GAMONIE dały głos: Wrak to jednak dowód
Wpisał: Marcin Austyn   
27.03.2013.

"GAMONIE" dały głos: Wrak to jednak dowód

 

27 marca 2013 naszdziennik


Marcin Austyn

 

Prokuratura wojskowa: Wrak tupolewa jest dowodem. Nie – jak sugeruje szef MSZ Radosław Sikorski – sentymentalną pamiątką.

Zarówno oryginalne czarne skrzynki, jak i wrak samolotu Tu-154M do czasu prawomocnego zakończenia postępowania w sprawie katastrofy smoleńskiej pozostają dowodami rzeczowymi.

Formalnie, jak podkreśla płk Zbigniew Rzepa, rzecznik Naczelnego Prokuratora Wojskowego, wrak samolotu Tu-154M nr 101 oraz oryginalne rejestratory nie mają obecnie żadnego statusu w ramach śledztwa prowadzonego przez Wojskową Prokuraturę Okręgową w Warszawie. Ale też takowego mieć nie mogą, bo nie znajdują się w dyspozycji polskiej prokuratury.

– Stanowią one dowody w śledztwie rosyjskim. Chociaż nie informujemy o zamierzeniach procesowych Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie, należy się spodziewać, że przedmioty te – po ich przekazaniu stronie polskiej – zostaną stosownym postanowieniem prokuratora uznane za dowody rzeczowe – tłumaczy prokurator.

Jak przypomina płk Rzepa, znaczenie tych przedmiotów już na początku postępowania określiła prokuratura, która 10 kwietnia 2010 r., czyli w dniu katastrofy samolotu, wystosowała do Federacji Rosyjskiej wniosek o pomoc prawną, w którym – jak podała Naczelna Prokuratura Wojskowa – zwróciła się do strony rosyjskiej „z postulatem przekazania dowodów rzeczowych zabezpieczonych na miejscu zdarzenia, w tym w szczególności wraku samolotu oraz czarnych skrzynek”.

Polscy śledczy wielokrotnie podkreślali też, że w kontaktach z Federacją Rosyjską polskiej prokuraturze przysługują prawa określone w przepisach Europejskiej konwencji o pomocy prawnej w sprawach karnych, które umożliwiają „ubieganie się o zrealizowanie wniosku o pomoc prawną i przekazanie wraku, jako dowodu rzeczowego dla potrzeb polskiego śledztwa”.

To właśnie z racji statusu tych przedmiotów prokuratura postulowała zwrot owych dowodów, a kwestia ta wciąż jest przedmiotem rozmów z przedstawicielami Komitetu Śledczego Federacji Rosyjskiej. Warto również przypomnieć, że jeszcze w połowie 2012 r. polscy śledczy przedstawili harmonogram czynności, „które mają doprowadzić do przekazania wraku samolotu, uwzględniając konieczność prawidłowego zabezpieczenia materiału dowodowego do ewentualnych dalszych badań w toku polskiego śledztwa”.

Wrak i czarne skrzynki mają też znaczenie dowodowe dla Komitetu Śledczego FR, który prowadzi własne postępowanie karne w sprawie katastrofy Tu-154M. Stąd właśnie wynikają trudności z przekazaniem tych dowodów do Polski. Komitet Śledczy uznaje bowiem, że ich zwrot będzie mógł nastąpić po prawomocnym zakończeniu postępowania rosyjskiego.

Wrak samolotu, czarne skrzynki to fundamentalne dowody rzeczowe w toczącym się postępowaniu. I to pokazują Rosjanie, zabezpieczając te przedmioty w swoim śledztwie. Tak samo wrak i rejestratory są dowodami w polskim postępowaniu, podobnie zresztą jak przeprowadzane na nich czynności dowodowe – ocenia mec. Bartosz Kownacki, pełnomocnik kilku rodzin poszkodowanych w katastrofie samolotu Tu-154M.

Jak wskazuje, wrak samolotu jest istotny dla polskiego śledztwa nie tylko z powodu możliwości przeprowadzenia na nim badań, ale też sam w sobie jest dowodem na to, że katastrofa miała miejsce. [?? Czy też na temat, gdzie i kiedy?? MD]

Bez względu na ilość wykonanych badań nie wyobrażam sobie sytuacji, w której wrak, oryginalne rejestratory, można by przestać uznawać za dowód i traktować je jako przedmioty nie mające znaczenia dla sprawy – mówi.

Przypomina, że polska prokuratura wojskowa oczekuje na zwrot tych dowodów i należy się spodziewać, że po sprowadzeniu wraku do kraju śledczy będą przeprowadzać na nim jeszcze liczne czynności, włącznie z przynajmniej częściową jego rekonstrukcją.

Nawet jeśli wykonaliśmy liczne badania wraku na terenie FR, to ten dowód nie staje się dla nas zbędny. On jest ważny w całym okresie prowadzenia postępowania przygotowawczego i później ewentualnego postępowania sądowego. Przecież może zdarzyć się tak, że pewne czynności dowodowe trzeba będzie powtórzyć. Być może sąd będzie chciał bezpośrednio zapoznać się z dowodem. Widać zatem, że do czasu prawomocnego zakończenia postępowania tego typu przedmioty są fundamentalnymi dowodami rzeczowymi i nie można uznać, że nie mają one takiego znaczenia – kwituje adwokat.

Marcin Austyn

 [Gdyby „przekazywano”, nie zapomnijcie, chłopaki, starannie sprawdzić, czy jest tam KOKPIT i autentyczne czarne skrzynki?? Bo może, jak z ciałami ofiar, WRZUCĄ CZĘŚCI OD „WŁADIMIRCA”? md