Odwołujemy się do Ojca Narodów, Chorążego Pokoju | |
Wpisał: Stanisław Michalkiewicz | |
28.05.2013. | |
Odwołujemy się do Ojca Narodów, Chorążego Pokoju
[ Od wielu miesięcy informujemy Klub PiS, posłów z tego ugrupowania (już osiem osób, na razie nie wymienię po nazwisku...), ich Prezesa, szefa Klubu itp , też posłów z Solidarnej Polski, że wiemy (fizycy i matematycy), jak ZMNIEJSZYĆ SZANSĘ OSZUSTW wyborczych ok. tysiąc RAZY. Przy obecnej ordynacji. Możemy to zrobić. Żadnej reakcji, tak są zajęci... Może ktoś z czytelników tego tekstu im („opozycji”) tę ofertę znów przekaże? M. Dakowski]
Stanisław Michalkiewicz http://www.michalkiewicz.pl/tekst.php?tekst=2834
Komentarz • serwis „Prawy.pl” (prawy.pl) • 28 maja 2013
W momentach zwątpienia najlepiej odwołać się do klasyków. Niekoniecznie do wszystkich naraz, wystarczy do jednego. Na przykład - do Ojca Narodów, Chorążego Pokoju czyli Józefa Stalina. Wśród wielu spostrzeżeń jakie poczynił, spiżowymi zgłoskami zapisało się zwłaszcza to, że nieważne kto głosuje, ważne - kto liczy głosy. I gdybyśmy nie odwołali się do tego spiżowego spostrzeżenia, trudno byłoby nam odpowiedzieć na pytanie, dlaczego członkowie Państwowej Komisji Wyborczej pojechali na szkolenie właśnie do Rosji - ojczyzny Ojca Narodów. Już tam ich nauczą, jak liczyć głosy, żeby wyniki wyborów były takie, jak trzeba. No dobrze - ale „takie jak trzeba”, to znaczy jakie? Na tę kwestię snop jaskrawego światła rzuca niedawne rozporządzenie rosyjskiego prezydenta Włodzimierza Putina, który rosyjskiej razwiedce, czyli FSB przykazał nawiązać współpracę z kontr-razwiedką wojskową w Kraju Nadwiślańskim, tymczasowo używającym nazwy „Rzeczpospolita Polska”. Ponieważ kontr-razwiedka wojskowa w naszym nieszczęśliwym kraju niczego nie robi bez rozkazu, to nietrudno się domyślić, że skoro prezydent Putin rozkazał FSB nawiązać współpracę z tubylczą kontr-razwiedką, to i tubylczej kontr-razwiedce musiał ktoś wydać identyczny rozkaz. A cóż może wyniknąć ze ścisłej współpracy FSB z tubylczą kontr-razwiedką wojskową? Mnóstwo rozmaitych rzeczy - a wśród nich również odpowiedni kształt sceny politycznej. Nie możemy bowiem zapominać, że zgodnie z postanowieniem Rady NATO-Rosja z listopada 2010 roku i z podpisanym przez Patriarchę Cyryla z JE abpem Józefem Michalikiem w ubiegłym roku w następstwie tego postanowienia porozumieniem, nasz mniej wartościowy naród tubylczy ma „pojednać się” z narodem rosyjskim. Zatem również naród rosyjski musi pojednać się z naszym narodem - a nietrudno się domyślić, że uczyni to na własnych warunkach. Jednym z nich jest odpowiedni kształt politycznej sceny. A jaki kształt jest odpowiedni? Żeby odpowiedzieć na to pytanie, znów musimy odwołać się do wspomnianego klasyka, który ukrył przed nami spostrzeżenie, że jeszcze ważniejsze od prawidłowego liczenia głosów jest przygotowanie wyborcom właściwej alternatywy. A jaka alternatywa jest właściwa? A taka, żeby bez względu na to, kto wygra wybory, były one wygrane. I dopiero w świetle tego spiżowego spostrzeżenia możemy lepiej zrozumieć sens i cel sobotniej narady w redakcji żydowskiej gazety dla Polaków pod kierownictwem bywalca Klubu Wałdajskiego, w którym prezydent Putin karmi i poi swoich najmilszych gości - czyli pod kierownictwem pana redaktora Michnika. Przedmiotem narady było rozstrzygnięcie kwestii, czy zagraża „nam” faszyzm. „Nam” czyli panu redaktorowi Michnikowi i jego przyjaciołom. Warto przypomnieć, że walkę z „faszyzmem” bezpieka proklamowała natychmiast po deklaracji organizatorów ubiegłorocznego Marszu Niepodległości, że chcieliby oni wysadzić w powietrze układ okrągłego stołu, przy którym „lewica laicka”, czyli dawni stalinowcy w pierwszym i drugim pokoleniu, umówiła się z komunistyczną razwiedką co do podziału władzy nad mniej wartościowym narodem polskim. Ale wiadomo, że walczyć z „faszyzmem” można rozmaicie. Można na przykład posyłać „faszystów” do gazu, albo w jakieś oddalone i chłodne miejsca - ale można też „faszyzmowi” zapobiegać. W jaki sposób? Ano właśnie poprzez odpowiednie ukształtowanie politycznej alternatywy dla wyborców. Takiej - w której „faszyści” w ogóle się nie znajdą. I dopiero z tego punktu widzenia możemy ocenić wagę deklaracji pana profesora Antoniego Dudka podczas wspomnianej narady u pana red. Michnika - że mianowicie najlepszą zaporą przeciwko „faszyzmowi” jest Prawo i Sprawiedliwość. Dopóki Prawo i Sprawiedliwość wypełnia, a jeszcze lepiej - dopóki monopolizuje ono prawą stronę politycznej sceny, to „faszyzm” no pasaran. Jeśli tedy pan prof. Dudek ma rację, to znaczy, że chociaż PiS pragnęłoby uchodzić za ugrupowanie antysystemowe, to przecież jest ważnym elementem systemu. Stanisław Michalkiewicz ========================== [ Od wielu miesięcy informujemy Klub PiS, posłów z tego ugrupowania (już osiem osób, na razie nie wymienię po nazwisku...), ich Prezesa, szefa Klubu itp , też posłów z Solidarnej Polski, że wiemy (fizycy i matematycy), jak ZMNIEJSZYĆ SZANSĘ OSZUSTW wyborczych ok. tysiąc RAZY. Przy obecnej ordynacji. Możemy to zrobić. Żadnej reakcji, tak są zajęci... Może ktoś z czytelników tego tekstu im („opozycji”) tę ofertę znów przekaże? Niech wykażą, że ostatnie zdanie red. Michalkiewicza jest nieusprawiedliwione! M. Dakowski] |