GŁOŚNE MILCZENIE MEDIÓW: Gabinet doktora Gosnella tygodnik.onet Skoro Sąd Najwyższy uznał aborcję za prawo każdej Amerykanki, dlaczego jestem oskarżony o morderstwo tych samych dzieci, dokonane chwilę po tym, jak opuściły łono kobiety? – pytał przed sądem Kermit Gosnell. Jego historia wstrząsnęła Stanami. Sprawa, która poruszyła Amerykę, dyskusję o aborcji wprowadza na nowe tory – i stawia pytania o globalnym zasięgu. Czym różni się życie dziecka w łonie matki od tego dopiero co urodzonego? Czy to, które jeszcze minutę temu można było zakończyć w imieniu prawa, nagle nabiera takiej wartości, że za przerwanie tego życia lekarzowi grozi kara śmierci? I czy status żywego dziecka jako osoby ludzkiej zależy od jego lokalizacji? HOUSE OF HORRORS Wszystko zaczęło się 18 lutego 2010 r., gdy agenci FBI weszli do siedziby Women’s Medical Society w Filadelfii. Szukali dowodów na nielegalną sprzedaż lekarstw na recepty. To, co zastali, wyglądało jak scena z horroru: krew i kocie odchody na podłodze, smród moczu i kobiety, które na aborcję oczekiwały w fotelach pokrytych zakrwawionymi kocami. Jak wykazała potem kontrola, pacjentkami zajmował się personel bez wymaganych licencji. Narzędzia chirurgiczne na sali operacyjnej były zardzewiałe, zestaw do reanimacji nie działał. I najbardziej makabryczne odkrycie: w rozsianych po klinice workach, kartonach po soku i pojemnikach na karmę dla kotów znaleziono szczątki ludzkich płodów. W trakcie śledztwa szef kliniki, doktor Kermit Gosnell, przyznał, że od 10 do 20 proc. z nich to wynik aborcji dokonanych po 24. tygodniu ciąży – choć prawo stanu Pensylwania tego zabrania. Jednym z przypadków, który udało się udokumentować, jest historia 17-letniej dziewczyny, która trafiła do kliniki w 29. tygodniu ciąży. Osoba z personelu obecna przy zabiegu zeznała, że chłopiec, którego wyjęto z ciała matki, oddychał i ważył około 5 funtów (2,27 kg). Gosnell uśmiercił dziecko, przecinając nożycami jego rdzeń kręgowy, a ciało umieścił w pudełku na buty. Miał żartować przy tym z rozmiaru chłopca: „Jest taki duży, że mógłby mnie odprowadzić do autobusu”. Udokumentowano siedem podobnych przypadków. Gosnell został oskarżony o siedem zabójstw pierwszego stopnia i jedno trzeciego stopnia. To ostatnie oskarżenie dotyczyło nieumyślnego spowodowania śmierci 41-letniej kobiety, która zmarła po aborcji w klinice Gosnella. Poza tym lekarz usłyszał ponad dwieście innych zarzutów, mniejszej wagi. [sic!!] GŁOŚNE MILCZENIE MEDIÓW Proces ruszył w marcu tego roku. Ale choć sprawa była bulwersująca, nie mogła przebić się do amerykańskich mediów. Dziennikarka Kirsten Powers z „USA Today” stwierdziła, że w tym czasie żadna z trzech głównych ogólnoamerykańskich stacji telewizyjnych nie poświęciła uwagi tej sprawie. Milczały także wielkie gazety, włącznie z „Washington Post”. Dopiero miesiąc od rozpoczęcia procesu wielkie media zaczęły go relacjonować – stało się tak na skutek wzburzenia opinii publicznej, widocznego na portalach społecznościowych.
|