Jaki pan - taki kram: OFE
Wpisał: Stanisław Michalkiewicz   
05.04.2013.

Jaki pan - taki kram: OFE

 

Stanisław Michalkiewicz http://www.michalkiewicz.pl/tekst.php?tekst=2790

Felieton    Radio Maryja    4 kwietnia 2013

Szanowni Państwo!

Nasi okupanci - bo niepodobna zrozumieć, co się w naszym nieszczęśliwym kraju dzieje bez poznania rzeczywistej struktury i hierarchii władzy - więc nasi okupanci próbują wyciągnąć z naszego nieszczęśliwego kraju, co się tylko da, zanim przez Zaleszczyki zwieją do takiej, dajmy na to, Wielkiej Brytanii, której paszport chowają w pancernej kasie, niczym grandziarz Kunik z „Kariery Nikodema Dyzmy” - albo jeśli nie do Wielkiej Brytanii, to do innych, poważnych państw, do których przewerbowali się jeszcze w drugiej połowie lat 80-tych, a i później też - kiedy tylko pozatrudniali się w bezpiece.

Bo trzeba nam wiedzieć, że zgodnie z moją ulubioną teorią spiskową, na samym szczycie hierarchii naszych okupantów plasuje się bezpieka wojskowa, co to do spółki z „lewicą laicką” przygotowała sławną „transformację ustrojową”, rozdzielając przy okazji żerowiska w ramach budowania w Polsce kapitalizmu kompradorskiego. Potem w hierarchii władzy plasują się inne bezpieczniackie watahy, które też potrafią pilnować swego, od czego co pewien czas mamy rozmaite „wojny na górze”, ze spektakularnymi aresztowaniami, a nawet sobotnimi wizytami zbiorowego samobójcy - i wreszcie na samym dole hierarchii są ci wszyscy Umiłowani Przywódcy: prezydenci, premierzy, ministrowie i dygnitarze drobniejszego płazu. Ilu wśród nich mamy konfidentów poszczególnych bezpieczniackich watah - to tylko jeden Pan Bóg wie - no i oczywiście - oficerowie prowadzący.

Opisuję tę hierarchię władzy nie bez powodu - bo widać z tego opisu, że ci wszyscy uczestnicy bezpieczniackich watah tak naprawdę niczego nie umieją - poza rabowaniem własnego kraju i jego obywateli. Żeby zilustrować to konkretnym przykładem, wspomnę pewnego jamochłona finansowego. Trudno wyobrazić sobie lepsze warunki, jakie sobie stworzył dla działalności biznesowej - a jednak w końcu musiał strzelić do siebie aż cztery razy, zanim zawiadomił rodzinę o zejściu z tego świata. Ex nihilo nihil fit - mawiali starożytni Rzymianie, co się wykłada, że z niczego nic nie będzie. Ta myśl wyrażona jest również przez polskie ludowe przysłowie, że „jaki pan - taki kram”.

Toteż dla nikogo nie powinno być zaskoczeniem, że w czasie Świąt Wielkanocnych pojawiły się sondażowe, a kto wie, czy już nie pilotażowe pomysły, by Otwarte Fundusze Emerytalne, czyli tak zwany „drugi filar” wiekopomnej reformy, nastręczonej nam przez wiecznie zadowolonego z siebie, charyzmatycznego premiera Buzka - żeby te Otwarte Fundusze Emerytalne nie wypłacały nieszczęśnikom, którym zrabowały pieniądze, emerytur do końca życia, tylko przez, dajmy na to, dziesięć lat.

Dziesięć lat! Tak się tylko mówi - bo od kiedy bezpieka nakazała premieru Tusku przedłużyć wiek emerytalny, wiadomo było, że forsa się skończyła i teraz łobuzeria będzie wycofywała się ze zobowiązań wobec obrabowanych obywateli. Zatem pożyjemy - zobaczymy, bo jeszcze trochę kryzysu, a może okazać się, że Otwarte Fundusze Emerytalne będą wypłacały emerytury nie przez dziesięć lat, a tylko przez dziesięć miesięcy, a jeszcze lepiej - przez dziesięć dni. Wszystko jest możliwe zwłaszcza w okupowanym przez bezpiekę naszym nieszczęśliwym kraju, gdzie jeśli tylko coś złego może się stać, to na pewno się stanie.

No dobrze - ale właściwie dlaczego w tych całych Otwartych Funduszach Emerytalnych nagle taka posucha? Przecież nie raz i nie dwa słyszeliśmy, jakie to tęgie głowy nimi zarządzają, jak to potrafią rozmnażać pieniądze jak króliki - oczywiście dla naszego dobra, bo jakże by inaczej? Jakże tedy tęgie głowy przez tyle lat tak „inwestowały”, aż im się wszystko skawaliło?

Ale bo też „inwestowały” w obligacje skarbowe, które nasi Umiłowani Przywódcy wypuszczają w ramach powiększania długu publicznego. Inwestować w ten sposób potrafiłby nawet szympans - w każdym razie miałby też 50 procent szans na udaną inwestycję. Zatem kiedy bankrutuje państwo, to nic innego nie może czekać tych, co zainwestowali w skarbowe obligacje.

Ale jeśli nawet z inwestowaniem u tęgich głów nietęgo, to przecież niepodobna odmówić im pewnego rodzaju mądrości, którą nazywamy sprytem. Otwarte Fundusze Emerytalne biorą pod przymusem forsę od obywateli i „inwestują” - ale za pośrednictwem Umiłowanych Przywódców załatwiły sobie, że w razie czego gwarantem całego bajzlu jest... budżet państwa. Budżet państwa, czyli podatnicy, którzy już raz zostali obrabowani pod pretekstem „składki emerytalnej”. Teraz będą musieli zapłacić drugi raz - tym razem już nie jako klienci Otwartych Funduszy Emerytalnych, tylko jako podatnicy - żeby od naszych okupantów w ogóle dostać cokolwiek.

Mówił Stanisław Michalkiewicz

Stały komentarz Stanisława Michalkiewicza z cyklu „Myśląc Ojczyzna” jest emitowany w Radiu Maryja w każdą środę o godz. 20.50 i powtarzany w czwartek. Komentarze nie są emitowane podczas przerwy wakacyjnej w lipcu i sierpniu.

Tu znajdziesz komentarze w plikach mp3 – do wysłuchania lub ściągnięcia.