzenia brzozy powstały 10 kwietnia, a które są późniejsze. [ A jak ty, koleś, teraz odróżnisz, które kawałki złomu wbili 11-go, a które np. 10-go czerwca? MD].

Jego zdaniem można być również pewnym, że w materiale dowodowym nie doszło do ingerencji i jest on wiarygodny.

To jednak w świetle artykułu „Naszego Dziennika” może być niepewne. Gazeta opisuje bowiem, że siedziba Komitetu Śledczego nie spełnia standardów bezpieczeństwa. To z kolei wskazuje na możliwe luki w zabezpieczeniu materiału dowodowego.

„Nasz Dziennik” wskazuje, że obecnie ekipa z Polski jedzie do Smoleńska, by prowadzić dalsze czynności związane ze śledztwem. Ma m.in. pobrać próbki wraku, by móc zweryfikować skąd pochodzą metalowe fragmenty z brzozy.

Równocześnie do prac polskich ekspertów swoje czynności prowadzi Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej. Jego przedstawiciele również badali brzozę, z której pobrano próbki. Również oni do tych czynności przystąpili niemal trzy lata po katastrofie!

KL