Naiwna próba ratowania bibliotek. Rychło w czas | |
Wpisał: W. Kalinowski | |
20.05.2013. | |
Naiwna próba ratowania bibliotek. Rychło w czas
Wg badań przeprowadzonych niedawno na zlecenie Biblioteki Narodowej już 61% dorosłych Polaków w ogóle nie czyta książek. Nie dlatego, że nie mają ich w domach (większość ma), ani dlatego, że nie stać ich na kupno (większość stać, bo dystrybucję używanych książek po złotówce a nawet całkiem darmo prowadzą już od lat liczne osoby i instytucje prywatne). Ci ludzie (61% narodu) NIE ODCZUWAJĄ JUŻ POTRZEBY CZYTANIA, NIE ROZUMIEJĄ TAKIEJ POTRZEBY. Nie pójdą po książkę do biblioteki, choćby, jak za komuny, ta biblioteka była w każdej wsi, a w każdej bibliotece byłyby dostępne perły literatury odpowiadającej wszystkim możliwym zainteresowaniom czytelników. Nie poprą też starań bibliotekarzy i innych ludzi kultury o przywrócenie sieci bibliotek publicznych; nie poprą ani materialnie (na to rzeczywiście naszego skrajnie już spauperyzowanego Narodu nie stać), ani nawet werbalnie, bo CO ICH TO OBCHODZI? Władze wolnej Polski (tak, ciągle jeszcze jest wolna, choć rządzący robią wiele, by się tej wolności pozbyć), wszystkie rządy od lewa do prawa, nie kiwnęły palcem, by rozwijać POTRZEBĘ CZYTANIA, a panujący już sześć lat barbarzyńcy wręcz tę potrzebę tłumią i zwalczają, likwidując biblioteki, odmawiając subwencji na tanie wznowienia polskiej i światowej klasyki literackiej i dyskryminując wszelkie społeczne inicjatywy promocji książki. W. Kalinowski, Klub Myśli Pozytywnej tel. +48 501 514 786 skype: witold.kalinowski |