Wydawnictwo ZNAK potrzebuje egzorcysty. DOWÓD | |
Wpisał: Matylda Kubik | |
17.04.2013. | |
Wydawnictwo ZNAK potrzebuje egzorcysty. DOWÓD Matylda Kubik 17 Kwiecień 2013 ksd.media.pl/aktualnosci
Od redakcji: W numerze 14 „Naszej Polski” pisaliśmy o wydanej przez wydawnictwo Znak książce neurochirurga Ebena Alexandra „Dowód”, zawierającej treści ocierające się o satanizm. Do tematu wracamy, ponieważ książka jest reklamowana w największych mediach. Matylda Kubik postanowiła sprawdzić, kim jest Eben Alexander III. Publikujemy wyniki dziennikarskiego śledztwa, które pozwala przypuszczać, iż badania prowadzone przez instytucje, z jakimi związany jest wspomniany neurochirurg, stanowią kontynuację eksperymentów na ludzkim mózgu, zapoczątkowanych przez niemieckich nazistów. Władcy umysłów „Celem organizacji Eternea jest pomoc w stworzeniu idealnej przyszłości dla Ziemi i wszystkich jej mieszkańców poprzez posunięcie naprzód wiedzy z pogranicza nauki, że świadomość przeżywa śmierć ciała i niektóre przyrodzone aspekty wszystkich form życia istnieją wiecznie” czytamy na stronie internetowej tej z pozoru niewinnej, w rzeczywistości zaś bardzo niebezpiecznej organizacji, której założycielem jest Eben Alexander III, autor książki „Dowód”. Owa idealna przyszłość brzmi bardzo znajomo... Wygląda na to, iż sama książka miała spełnić określone zadanie w tworzeniu przez masonerię Nowego Porządku Świata – rozsadzić chrześcijaństwo poprzez zidentyfikowanie największej wartości, jaką jest miłość z praktykami okultystycznymi oraz eksperymentami na ludzkim mózgu. Brzmi zbyt sensacyjnie, żeby to była prawda? A jednak – Eben Alexander III nie tylko, że działa w dwóch organizacjach zajmujących się zdobywaniem władzy nad ludzkimi umysłami (Eternea i Instytut Monroe'a), lecz również ma rodzinne powiązania z przedmurzem masonerii, jakim jest Klub Rotariański. Wszystko owiane mgłą tajemnicy. Tajemnica przede wszystkim Nie sposób dotrzeć do informacji, kiedy Eben Alexander III został mianowany dyrektorem badań w Instytucie Monroe'a. W jego oficjalnym CV zamieszczonym na stronie www.eternea.org nie ma ani słowa o jego współpracy ze wspomnianym instytutem, podobnie w jego oficjalnej biografii. Również na stronach Instytutu Monroe'a jego nazwiska próżno szukać. Informacja ta wypływa zupełnie przypadkiem przy jednym z filmów reklamujących okultystyczne praktyki Alexandra i samego instytutu. Co ciekawe władze instytutu unikają rozmów na temat Ebena Alexandra III i jego pozycji w instytucie. Nie chcą nawet zdradzić, czym dokładnie się zajmuje, co należy do jego obowiązków. Zauważmy przy tym, że w mediach na temat Alexandra ujawnia się dokładnie tyle, ile potrzeba do wypromowania jego książki „Dowód”, a raczej tworzy mu się „legendę”. Dowiadujemy się zatem, że ma żonę i syna, jest przykładnym ojcem i mężem oraz znanym neurochirurgiem zupełnie – tak wynika z medialnego przekazu - pozbawionym wad. Dowiadujemy się, że przeżył śpiączkę i miał wizje, którym towarzyszyło poczucie wszechogarniającej miłości. Dzięki temu sielankowemu opisaniu jego osoby co poniektórzy dziennikarze ochrzcili go mianem „Mistyka XXI wieku”. Tymczasem opowiadanie o miłości miało uśpić czujność, stworzyć atmosferę bezpieczeństwa i ufności wtapiającą się chrześcijańskie przesłanie miłości, aby bez większego trudu dotrzeć do odbiorcy z rzeczywistym przesłaniem – skłonieniem go do poddania się pseudo-medycznym eksperymentom, których efektem byłoby zniewolenie, nie tylko demoniczne. Stowarzyszenie Błękitny Motyl Motyl jest symbolem zwolenników „New Age”. Ma oznaczać wyjście ze starej epoki w nową, z chrześcijaństwa w Nowy Wiek, a więc okres Nowego Porządku Świata. Wprawdzie założone przez Ebena Alexandra III towarzystwo wchodzące w skład organizacji Eternea wzięło – przynajmniej oficjalnie – swoją nazwę od motyla, na którego skrzydłach miał podróżować Alexander będąc „w niebie”, symbolika ta wydaje się niezwykle wymowna, szczególnie jeżeli zestawimy ją z promowaną przez Alexandra ideologią, w której znajduje się miejsce dla reinkarnacji, jasnowidzenia, telekinezy, telepatii oraz stymulacji mózgu zwanej hemi-sync. Ta ostatnia jest reklamowana na stronie internetowej obok hipnozy oraz tańca w rytmie narzucanym przez bębny. Ścisłe powiązania organizacji Eternea z Instytutem Monroe'a, również promującym tego typu praktyki, są zatem aż nadto widoczne, nie tylko przez osobę Ebena Alexandra III. Biorąc pod uwagę, iż zadaniem obydwu tych organizacji jest praca nad ludzkim mózgiem i wywoływanie w nim konkretnych efektów, natomiast w nazwie towarzystwa znajdującego się w strukturach organizacji Eternea, którego zadaniem jest m.in. gromadzenie funduszy na dalsze eksperymenty i zachęcanie ludzi do skorzystania z ich „pomocy”, znalazł się motyl, nie sposób nie skojarzyć tego z programem o nazwie Monarcha, która pochodzi właśnie od motyla. Monarcha to zapoczątkowany przez zafascynowanych okultyzmem i praktykujących satanizm nazistów sposób „programowania” ludzi poprzez łamanie ich psychiki z pomocą traumy i wytworzenie wielu osobowości, znajdujących się pod pełną kontrolą ich „przewodników”. Brzmi niewiarygodnie, lecz program ten był prowadzony (i jest zapewne do tej pory kontynuowany) przez CIA, która po zakończeniu II wojny światowej przechwyciła osiągnięcia niemieckich naukowców w tej dziedzinie i wykorzystywała je do tworzenia agentów doskonałych, nie tylko dysponujących nadludzkimi zdolnościami, lecz w sytuacji dekonspiracji popełniającymi samobójstwo, a więc niezdolnymi do zdemaskowania tych nieludzkich praktyk (wiemy o nich od nielicznych ofiar, którym udało się wyrwać z psychomanipulacji). To program tworzący ludzi bezwolnych, całkowicie sterowalnych, prawdziwych niewolników bez świadomości swojej niewoli. Są powody, aby przypuszczać, że promowany przez Ebena Alxandra III program ma za zadanie osiągnąć dokładnie ten sam cel, tylko niekoniecznie dokładnie tymi samymi metodami. Zamiast stanów traumatycznych mamy bowiem relaksację oraz uaktywnianie konkretnych sfer mózgu w celu np. zwiększenia koncentracji, czy zmniejszenia odczuwania bólu (było to również jednym z celów projektu Monarcha). Przybudówka masonerii? Instytut Monroe'a posiada „trenerów umysłów” na całym świecie, jak podkreśla na swojej stronie interenetowej, bardzo oddanych sprawie. „Mają szerokie kompetencje w pracy nad rozwojem osobowości, świadomości oraz głębokie doświadczenie własne, aby pełnić funkcję przewodnika. Wszyscy przez wiele lat współpracowali z Instytutem Monroe'a zarówno na poziomie osobistym, jak i zawodowym, i są dobrze przygotowani, aby pomagać każdemu z uczestników programu w zidentyfikowaniu swoich własnych procesów ewolucyjnych oraz podążaniu za nimi” czytamy na stronach instytutu. Owi „trenerzy” mają zapewne swoje siedziby ukryte pod z pozoru niewinnymi szyldami różnego rodzaju działalności na rzecz człowieka, na próżno ich jednak szukać na stronach Instytutu Monroe'a. Równie globalny charakter ma Eternea. Podobne ma też zadania i równie mało transparentną strukturę. Okazuje się bowiem, że i w tym przypadku lista współpracowników nie jest ujawniona, zapewne również dla osób, które zdecydują się na skorzystanie z jej metod. Z informacji zawartych na stronach internetowych obydwu organizacji wnioskować można, iż każda poddawana „terapii” osoba ma własnego „terapeutę-przewodnika”, nie jest jednak wtajemniczana w struktury organizacji. Bardzo przypomina to sposób działania masonerii. Skojarzenie z tą ostatnią nie jest jedynie na płaszczyźnie sposobu tworzenia struktur, lecz również funkcjonowania. I tak Eternea informuje na swojej stronie internetowej, iż skupia osobistości świata polityki i rozrywki. Jednocześnie sponsoruje organizowanie różnego rodzaju spotkań, seminariów, w tym także przeznaczonych jedynie dla naukowców. Stara się zatem pozyskiwać dla swoich celów ludzi nauki, czyli robi dokładnie to, co masoneria. Warto w tym momencie podkreślić, że gazety w l. 30 XX wieku rozpisywały się o znanym lekarzu, członku Klubu Rotariańskiego stanowiącego przybudówkę masonerii, o nazwisku Eben Alexander. Sam Eben Alexander III przyznał się, iż zawód przejął po ojcu, zapewne również dziadku. Otwartym pozostaje pytanie, czy również masońskie powiązania? Czy tu przypadkiem nie leży przyczyna, dla której książka Ebena Alexandra III „Dowód” jest tak chętnie promowana na masońskich portalach internetowych, w tym również na portalu illuminatów? New Age Forsowany przez masonerię Nowy Porządek Świata (New World Order) wymaga zdaniem masonów zmiany dotychczasowego myślenia, sposobu pojmowania i postrzegania świata, zastąpienia tradycyjnego myślenia „wyższym poziomem rozumowania”. Dokładnie to znajduje się w celach zarówno organizacji Eternea, jak i Intytutu Monroe'a, które zastanawiają się, „w jaki sposób fundamentalnie zmienić dominujący w świecie sposób postrzegania i zastąpić go wyższym poziomem myślenia?”. Przy czym zmiana ma nastąpić nie tylko w samym myśleniu, lecz również zachowaniu i wyznawanych wartościach, wśród których nie ma miejsca dla Pana Boga. Wszystko to ma się dokonać z pomocą nauki. Jako że – jak twierdzi na swojej stronie internetowej organizacja Eternea – nie udało się to z pomocą dotychczas stosowanych metod, stworzono „nowy paradygmat”, który „kładzie duży nacisk na świadomość i jej rolę w kreowaniu fizycznej rzeczywistości i wychodzący z założenia, że jest holistyczną, połączoną matrycą oraz, że informacja, raz zdobyta, nigdy nie zostaje utracona oraz że te pojęcia są prawdziwe w swojej głębi i fundamentalnym poziomie istnienia”. W tym miejscu wracamy do motyla monarchy, od którego nazwę wziął opisywany przeze mnie nazistowski projekt, notabene posiadającego zdolność genetycznego przekazywania nabytych informacji. W filmie o doświadczeniach Ebena Alexandra III zamieszczonym na stronach Eternea znalazł się – i to należy z całą mocą podkreślić – nie „błękitny motyl” z nazwy stowarzyszenia, ale właśnie motyl monarcha. Ten sam motyl pojawia się w dalszej części filmu, obrazującej przeżycia Alexandra jakich miał doznać w trakcie śpiączki. Nie wydaje się przy tym, by był to przypadek, jako że w swoich wizjach „nieba” Eben Alexander III widział – jak sam twierdzi - różnokolorowe motyle, natomiast w filmie znalazły się motyle tylko z gatunku monarcha. Masoni lubują się w symbolach, tajemnicach oraz budowaniu tajnych struktur. Prowadzą przy tym zaciętą walkę z chrześcijaństwem, która z ich punktu widzenia jest dziejową koniecznością. Dopóki bowiem nie zostanie rozbity Kościół katolicki, próby zniewolenia ludzi są skazane na niepowodzenie. Przy czym walka odbywa się na poziomie wyższym niż materialny i jest walką na śmierć i życie nie tylko o umysły, lecz również, a może nawet przede wszystkim o ludzkie dusze. Matylda Kubik Artykuł ukazał się w nr 16 tygodnika „Nasza Polska” |