Seks - zboczony - w służbie rewolucji | |
Wpisał: Maciej Mazurek | |
06.03.2013. | |
Seks w służbie rewolucji
W grudniu 1918 r. w rocznicę uchwalenia dekretu o zniesieniu małżeństwa odbył się w Moskwie marsz lesbijek. Na wiadomość o tym marszu Lenin zareagował entuzjastycznie: „Tak trzymać, towarzysze, tak trzymać”. gpc Numer 453 - 05.03.2013 Publicystyka
Maciej Mazurek
Ilekroć słyszę te wszystkie postulaty dotyczące wyzwolenia w sprawach seksu, widzę ataki homo-terrorystów na poznańskim uniwersytecie, nie mogę nie przywołać bolszewickiej rewolucji. Lenin, ten geniusz manipulacji i socjotechniki, stworzył pojęcie „bunt zmysłowości”, a na długo przed rewolucją jeden z głównych mózgów rewolucji, Trocki, opracował nową teorię stosunków płciowych. W 1904 r. Lenin zauważył, że potencjał energii seksualnej nakierowanej dotąd na wartości rodzinne (i w ten sposób tłumionej i utrzymywanej w ryzach obyczaju) przyczynić się może do zwycięstwa socjalizmu. Należy tylko omamić ludzi wizją nieskrępowanego tradycyjną moralnością spełnienia seksualnego.
Wraz ze zwycięstwem rewolucji bolszewicy zaczęli zamieniać teorię wyzwolenia seksu spod więzi burżuazyjnej rodziny w praktykę. W grudniu 1917 r. Lenin uchwalił dekret „O zniesieniu małżeństwa”.
Trudno nie zobaczyć w tzw. paradach miłości w Polsce i w Europie, z hasłami w rodzaju „Pierdolę, nie rodzę”, kontynuacji tej tradycji. W ramach walki ze wstydem w Moskwie i Piotrogrodzie grupy 6–10 osób obojga płci chodziły bez ubrań do kin, cerkwi, stołówek, jeździły komunikacją miejską. Kobiety miały na sobie tylko buty i torebki. O tym wydarzeniu pod datą 12 września pisze w swoim „Dzienniku” Bułhakow, wskazując na niezadowolenie normalnych ludzi, a samą inicjatywę określając mianem „ataku przemocą symboliczną”, mającą na celu rozbicie tradycyjnego obrazu świata. Autor: Maciej Mazurek [dalej za pieniądze –chcą... md]
|