Z gadzinowego funduszu | |
Wpisał: Stanisław Michalkiewicz | |
11.04.2013. | |
Z gadzinowego funduszu
Stanisław Michalkiewicz Felieton • Radio Maryja • 11 kwietnia 2013 http://www.michalkiewicz.pl/tekst.php?tekst=2795
Szanowni Państwo! Dzisiaj przypada trzecia rocznica katastrofy w Smoleńsku. W odróżnieniu od lat poprzednich wygląda na to, ze rząd premiera Tuska, a ściślej - jego dyskretni mocodawcy, postanowili również dyskontować tę katastrofę propagandowo, tyle, że w odwrotnym kierunku. Świadczy o tym obietnica udzielona przez premiera Tuska panu pułkownikowi Laskowi, że da mu „sporo pieniędzy”, aby o smoleńskiej katastrofie „rozpowiadał” według mądrości etapu. Obietnica pieniężna udzielona panu pułkownikowi Laskowi najwyraźniej podziałała mobilizująco na inne autorytety moralne i pacanowskie oraz na „ludzi nauki i kultury”, którzy w tak imponującym liczebnie stadzie wystąpili w obronie „świętości ekspresji”, nawet „wulgarnej”, na jaką pozwoliła sobie pani Ewa Wójciak. Wprawdzie stado wyraźnie tego nie sprecyzowało, ale jest oczywiste, że wspomniana „świętość ekspresji” może być tolerowana a nawet chwalona tylko w przypadku krytyki Kościoła katolickiego i jego przedstawicieli. Jeśli chodzi natomiast na przykład o Żydów, to o żadnej „świętości ekspresji” nie może być mowy. Przekonał się o tym pan profesor Krzysztof Jasiewicz, kiedy tylko opublikował swoją opinię na temat roli Żydów w holokauście. Natychmiast klangor podniosło Centrum imienia Szymona Wiesenthala - ale ono zawsze podnosi klangor, kiedy tylko ktoś nastąpi Żydom na odcisk, więc nie byłoby o czym mówić - ale potępiło go też stowarzyszenie „Otwarta Rzeczpospolita”, a tylko patrzeć, jak na „zawieszenie” i „intelektualne wygnanie” dekretują go w podskokach „ludzie nauki” z Polskiej Akademii Nauk. Tego właśnie zażądało od nich Centrum imienia Szymona Wiesenthala, więc pewnie żaden się nie wyłamie, bo każdemu stanowisko i parę groszy miłe, zwłaszcza w tych ciężkich dla nauki czasach. Można powiedzieć, że pan profesor Jasiewicz i tak ma szczęście, że żyje - chociaż jeszcze politrucy od nauki nie powiedzieli ostatniego słowa. A tymczasem pani Ewa Wójciak została tylko obsztorcowana przez prezydenta Poznania i o ile mi wiadomo, nawet nie utraciła alimentów, jakie pobiera z miejskiej kasy pod pretekstem „tworzenia kultury”. Więc kiedy premier Tusk obiecał panu pułkownikowi Laskowi „sporo pieniędzy” za odpowiednie „rozpowiadanie” o smoleńskiej katastrofie, natychmiast do „propagowania prawdy” włączyła się niezawodna „Gazeta Wyborcza” , która do pieniędzy ma, jak wiadomo, specjalnego nosa. Ale czy tylko dla pułkowników i redaktorów Pan Bóg stworzył rzeczy smaczne? Jasne, że nie tylko, toteż do wyścigu ruszył pan profesor Ireneusz Krzemiński, co pokazuje, że w polskiej socjologii też mamy kryzys, również finansowy. Ale czy tylko dla pułkowników, redaktorów i socjologów Pan Bóg stworzył rzeczy smaczne? Jasne, że nie tylko - więc do wyścigu o obiecane „spore pieniądze” stanęły również „człowieki kultury” w osobie pana reżysera Juliusza Machulskiego, który zgłosił gotowość nakręcenia komedii filmowej o smoleńskiej katastrofie i nawet przedstawił najśmieszniejszy moment - że „nabzdyczony prezydent” rozkazuje lądować „na kartoflisku”. Widać na tych przykładach, że nie tylko wojskowi i nie tylko redaktorzy, ale również człowieki nauki, a zwłaszcza socjologowie, no i oczywiście - człowieki kultury za pieniądze gotowe są zrobić wszystko - nawet zatańczyć na rurze. Jest tylko jeden problem - ten mianowicie, że pieniądze zostały przez premiera Tuska dopiero obiecane - a zwłaszcza człowieki kultury powinny pamiętać, ze premier Tusk nie zawsze dotrzymuje obietnic, a już specjalnie - w sprawach pieniężnych. Nietrudno zgadnąć dlaczego. Otóż zgodnie z moją ulubioną teorią spiskową, pan premier Tusk jest tylko figurantem, który w sprawach ważnych, a zwłaszcza - w sprawach pieniężnych, nie ma nic do gadania. Jak mu nasi okupanci dadzą pieniądze z jakiegoś gadzinowego funduszu, to i on da, ale jak mu nie dadzą, to wygląda na to, że i pan pułkownik Lasek i redaktorzy i człowieki nauki i człowieki kultury będą ujadać to znaczy pardon - oczywiście „rozpowiadać” za darmo. Co za hańba, co za wstyd! Mówił Stanisław Michalkiewicz Stały komentarz Stanisława Michalkiewicza z cyklu „Myśląc Ojczyzna” jest emitowany w Radiu Maryja w każdą środę o godz. 20.50 i powtarzany w czwartek. Komentarze nie są emitowane podczas przerwy wakacyjnej w lipcu i sierpniu. |