CZYM NAPRAWDĘ JEST MANIFA? | |
Wpisał: BARBARA RODE | |
12.03.2013. | |
CZYM NAPRAWDĘ JEST MANIFA?
Jeżeli aborcja czyli zabijanie dzieci w łonie matki mogłaby być legalna to czemu nie mielibyśmy zalegalizować zabijania dzieci starszych, np. w wieku przedszkolnym kiedy okaże się, że matka znajdzie się w trudnej sytuacji życiowej?
BARBARA RODE, 12 marca, 2013 niepoprawni W niedzielę, 10 marca odbyła się między innymi w Warszawie tzw. Manifa. To już 14- ta tego typu manifestacja, a jednak zwolenników nie przybywa. Zaledwie kilkaset osób zgromadziło się pod Pałacem Kultury i Nauki w Warszawie, aby poprzeć postulaty manify. Oficjalnie chodzi o prawa kobiet. Tegoroczne hasło: ‘O Polkę Niepodległą’ teoretycznie odnosić się ma do prawa kobiety o decydowaniu o własnym ciele. Co kryje się pod tym hasłem? Aby zachęcić tych, którzy nie do końca wiedzą o co chodzi do wsparcia i poparcia tej działalności organizatorzy odwołują się do walki o opiekę nad dziećmi, w postaci dostępności żłobków czy przedszkoli albo krzyczą z oburzenia nad gwałtem na kobietach. Ale to nie o to tu chodzi. Wszyscy przecież jesteśmy za tym, aby żłobki były dostępne, a sprawcy przestępstw takich jak gwałt byli surowo karani. Tu jednak pod płaszczykiem walki o oczywiste prawa kryje się walka z kościołem, z rodziną, z patriotyzmem i ze świętością życia. Liderzy organizacji feministycznych to często członkowie i decydenci grup homoseksualnych, antynarodowych, antyrodzinnych i antykościelnych. Te grupy właśnie kryjąc się pod wieloma nazwami i organizując różnorakie happeningi na celu mają de facto systematyczne obalanie porządku istniejącego świata. Na samym szczycie kryje się masoneria. Początków tego stanu rzeczy nie możemy doszukiwać się wśród Polaków. Ten globalny ruch, bardzo dynamicznie działający w Europie od lat próbuje zapanować nad organizacją życia społecznego. Dlatego tak groźne są te ruchu i dlatego każdy zdrowo myślący człowiek, posiadający choćby instynkt samozachowawczy musi zdecydowanie przeciwstawiać się temu co się dzieje. Polska jest tu w szczególnej sytuacji. Niedzielne przedpołudnie, ładny, choć mroźny dzień. Na placu w śródmieściu stolicy skoczna muzyka, kolorowe baloniki, tęczowe flagi i serdeczna atmosfera. Wszystko żeby przyciągnąć i zachęcić tych, którzy jeszcze nie ulegli. Oni posłużą do realizacji prawdziwych, zamierzonych celów organizacji lewacko-liberalnych, a tak naprawdę masońskich. Tu nie chodzi o żadne ciało, ani o żadne prawa kobiet. Przecież każda z nas, kobiet, ma prawo do ubierania się jak chce, czy noszenia ulubionej fryzury. Każda Polka sama decyduje o tym za kogo wyjdzie za mąż, z kim i kiedy będzie mieć dzieci, gdzie będzie się uczyć czy pracować. Polska po tym względem to kraj tolerancyjny i otwarty. Gwałt jest uznany za przestępstwo i karany. Rozwody są dozwolone. Nikt nikogo nie zmusza ani do bycia z kimś z kim on nie chce być, ani do odbywania stosunków płciowych z kimś z kim nie chce, ani do zakrywania twarzy, zasłaniania włosów czy ubierania się w sposób inny niż chce. Tu chodzi jednak o coś więcej. Mianowicie o walkę z życiem, z rodziną, z kościołem i wreszcie z narodem. Najpierw życie, chronione prawnie w naszym państwie od poczęcia do naturalnej śmierci, a więc chronione również w łonie matki. Życie czyli największa świętość, coś co daje nam Bóg i tylko On odbiera. Niestety w Polsce mamy coraz gorszą sytuację demograficzną, rodzi się coraz mniej dzieci. Jeżeli dzieci nie będą się rodzić to każdy logicznie myślący człowiek wie, że za jakiś czas Polski i Polaków nie będzie. Inne natomiast nacje będą. Muzułmanie czy Żydzi wiedzą, że muszą mieć dzieci, aby ich narody przetrwały. Komu więc zależy na tym, aby zlikwidować Polskę? Jeżeli więc chcemy walczyć z życiem, a tym samym z Narodem Polskim to najpierw musimy wmówić wszystkim, że aborcja jest dobra i powinna być legalna i finansowana. Tylko w ten sposób osiągnie się sukces we wstrzymaniu narodzin i zalegalizowaniu cywilizacji śmierci w naszym kraju. Dlatego specyficzne środowiska będą robić wszystko, aby nakłaniać do aborcji. Nie ma to jednak związku z walką o prawa kobiet do ich ciała. Kobieta przecież w Polsce nie ma nakazu uprawiania niechcianych stosunków płciowych. W Polsce nie ma przyzwolenia na gwałt. Nikt nie jest zmuszany do zachodzenia w ciążę. Pamiętać należy więc, że legalizacja aborcji czyli zezwolenie na zabijanie dzieci ma na celu niedopuszczenie do zwiększania się populacji Polaków, a nie ochrony kobiet. Kobieta instynktownie, biologicznie chce być matką. I to tylko ona decyduje kiedy i jak często nią będzie. A jeżeli w życiu sytuacja się pogorszy dla danej osoby, tak jak to czasem w życiu bywa, trzeba pracować nad rozwiązaniami, aby takiej kobiecie pomóc, a nie nakłaniać ją do zabójstwa. Jeżeli więc aborcja czyli zabijanie dzieci w łonie matki mogłaby być legalna to czemu nie mielibyśmy zalegalizować zabijania dzieci starszych, np. w wieku przedszkolnym kiedy okaże się, że matka znajdzie się w trudnej sytuacji życiowej. Co za różnica kiedy to zabójstwo nastąpi? A może do tego dążą organizacje pro-aborcyjne. Może następnym krokiem będzie legalizacja ‘humanitarnego’ zabójstwa każdego dziecka, a potem człowieka kiedy sytuacja będzie trudna. Jeżeli wiec walczy się z życiem, a tym samym z narodem to trzeba koniecznie walczyć również z wszelkimi przejawami patriotyzmu. Jeżeli celem jest zniszczenie Narodu Polskiego, zatrzymanie zwiększania populacji Polaków, tak aby w końcu naturalnie wyginęli to trzeba wszystkim obrzydzić polskość. Nie można bowiem kochać własnego kraju i narodu i chcieć go zniszczyć. I stąd trwająca już od wielu lat walka z patriotyzmem. Wyrzucanie historii z edukacji, lekceważenie polskich bohaterów, ośmieszanie polskich symboli narodowych i polskich świąt, a wreszcie zniszczenie rodziny są drogą do sukcesu, aby wzbudzić w Polakach nienawiść, pogardę i obrzydzenie do polskości, żeby Polak nie był już Polakiem, a stał się tzw. Europejczykiem. Żeby nie czuł więzi z Narodem i nie czuł przynależności do niego. Tym sposobem, tacy ludzie mogą śmiało walczyć z polskością, aby w końcu osiągnąć zamierzony cel czyli pozbycie się tego Narodu z istniejącego świata. Ktoś może zapytać po co pozbywać się Polski? Bo to kraj o bardzo silnej wierze, poczuciu przynależności i o wielkich wartościach, które stoją na drodze masońskiej rewolucji. Oczywiście żeby walczyć z życiem i patriotyzmem trzeba uderzyć w rodzinę. Rodzina to bowiem bardzo ‘niebezpieczna’ struktura społeczna. W rodzinie dziecko uczy się normalnych relacji, roli mężczyzny i kobiety, miłości, szacunku, solidarności, lojalności i naturalnej potrzeby bycia razem i chronienia swoich bliskich. W rodzinie rodzą się kolejne dzieci. To jest wielkim zagrożeniem dla młodego pokolenia, które musi być wychowane na wyrachowanych wojowników z życiem i z Polską. W przeciwnym razie nie uda się zaakceptować ruchu homoseksualnego. A to właśnie te organizacje stoją na czele masońskiej rewolucji cywilizacyjnej. Naturalnie bowiem, człowiek nie akceptuje dewiacji. Powinien szanować wszystkich i pomagać tym w potrzebie, ale nie może akceptować czegoś co stoi w sprzeczności z naturą. A przecież decydenci muszą wzbudzić w Narodzie najpierw tolerancję, następnie akceptację, a na koniec chęć współistnienia i współtworzenia dewiacji homoseksualnych. Temu całemu projektowi przeszkadza oczywiście kościół. Szczególnie kościół katolicki. Kościół promuje wartości rodzinne, miłość do Boga i bliźniego, konieczność niesienia pomocy drugiemu, służbę ojczyźnie i ochronę życia. Kościół więc zdecydowanie stoi na drodze ku likwidacji Polaków. Jednocześnie kościół polski jest wyjątkowy, gdyż Polska jako jeden z nielicznych krajów trwa w swej religijności i wyznawanych wartościach. Dlatego właśnie Polska jest na pierwszym miesjcu do likwidacji w projekcie globalnej rewolucji w Europie i na świecie. Trzeba więc w całej mierze atakować kościół, aby osiągnąć cel. Kościół z resztą był od dawna i jest głównym celem działań masonerii. W Polsce jest trudniej niż w wielu innych miejscach na ziemi. Dlatego nie ma jeszcze takiej sytuacji jak np. w Kanadzie gdzie dzieci w szkołach katolickich zmuszane są do tworzenia klubów poparcia gejów, na ulicach paradują całkiem nago homoseksualiści, a pracę znaleźć można tylko wówczas kiedy oficjalnie i głośno popiera się ruch LGBT. W Polsce nadal silnie zakorzeniona jest wiara, wyznawane są wartości rodzinne i życie od poczęcia traktowane jest jako święte. Dlatego organizacjom stojącym na czele projektu światopoglądowej rewolucji światowej jest niezwykle trudno w przebiciu się ze swoimi treściami do Narodu Polskiego, ale również dlatego muszą bardzo intensywnie działać. Podczas tegorocznej manify potwierdzeniem na powyższe hipotezy były głoszone hasła, zachowania zebranych, a także wypowiedzi uczestników. Mimo, iż teoretycznie manifestacja miała walczyć o prawa kobiet, których rzekomo w Polsce nie posiadają dominowały zupełnie inne treści. “Pierdolę nie rodzę” to jeden z transparentów, który można było zauważyć, wyraźnie wzywający do zabijania dzieci w łonie matki. Ciekawe jest to, że wyraz “pierdolę” odnosi się do stosunków płciowych, a więc można odczytać to hasło jako: uprawiam seks kiedy chce, ile chce i z kim chce, a potem zabijam poczęte dzieci. Cywilizacja śmierci, czyż nie? Gdybyśmy się chcieli przyjrzeć bliżej to zauważymy, iż transparent trzyma młody mężczyzna, który chyba za bardzo nie wie z czym stoi na placu w śródmieściu. Kolejne to: ‘macica pod zaborami’, ‘fundusz kościelny na alimenty’ czy ‘ginekolog bez barier i klauzuli sumienia’ co łatwo można odczytać jako kolejne próby namawiania do legalnych zabójstw, ale również chęć zmuszenia kościoła do popierania tego typu zachowań i zmuszania lekarzy do zabijania pomimo tego iż nie chcą tego czynić. Nie tylko mnie dajcie prawo do zabijania, zmuście innych do czynienia tego. Tego typu hasła wskazują na agresję, ograniczanie wolności, nietolerancję i chęć zawładnięcia innymi. Dosyć spora grupa manifestujących to jawnie określający się homoseksualiści. Tęczowe flagi powiewają tu i tam. Pytam jedną z uczestniczek dlaczego niesie taka flagę, co to ma za związek z walką o prawa kobiet. Poirytowana odpowiada: “ bo niosę, bo dostałam po pierwsze, a po drugie popieram i sama jestem w związku z partnerką moją.” Na pytanie czy ma to jakiś związek ścisły z manifą wyjaśniła, że ‘manifa, wiadomo jest za równouprawnieniem i za wieloma innymi rzeczami i akurat właśnie ta flaga jest wskazówką na to, że jest to równouprawnienie i że wszyscy jesteśmy równi i że chcemy związków partnerskich.” Nasuwa się więc kilka pytań: o jakie równouprawnienie chodzi uczestniczce manify? Czy mówimy tu o równouprawnieniu kobiet i mężczyzn czy też hetero i homoseksualistów? Czy jeżeli walczymy o prawa kobiet to znaczy, że chcemy związków partnerskich? Czy chodzi ogólnie o związki partnerskie czy też o związki tej samej płci? Czy to ma znaczenie czy nie? I do czego zmierza lobby pro-związki partnerskie? Czy kobiety, które są lesbijkami mają inne prawa niż kobiety heteroseksualne? Czyżby miały ich mniej? Czy większość manifestujących to były osoby homoseksualne? Czyż nie potwierdza to moich wcześniejszych hipotez o działaniach określonych grup do realizacji swoich celów pod płaszczykiem ubiegania się o prawa kobiet? Kolejne hasła z wulgaryzmami były w podobnym tonie., ‘jesteśmy wkurwione bardziej niż rok temu’ czy ‘lubię swoją cipkę’. Zastanowić się należy czy wolność równa się chamstwu? Czy żeby walczyć o swoje prawa trzeba demoralizować i gorszyć innych? Dlaczego wulgaryzmy mają być sposobem na walkę o prawa kobiet? Tego rodzaju hasła raczej poniżają kobiety, czynią z nich przedmiot i maszynkę do seksu, a nie odwrotnie. Jasnym staje się więc, że chodzi tu o inne prawa niż należne kobietom naturalne ich prawa. Było też bardzo dużo haseł antykościelnych, typu: ‘mniej żeru dla kleru’, mniej księży więcej księżniczek’, czy ‘chcemy zdrowia nie zdrowasiek’. Wyraźnie widać było, że hasła nie związane są z walką o prawa kobiet, a raczej z walką z kościołem. Młoda pani trzymająca w rękach transparent z napisem: ‘posłanki, posłowie zdejmijcie koloratki poprzyjcie młode matki.’ tak wyjaśniała co on oznacza: “związek ma generalnie ze wszystkimi ostatnimi kwestiami, które były przegłosowywane w sejmie dotyczące czy związków partnerskich czy in-vitro czy nawet ustawy aborcyjnej i chodzi o to, że posłowie kierują się tylko i wyłącznie swoimi przekonaniami religijnymi nie zwracając uwagi na to czego potrzebuje całe społeczeństwo.” Nasuwają się kolejne pytania: czy rzeczywiście wszyscy polscy posłowie to religijni katolicy? Czy ta grupka manifestujących to całe polskie społeczeństwo? Moja rozmówczyni kontynuuje: “chodzi o szeroko pojętą politykę prorodzinną, która jest klapą w państwie polskim”. Tu uczestniczka manify wymienia szereg instytucji, które nie funkcjonują tak jak należy, ale po chwili, kiedy nabiera pewności siebie dochodzi do sedna: “ chodzi też o wszystkie kwestie seksualne, o wychowanie seksualne w szkołach, o prawo do refundowanej antykoncepcji czy nawet legalnej aborcji.” Czyli o aborcję znowu chodzi i o demoralizację dzieci. Na kolejne pytanie: a jeśli chodzi o to wychowanie seksualne w szkołach to co powinno się zmienić? odpowiada: “Przede wszystkim powinno być obowiązkowe, a nie tak jak teraz, że rodzice mogą wyrazić niechęć do tego przedmiotu i wtedy dziecko nie musi uczestniczyć w tych zajęciach, powinno być od samego początku tak naprawdę, a przynajmniej od 4 klasy, a nie tak jak teraz wychowanie do życia w rodzinie, które jest tak naprawdę przykrywką i jest od 5 klasy dopiero. No i nie powinno być strachu przed pewnymi tematami, który teraz występuje, bo tak naprawdę wychowania seksualnego tam nie ma (…) w domu to jest realizowane, albo nie jest.” Czyli o co chodzi? O wprowadzenie tematów seksu i dewiacji seksualnych do szkół podstawowych, o ograniczenie wolności rodziców do wychowania własnych dzieci zgodnie z wyznawanymi wartościami, o przymusowe demoralizowanie społeczeństwa od najmłodszych lat, o globalne działanie przeciw rodzinie i kościołowi i jednoczesne wspieranie lobby homoseksualnego. Na demonstracji był też młody mężczyzna, z przylepionym do piersi hasłem: ‘o bezpłatną aborcję na żądanie’. W rozmowie jednak okazało się, że panu nie chodzi o prawo kobiet do zabijania dzieci, a o rewolucję systemową. Powiedział: “(…) nasz program sięga dalej, my mówimy: wyzwolenie kobiet poprzez rewolucję socjalistyczną. (…). To wtedy kobiety będą naprawdę wyzwolone. Jak ich praca domowa zostanie zastąpiona przez coś innego, przez określone instytucje.” Po tej wypowiedzi rzeczywiście trudno jest zrozumieć o co panu chodzi, ale natychmiast pan już klarownie wyjaśnia co kryje się pod maseczką tych dewagacji. “Należy zastąpić rodzinę wyższymi, lepszymi sposobami organizacji społecznej. Rodzina jest systemem organizacji społecznej mającym na celu przekazywanie tak bogactwa wśród burżuazji z pokolenia na pokolenie jak i biedy jeżeli chodzi o robotników” (czyli czym należy rodzinę zastąpić?) “jakimiś wyżej rozwiniętymi formami organizacji społecznej. (…) Naszym celem jest zniszczenie państwa burżuazyjnego , zastąpienie go robotniczym państwem socjalistycznym, dyktaturą proletariatu” – wyjaśnił członek Międzynarodowej Ligi Komunistycznej. (tu jest takie hasło: aborcja na żądanie, czy to jest główne hasło tej organizacji?) “To jest jedno z haseł demokratycznych, zamieściliśmy je tutaj, ponieważ jest tutaj demonstracja feministyczna (…). Natomiast mamy różnego rodzaju postulaty, dotyczące różnych obszarów życia.”- skonkludował rozmówca i kontynuował rozdawanie szczegółowych ulotek promujących dyktatorski komunizm. Jak widzimy hasło dotyczące aborcji jest tylko sposobem na uczestnictwo w manifie. A o co chodzi? Znowu o walkę z rodziną, z Narodem, z Polską. Ciekawe jest to, że organizatorzy regularnie ogłaszali przez megafon, że są pokojowo nastawieni, że chcą się bawić, śpiewać i tańczyć, a jednak pod płaszczykiem tej łagodności kryła się nienawiść . Samo logo tegorocznych obchodów z użyciem znaku Polski Walczącej przerobionego na piersi nagiej kobiety z napisem ‘O Polkę Niepodległą’ świadczy o chęci prowokacji środowisk pro-patriotycznych, o znieważaniu ważnych historycznie polskich symboli oraz o przeciwstawianiu Polki ‘nowoczesnej’ tej ‘patriotycznej’. Świadczy to również o ukrytej agresji. Podczas przemówienia były też odnośniki do organizacji patriotycznych działających w Polsce. Jedna z organizatorek powiedziała: ‘Zachęcam żeby wszyscy tańczyli, bo można się jednoczyć nie tylko w agresji, jak Ruch Narodowy ale też we wspólnej fali tańca (…)’ Potem sugerowała, że Polacy to mężczyźni, którzy biją własne żony, a minister sprawiedliwości wypowiada się przeciwko antyprzemocowej polityce. Ośmieszając wartości niepodległościowe i patriotyczne, a tym samym wielu Polaków, które te wartości podziela twierdziła, że “nie chcemy żyć w kraju, który uznaje, że rodzina, w której mąż bezkarnie bije i gwałci żonę to odwieczna, chwalebna, niepodległościowa Polska tradycja.” kolejny raz podkreślając, że tradycyjna rodzina, w której jest mąż (a nie żona lesbijka) i która wyznaje wartości patriotyczne jest złem i szkodzi, a więc trzeba obalić ten system, obalić rodzinę, kościół, tradycję i Polski Naród. W każdym niemal zdaniu odczuwało się pasywną agresję. Agresja ta przerodziła się błyskawicznie w agresję bardzo aktywną kiedy to wśród tłumu pojawił się baner ze zdjęciem kobiety, która zmarła podczas legalnej aborcji. Z estrady padło hasło: ‘Zabierzcie ten baner!” i rozwścieczony tłum feministów rzucił się na młode dziewczyny trzymające transparent. Szarpali, bili, kopali, niszczyli. Młode aktywistki nie miały nawet szansy na spokojne usunięcie się z placu. Zostały błyskawicznie i brutalnie zaatakowane zanim zdążyły odejść. Interwencja policji umożliwiła zwinięcie baneru i ewakuowanie się z okolic manifestacji. Przejaw agresji i brutalności ze strony uczestników manify był jednak świadectwem czym naprawdę jest ta demonstracja i kim są ludzie biorący w niej udział. Szczególnie ironiczna wydaje się sytuacja gdzie organizatorzy rozpaczają przez megafony na temat przemocy wobec kobiet, ale sami zachęcają i popierają tę przemoc. Najwyraźniej przemoc dozwolona powinna być wobec niektórych kobiet, tych które wyznają inny światopogląd. Kobiety z banerem to reprezentantki organizacji ‘Kobiety dla Narodu’, które tak tłumaczą swoją chęć udziału w manifie: “Weszłyśmy na manifę, ponieważ jesteśmy kobietami. Manifa manifestuje (…) przeciwko przemocy wobec kobiet też. Więc przyszłyśmy pokazując tutaj przykład przemocy. To jest kobieta, która umarła w wyniku aborcji. Rozumiem, że panie gdzie indziej widzą zagrożenia i absolutnie mają do tego prawo, więc my wzięłyśmy udział, aby pokazać wielość zagrożeń w Polsce dla kobiet i to też. Wszystko było w porządku, stałyśmy sobie z naszym banerem, aż w pewnym momencie organizator poprosił nas o wyjście. Co prawda, według prawa, jeżeli nie przeszkadzamy w manifestacji nie ma prawa on nas usuwać, ale grzecznie zaczęłyśmy się wycofywać. W tej sytuacji część osób z grupy, nie chcę nazywać tego przeciwników, bo ja tutaj nie widzę przeciwników swoich, ale jak się okazało ‘tak’, napadła na nas, zaczęła nas przepychać, prowokować naszych kolegów i nas, szarpać dziewczyny, zostałam pomówiona o faszyzm trzymając baner antyaborcyjny czyli tak naprawdę nasze hasło, które jest po drugiej stronie ‘dość przemocy wobec kobiet’ pokazało kto tu tak naprawdę tę przemoc stosuje i w jakich okolicznościach. My nie daliśmy się sprowokować chociaż mamy inne poglądy niż feministki wokół manify, (…), nikogo nie szkalowaliśmy za jakiekolwiek transparenty. Chcieliśmy pokazać alternatywę, bo mamy pluralizm, mamy demokrację i każdy ma prawo się wypowiedzieć, tak? Jest mi bardzo przykro z tego powodu, że takie sytuacje się pojawiły, że moje koleżanki były popychane i znieważane.” zrelacjonowała reprezentantka organizacji Katarzyna Zaczek. Nic więcej oglądać nie trzeba było. Nienawiść, agresja, przemoc, wulgarność i wszechobecne hasła do walki z życiem, Narodem, rodziną i kościołem- oto sens i cele tzw. manify. Do czego to zmierza? Czy występują wokół nas niewinne zjawiska modernizacji państwa polskiego czy może wielkie światowe lobby masońskie systematycznie realizuje swój projekt globalnej rewolucji światopoglądowej? Czy powinniśmy udawać, że tego nie widzimy, że nas to nie obchodzi, że wszyscy przecież mają prawa do swoich przekonań, że oni tylko coś śpiewają na ulicach naszych polskich miast… Nie. Jeżeli nie przeciwstawimy się teraz, nie zatrzymamy tego procesu, nie zaangażujemy się w walkę o Polskę, o polskie rodziny, o polski kościół, o świętość życia to kiedy wreszcie przetrzemy oczy zauważymy, że żyjemy już w innym świecie, a na zmiany jest za późno. Ockniemy się w innej rzeczywistości i odchodząc już z tego świata nic nie pozostawimy dla naszych następnych polskich pokoleń. Europa boi się Polski. Bo Polska jest silna wiarą. Bo kocha wolność i niepodległość. Bo zna swoje wartości i czci swoich bohaterów. To nie jest wybór, ani nasza decyzja. To nasz moralny obowiązek walczyć o tę naszą Ojczyznę i Naród. Nie mozemy dać sobie wmówić, że musimy iść z postępem, że swiat się zmienia na lepsze, że trzeba akceptować nienormalność w imię nowoczesności. To wszystko tylko gra wielkich, wpływowych środowisk. Gra o nasze życie, o życie naszych następnych pokoleń, o istnienie Polski, a na końcu o całą globalną społeczność ludzką. Oni to robią dla własnych interesów. Im nie chodzi o nasze wspólne dobro. To my musimy się o nie zatroszczyć. To my musimy stanąć na stanowisku i otwarcie zło zwyciężać dobrem. Jednak działania te muszą być tu i teraz i muszą być silne, zdecydowane i klarowne. Trzeba mieć kręgosłup i walczyć o to co nasze tak jak walczyli nasi przodkowie. BARBARA RODE |