Sakiewicz [GP] cenzuruje teksty o zbrodniach UPA Tomasz Parol sakiewicz Niebywały skandal. Od lat jesteśmy karmieni kłamstwami na temat Wołynia i przemilczaniem tych zbrodni. Zazwyczaj jednak źródłem kłamstw historycznych były środowiska lewackie i kunktatorskie. Tym razem – jak podaje cytowany niżej prawy.pl – w atak na rodziny ofiar zbrodni UPA na Wołyniu włączyli się tzw. “niepokorni” z Gazety Polskiej i TV Republika. Uważam, że Tomasz Sakiewicz powinien się poważnie z tego wytłumaczyć, choćby dlatego, by nikt nie pomyślał, że ma to związek z pochodzeniem jego nazwiska. ŁŁ Antoni Krawczykiewicz Nie po raz pierwszy stanowisko środowiska „Gazety Polskiej” w sprawach kresowych okazało się zbieżne z „dokonaniami” na tym polu postkomunistycznej lewicy, czy liberałów. Zaangażowany w problematykę wołyńskiej rzezi Polaków na Wołyniu, dokonanej przez ukraińskich nacjonalistów, a jednocześnie sympatyk „obozu patriotycznego” ks. Isakowicz-Zaleski, musiał poczuć w ostatnich dniach olbrzymi zawód. „Gazeta Polska Codziennie”, czyli dziennik Tomasza Sakiewicza, na łamach, którego często wypowiada się ks. Isakowicz, opublikowała tekst dr Przemysława Żurawskiego vel Grajewskiego, eksperta z gabinetu technicznego premiera prof. Glińskiego. Skrytykował on rodziny pomordowanych przez brunatnych bandytów z UPA, domagające się potępienia tej strasznej zbrodni przez polski parlament. W obronie kresowiaków stanął ks. Isakowicz-Zaleski. Ten ostatni zauważył przy okazji na swoim blogu, że po raz pierwszy ludzie związani z „obozem patriotycznym”, tak mocno zaatakowali środowiska, które przed długie lata były naturalną bazą wyborczą prawicy. Do polemiki na linii Żurawski – Isakowicz włączył się sam prof. Gliński. Wszak uwagi ks. Isakowicza odnosiły się do „jego wybrańca”. Redakcja „GPC” zapowiedziała tekst kolejnego polemisty dr. Bogusława Pazia z Uniwersytetu Wrocławskiego. Miał się ukazać w weekend. Tymczasem, jak pisze ks. Isakowicz, jedna z czołowych „niepokornych”, dziennikarka Joanna Lichocka, zablokowała tekst dr. Pazia. Tak oto obóz walczący z manipulacją i cenzurą, dumny z działania na rzecz pluralizmu i posiadania publikatorów z pięknie brzmiącymi nazwami, takimi jak „strefa wolnego słowa”, pokazał swoje „patriotyczne” oblicze. W tej sytuacji nasuwa się kilka pytań, które powinien postawić sobie każdy, komu bliskie są sprawy Polski i Polaków, niezależnie czy dotyczy to naszych rodaków żyjących w granicach z 1939, czy 1945 roku. Po pierwsze, z kim redaktor Lichocka uzgadniała zablokowanie tekstu dr. Pazia? Czy był to jej szef redaktor Tomasz Sakiewicz? Czy też czynniki polityczne w partii, z którą oboje wymienieni mocno sympatyzują? A jeśli z tymi ostatnimi – to konkretnie, z kim? Po drugie czy takie postępowanie „GPC” jest sygnałem, że dla prącego po władzę PiS ważniejsze są dobre relacje z obozem pomarańczowych na Ukrainie, uosabianych przez „łagodnych nacjonalistów” pokroju Juszczenki, czy Tymoszenko od dbałości o potomków kresowiaków i dążenia do prawdy historycznej? Po trzecie czy ekspert prof. Glińskiego – dr Żurawski, szykowany jest do ważnej funkcji w Ministerstwie Spraw Zagranicznych ewentualnego przyszłego rządu Prawa i Sprawiedliwości? Czy „linia Żurawskiego” będzie obowiązującą w relacjach Warszawy z Kijowem? Bulwersujące wieści, dochodzące z okolic redakcji „GPC”, są cenną wskazówką dla prawicowych wyborców. Pozwalają określić „kto jest kim” po „naszej” stronie barykady i czyim interesom służy. Doskonale zorganizowani i wyjątkowo czuli na punkcie polskiego odniesienia do ludobójstwa wołyńskiego kresowiacy zapewne zapamiętają interwencję w słusznej dla linii redakcyjnej sprawie redaktor Lichockiej. Będą pamiętać czy za jej uśmieszkiem na ekranie TV Republika stoi rzeczywisty patriotyzm, czy służenie interesom niekoniecznie idącym w parze z polskim interesem narodowym. TV Republika czy TV UPA? Antoni Krawczykiewicz źródło: http://www.prawy.pl/z-kraju/3188-cenzura-u-sakiewicza-czyli-tv-upa
|