Jak możemy uwierzyć w Chrystusa, skoro sami Żydzi w Niego nie wierzą?
Wpisał: Diakon Franciszek   
02.04.2013.

Jak możemy uwierzyć w Chrystusa, skoro sami Żydzi w Niego nie wierzą?

 

Poniedziałek  w oktawie Wielkanocy

 

Franciszek Girjatowicz diakonfranciszek@gmail.com  Refleksje na 1 Kwietnia, 2013

 

Ø      Po  swoim Zmartwychwstaniu Jezus wiele razy ukazywał się apostołom, ale ani razu nie ukazał się kapłanom i faryzeuszom.

Ø      

   Można się pytać, jak potoczyłaby się dalsza historia Izraela i całego chrześcijaństwa, gdyby Jezus im także się ukazał? Przywódcy żydowscy odrzucili Jezusa i za sobą pociągnęli cały naród. I ta sytuacja trwa do dzisiaj. Stąd niektórzy niedowiarkowie mówią, jak możemy uwierzyć w Chrystusa, skoro sami Żydzi w Niego nie wierzą?

   Czy narodowi przywódcy mieli za mało dowodów, aby uwierzyć w Chrystusa? Byli naocznymi świadkami niektórych Jego cudów. Słyszeli jak Jezus przepowiadał swoje zmartwychwstanie, dlatego postarali się o to, aby zabezpieczyć strażą Chrystusowy grób, aby nikt przypadkiem nie ukradł Jego ciała. Po zmartwychwstaniu Jezusa mogli wiedzieć, że przy grobie coś nadzwyczajnego się wydarzyło i że apostołowie nie byli zdolni do takiej kradzieży i oszustwa. Tutaj liderzy narodu wykazali swoją złą wolę. Jak czytamy w dzisiejszej Ewangelii: „Po naradzie dali żołnierzom sporo pieniędzy i rzekli: rozpowiadajcie tak: Jego uczniowie przyszli w nocy i wykradli Go, gdyśmy spali. A gdyby to doszło do uszu namiestnika, my z nim pomówimy i wybawimy was z kłopotu. Ci więc wzięli pieniądze i uczynili, jak ich pouczono. I tak rozniosła się ta pogłoska między Żydami i trwa aż do dnia dzisiejszego” (Mt 28, 13-15).

 

  Jeżeli strażnicy naprawdę spali, to przecież nie mogli widzieć co się wokół nich działo, a jeżeli nie spali, dlaczego nie interweniowali? Ponadto straż pilnująca grobu nie mogła usnąć, bo za to w wojsku rzymskim groziła kara śmierci. Nie tylko cuda, ale nawet sam fakt zmartwychwstania nie przekonał kapłanów i faryzeuszy co do misji Jezusa. Gdy apostołowie uzdrowili chromego człowieka sami uznali to za nadzwyczajne wydarzenie, ale nadal nie chcieli uwierzyć. Po tym cudzie dyskutowali i pytali jeden drugiego: „Co mamy zrobić z tymi ludźmi?- mówili jeden do drugiego - bo dokonali jawnego znaku, oczywistego dla wszystkich mieszkańców Jerozolimy. Przecież temu nie możemy zaprzeczyć” (Dz 4, 16).

   Zmartwychwstanie Jezusa jest fundamentalną prawdą naszej wiary, którą św. Paweł apostoł streścił tymi słowami: „A jeśli Chrystus nie zmartwychwstał, daremne jest nasze nauczanie, próżna jest także wasza wiara (1 Kor 15, 14).         

 

   Wiara w Zmartwychwstanie Jezusa zakłada najpierw wiarę w Boga. W konsekwencji ci, co nie wierzą w istnienie Boga, nie będą też wierzyć w Zmartwychwstanie. Jak więc ludzie niewierzący tłumaczą wiarę apostołów, że widzieli Zmartwychwstałego Chrystusa? Może Jezus nie umarł, mówią? Po złożeniu Go do grobu, doszedł do siebie i obudził się z letargu. Można zaraz odpowiedzieć, że przecież Chrystus miał przebite włócznią serce. A nawet gdyby ożył, po takiej męce jaką przeszedł byłby przez długi czas inwalidą. Czy w takim stanie przekonałby kogokolwiek do wiary, do ofiar i do entuzjazmu głoszenia Ewangelii?

   Jeszcze inni uważają, że apostołowie ulegli zbiorowej halucynacji. Tu i ówdzie jakiś pojedynczy człowiek może ulec złudzeniu. Czy jest możliwe, że aż tylu ludzi temu uległo? Jezus bowiem ukazywał się nie tylko apostołom: „później zjawił się więcej niż pięciuset braciom równocześnie; większość z nich żyje dotąd, niektórzy zaś pomarli” (1 Kor 15, 6).

   Twierdzenia niektórych ludzi, że apostołowie byli ludźmi sprytnymi i wyrachowanymi, którzy na bazie nowej religii, chcieli ułożyć sobie wygodne życie, są zupełnie niedorzeczne. Pokusa wygodnego życia na koszt Kościoła byłaby możliwa kilka wieków później, kiedy chrześcijaństwo stało się religią państwową. W czasach apostolskich zaś nikt takich pokus i złudzeń nie miał.

Za wiarę w Chrystusa szło się na tortury i bolesną śmierć. Wszyscy apostołowie - z wyjątkiem św. Jana - zginęli śmiercią męczeńską. Wartość ich świadectwa mierzy się ceną, którą zapłacili. Im większa ofiara, tym większa ranga świadectwa. Oni za wiarę w Zmartwychwstanie Jezusa poszli na tortury i śmierć. Złożyli najwyższą ofiarę, dlatego swojemu świadectwu dali najwyższą rangę, abyśmy mogli uwierzyć. W kontakcie ze Zmartwychwstałym Panem apostołowie z lękliwych i ukrywających się ludzi, stali się odważnymi, gotowymi do głoszenia Ewangelii. Z tą Dobrą Nowiną o Zbawieniu rozeszli się po całym ówczesnym świecie, wiernie wykonując ostatnie polecenie Jezusa:  „Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu!” (Mk 16, 15).

 

  www.katolik.pl