Tradycyjny Wielki Czwartek | |
Wpisał: Kajetan Rajski | |
28.03.2013. | |
Tradycyjny Wielki Czwartek
2013-03-28 pch24 "Każda Msza św. urzeczywistnia Ofiarę Jezusa na Krzyżu. Czyni ją obecną dla nas, obecnych na każdej Ofierze Mszy św. Tym samym, wydarzenie ustanowienia sakramentów Eucharystii i kapłaństwa nie ma być dla nas odległe. Te sakramenty nie przestały istnieć. One istnieją po dziś dzień. Są tak samo rzeczywiste dziś, jak w przeddzień męki". Z ks. Markiem Grabowskim FSSP o liturgii Wielkiego Czwartku rozmawia Kajetan Rajski.
Pierwszą Mszą św., która była odprawiana przed reformami posoborowymi w Wielki Czwartek, był Msza Krzyżma Świętego, gromadząca kapłanów wokół ordynariusza. Obrzędy poświęcenia świętych olejów różniły się znacząco od współczesnych… Poranek Wielkiego Czwartku zapełniony jest Mszą Krzyżma Świętego, w trakcie której biskup dokonuje poświęcenia olejów. Jest to jedna z najpiękniejszych ceremonii liturgicznych, która jest wyłącznym przywilejem biskupa, do dziś obowiązującym w obrządku łacińskim. Msza Krzyżma odprawiana jest zawsze w katedrze. Do spełnienia tego uroczystego poświęcenia biskup wspomagany jest przez siedmiu diakonów i siedmiu subdiakonów, tak jak we Mszy papieskiej. Również jest otoczony przez dwunastu duchownych, na znak dwunastu Apostołów. Olej chorych, używany w sakramencie ostatniego namaszczenia, jest święcony przed modlitwą Pater noster. Z kolei Święte Krzyżmo i olej katechumenów są święcone po Komunii. Przypomnijmy, iż Święte Krzyżmo używane jest podczas sakramentów: chrztu, bierzmowania czy sakry biskupiej, święceniu kościołów, konsekrowaniu ołtarzy i kielichów, święceniu źródeł chrzcielnych i dzwonów. Olej katechumenów z kolei również w ceremoniach chrztu, święceń kapłańskich czy podczas święcenia źródeł chrzcielnych. Warto przypomnieć, iż to tylko biskup celebruje Najświętszą Ofiarę – nie ma więc koncelebry z lokalnym duchowieństwem. W rycie przedsoborowym nie odnajdziemy tym samym odnowienia przysięgi kapłańskiej. Inną symboliczną różnicą jest, iż w reformach posoborowych dozwolono na sprawowanie Mszy Krzyżma w inny dzień niż Wielki Czwartek oraz w innym miejscu niż katedra, jeśli byłoby trudno zgromadzić duchowieństwo lub lud. W rycie przedsoborowym, jak już wspomnieliśmy, święcenie olejów jest wyłącznym przywilejem biskupa, które odbywa się w matce kościołów diecezji i stolicy biskupiej – katedrze. Wielki Czwartek to też święto duchowieństwa związane z ustanowieniem sakramentu kapłaństwa. Symbolicznie więc wydaje się to być najodpowiedniejszym momentem dopełnienie tych ceremonii ściśle związanych z biskupem i jego duchowieństwem. Czy są współcześnie miejsca na świecie, gdzie biskupi dokonują poświęcenia olejów według starej formy rytu rzymskiego? O ile mi wiadomo, tylko biskup Fernando Arêas Rifan z Personalnej Administracji Apostolskiej w Campos, w Brazylii dokonuje poświęcenia olejów zgodnie z księgami liturgicznymi z 1962 r. Mówimy tu oczywiście o biskupach będących w pełnej jedności z Kościołem katolickim. [Tu ksiądz kłamie, bo wie przecież, że Biskupi i kapłani z Bractwa św. Piusa X są w pełnej jedności z Kościołem. Mirosław Dakowski] W zwyczajnej formie rytu rzymskiego mandatum, czyli obmycie nóg w czasie Mszy Wieczerzy Pańskiej, jest fakultatywne. Jak przepisy regulują tę kwestię w starej Mszy? Również w rycie przedsoborowym ceremonia obmycia nóg jest fakultatywna. Jest to jednak ceremonia posiadająca wielką symbolikę i powinna być w miarę możliwości sprawowana, szczególnie w większych kościołach. Pokora jest jedną z największych cnót, jeśli nie największą. Na wzór Chrystusa – Najwyższego Kapłana – celebrans obmywa nogi. Zazwyczaj było to dwunastu duchownych lub dwunastu żebraków. Ksiądz przyklęka przed każdym z dwunastu, myje nogi a następnie je całuje. Jest to wzór pokory do naśladowania, szczególnie przez nas, kapłanów. Jest to również wezwanie do przykazania miłości bliźniego. Bliźniego należy kochać aż do tak wielce poniżających granic, i skoro sługa nie jest wyższy nad Mistrza, co Mistrz uczynił – sługa musi też czynić. Kanon rzymski w Wielki Czwartek ma charakter wyjątkowy, ponieważ następują wtrącenia typu „On to w przeddzień męki, to jest dzisiaj…”. Słowo „dzisiaj” ma kluczowe znaczenie w liturgii katolickiej. Tak naprawdę wiele jest uroczystości i świąt w trakcie roku, w których antyfony na Introit czy na Magnificat zaczynają się od słowa hodie – dzisiaj. My, katolicy, nie wspominamy tylko jakiegoś, nawet ważnego, wydarzenia. My nim żyjemy tu i teraz, my nim żyjemy dzisiaj. Każda Msza św. urzeczywistnia Ofiarę Jezusa na Krzyżu. Czyni ją obecną dla nas, obecnych na każdej Ofierze Mszy św. Tym samym, wydarzenie ustanowienia sakramentów Eucharystii i kapłaństwa nie ma być dla nas odległe. Te sakramenty nie przestały istnieć. One istnieją po dziś dzień. Są tak samo rzeczywiste dziś, jak w przeddzień męki. Kościół w swej mądrości chce zapobiec tym samym, by rzeczywista historia nie zmieniła się z czasem w legendę, a legenda nie zmieniła się z czasem w mit, a następnie została zapomniana na zawsze. Jest to oczywiście kwestia wiary, ale dużo łatwiej przemawiają do człowieka obrazy aktualne („dzisiaj”), niż obrazy z przeszłości. Wielki Czwartek to dzień, w którym Chrystus ustanowił sakrament kapłaństwa. Na jakie akcenty w posłudze kapłana kładzie nacisk nadzwyczajna forma rytu rzymskiego? Wydaje się, iż odpowiedź ta została nam dana przez samego Chrystusa. Tego dnia nie ustanowił on tylko sakramentu kapłaństwa, ale także ściśle z nim związany sakrament Eucharystii. Nie ma Eucharystii bez kapłana, ale nie ma też kapłana bez Eucharystii. Dramat kapłaństwa związany jest ściśle z dramatem Eucharystii. Eucharystia, o czym wspominają w sposób szczególny dokumenty przedsoborowe, soborowe i posoborowe, powinna być centrum i szczytem życia kapłana. Wszystkie inne posługi, obowiązki, rozmieszczone są wokół Eucharystii. Eucharystia to Chrystus żywy, a to jest źródło żywe dla życia kapłana. Bez źródła żywego kapłan usycha w sposób dramatycznie szybki. Nawet nie tyle problemem jest sposób sprawowania Eucharystii (choć jest to niezwykle istotne), ile w ogóle lojalność w sprawowaniu jej. W krajach Europy Zachodniej coraz częściej księża pozwalają sobie na coraz rzadsze sprawowanie Eucharystii. Oczywiście Kodeks Prawa Kanonicznego nie nakazuje codziennego sprawowania Mszy św., jednak szczególnie do tego zachęca. Kryzys kapłaństwa to kryzys Eucharystii. Kryzys Eucharystii to kryzys właśnie wyżej wymienionego hodie – dzisiaj. Hodie, a raczej hic et nunc, urzeczywistnia się Ofiara Jezusa na Krzyżu. Św. Jan Maria Vianney zawsze z wielkim zadziwieniem mówił o sprawowaniu Eucharystii. Zastanawiał się, jak to jest, iż trzyma Boga w swych rękach. Gdy podniesie ręce ku górze, Bóg posłusznie podąża za ruchem rąk kapłana. Jest to nieskończona tajemnica pokory i miłości Boga do człowieka, Boga, który jest prawdziwie obecny w Eucharystii. Kiedy o tym zapominamy, rozpoczyna się nasz kryzys. Wielki Czwartek to także „nieformalne” święto służby liturgicznej. Jaką rolę pełnią ministranci w Mszy „trydenckiej”? Wydaje się, iż ministranci pełnią zasadniczą rolę w Mszy „trydenckiej”. W Mszach to ministranci przecież reprezentują Lud Boży, oni w imieniu tego ludu odpowiadają celebransowi. Tym samym ich służba przy ołtarzu wykonywana jest poniekąd w imieniu całego Ludu Bożego. Właśnie, wydaje się, iż słowo służba liturgiczna jest bardzo trafna. Ministrantura to urząd. Służba liturgiczna to poświęcenie i hierarchia, o wiele bardziej bliższe duchowi katolicyzmu. Problem tkwi w tym, iż w XXI w. nikt już nie rozumie lub raczej nie docenia istoty służby. Staliśmy się niezwykłymi materialistami. Nie służymy nikomu ani niczemu, bo nic z tego nie mamy. Służba była czymś szlachetnym. Służba przy ołtarzu to oddanie się Bogu, oddanie się bez własnych korzyści. W dzisiejszym świecie prawdziwa służba to rzadkość. Nawet woluntariat, który przecież tak związany jest ze służbą, często wykonywany jest w egoistycznych celach – to świetnie przecież wygląda w moim CV. Służba liturgiczna to służba pokory, znająca swe miejsce w hierarchii. Służba liturgiczna była też naturalnym miejscem rodzenia się powołań kapłańskich. Wraz z ministrantkami ten porządek został całkiem zaburzony. Bóg zapłać za rozmowę! |