Szczucie dziećmi | |
Wpisał: elig | |
05.03.2013. | |
Szczucie dziećmi
Autor: elig , 4 marca 2013 ekspedyt Od początku sprawy „matki Madzi” jesteśmy nieustannie zalewani informacjami typu: „pijani rodzice zaniedbują kilkuletnie dzieci”. Dlaczego? Aby nie być gołosłowną, przytoczę dzisiejszy przykład /4.03/. Między godziną 9:00, a 12:30 pojawiły się w portalu Onet pl. dwie informacje, pierwsza o trzyletniej Julce, która zgubiła się w lesie /TUTAJ/, a druga o 4-letniej dziewczynce, zmarłej w szpitalu w Łosicach /TUTAJ/. Zakończoną szczęśliwie przygodą Julki media zawracają nam głowę już od trzech dni, a nic na razie nie wskazuje na to by w Łosicach doszło do jakichś zaniedbań z czyjejkolwiek strony, Portal RMF24 zamieszcza w tym samym czasie wiadomość zatytułowaną „4-latka pod opieką pijanej matki. Kobieta miała ponad 3 promile.” /TUTAJ/. Z tekstu wynika, że dziecku nic się nie stało. I tak jest każdego dnia, co najmniej od roku. Ostatnio mamy jeszcze do tego informacje o procesie „matki Madzi”. Codziennie wśród najważniejszych informacji dnia znajduje się kilka traktujących o zaniedbaniach rodziców, nieszczęśliwych wypadkach lub zbrodniach, których ofiarami są małe dzieci. Większość z tych doniesień kwalifikowałaby się co najwyżej do prasy lokalnej, a nadaje im się ogólnopolski rozgłos w głównych mediach mainstreamu. Powstaje pytanie: Dlaczego? Pierwszym powodem jest oczywiście sukces operacji „matka Madzi”. Uczynienie z dzieciobójczyni celebrytki pozwoliło na „przykrycie” wielu wpadek rządzącej Platformy. Stad szukanie możliwości powtórzenia tego manewru przy innej okazji. Drugim celem jest stworzenie wrażenia, że władza troszczy się o dzieci. Trzeba odwrócić uwagę od tego, iż premier Tusk twierdzi, że najlepsze dla państwa są rodziny bezdzietne, a jego rząd podwyższa VAT na artykuły dziecięce i ogranicza „becikowe”. Trzecim natomiast powodem jest walka z rodziną. Celem tej powodzi tendencyjnie podanych wiadomości /silnie oddziałujących na emocje/ jest wywołanie wrażenia, że największym wrogiem małych dzieci są ich rodzice, nieodpowiedzialni i pijani, którzy muszą być nieustannie kontrolowani przez urzędników państwa. Najlepiej byłoby w ogóle odebrać im dzieci. Stąd pomysły wysyłania dwulatków do przedszkoli, a sześciolatków do szkół. Opisana wyżej kampania medialna świetnie do tego pasuje. Można ją nazwać „szczuciem dziećmi”. Obiektem nagonki są rodzice. |