HGW: Historia pewnej kamienicy Andrzej Waltz, mąż urzędującej prezydent Warszawy. Ostatecznie, w wyniku rażących błędów i zaniedbań urzędniczych, przejął, wraz z rodziną, kamienicę 9 lutego 2007 roku, za kadencji prezydenckiej żony. Iza Brodacka 2012-05-28 [przypominam, bo warto.... MD] Przedwojenna kamienica rodziny Oppenheimów i Regirerów, przy ul. Noakowskiego 16 w Warszawie, w bliskim sąsiedztwie Politechniki Warszawskiej, ocalała z wojny dzięki temu, że podczas okupacji w okolicy stacjonowali Niemcy. Prócz niej, przetrwały wojnę także dwa sąsiednie budynki należące do rodziny Oppenheimów i Regirerów: przy Noakowskiego 10 i 12. Bezpośrednio po zakończeniu wojny nikt z dawnych właścicieli kamienicy nie pojawił się w Warszawie. Z początkiem 1945 roku administrację budynku zaczęło sprawować państwo, które w styczniu zawarło pierwsze umowy najmu z lokatorami komunalnymi. W sierpniu 1945 roku na posadę w Służbie Bezpieczeństwa, w randze, jak sam to stwierdzał w zeznaniach sądowych - majora - został przyjęty Leon Kalinowski, syn Bonifacego i Leonardy z domu Keller, ur. w roku 1902 w Warszawie. Jego ojciec, Bonifacy', był woźnym Sądu Hipotecznego w Warszawie. Od czasu wstąpienia Kalinowskiego do Służby Bezpieczeństwa zaczyna się jego niezwykła aktywność na rynku nieruchomości pożydowskich. W sierpniu 1945 roku, wspólnie z notariuszem z Brzezin Łódzkich, Janem Norbertem Wierzbickim, dokonuje on fałszerstwa pełnomocnictwa (na swoje nazwisko) do pełnego dysponowania majątkiem rodziny Oppenheimów i Regirerów. Pełnomocnictwo miało klauzulę nieodwoływalności nawet w razie śmierci mocodawców. Pełnomocnictwo zostało antydatowane na dwa dni przed wybuchem wojny. Na podstawie tak spreparowanego dokumentu, w grudniu 1945 roku Leon Kalinowski sprzedaje kamienicę przy Noakowskiego 16 Romanowi Kępskiemu i Zygmuntowi Sżczechowiczowi. Nowi nabywcy szybko uzyskują wpis w księdze hipotecznej, być może dzięki kontaktom byłego woźnego Sądu Hipotecznego. Sprzedaż kamienicy następuje w kilka miesięcy po opublikowaniu dekretu warszawskiego, wiec uzyskany przez Kępskiego i Szczechowicza wpis do hipoteki dotyczył wyłącznie budynku, a nie prawa do gruntu, co jest istotne z punktu widzenia dalszych losów sprawy. Na jesieni 1946 roku powraca do Warszawy Maria Oppenheim, prawowita właścicielka kamienicy, która w księgach hipotecznych nieruchomości Noakowskiego 16,12,10 składa obszerne zapisy o toczącym się postępowaniu spadkowym po jej zmarłym w 1940 roku mężu, oraz o wszczętym na jej wniosek przez prokuraturę dochodzeniu przeciwko Leonowi Kalinowskiemu, oskarżonemu przez nią o sfałszowanie pełnomocnictwa. W wyniku doniesienia o przestępstwie Leon Kalinowski trafia do aresztu śledczego. W 1947 roku Skarb Państwa występuje z pozwem przeciwko Romanowi Kępskiemu i Zbigniewowi Sżczechowiczowi (nabywcom od Kalinowskiego kamienicy przy Noakowskiego 16) o wykreślenie ich z hipoteki. 26 lipca 1948 roku, zapada akt wykonawczy Sądu Okręgowego w Warszawie w sprawie zabezpieczenia powództwa Skarbu Państwa przeciwko Leszkowi Wiśniewskiemu, Leonowi Kalinowskiemu, Zygmuntowi Szczechowiczowi, Romanowi Kępskiemu i Tadeuszowi Madejskiemu: "1.o uznanie za nieważne: a) aktu pełnomocnictwa sporządzonego w kancelarii notariusza Chludzińskiego 30 sierpnia 1939 roku (Rep. 330),... c) aktu substytucji dokonanej w dniu 10 stycznia 1940 r. przez notariusza Norberta Wierzbickiego,.. 2. o uznanie za nieważne wszystkich dalszych aktów sporządzonych na podstawie dokumentów wymienionych w p. 1-ym a mianowicie: a) aktu sprzedaży nieruchomości przy ul. Noakowskiego 16 na rzecz R. Kępskiego i Z. Szczechowicza zdziałanego przez notariusza Breyera w dniu 20.12 1945 b) aktu sprzedaży części tejże nieruchomości przez Z. Szczechowicza R. Kępskiemu... 3. o wykreślenie z wykazów hipotecznych przedmiotowych nieruchomości wpisów dokonanych na podstawie aktów wymienionych w pkt. 2-gim, a mianowicie: a) aktu sprzedaży nieruchomości przy ul. Noakowskiego 16 na rzecz R. Kępskiego i Z. Szczechowicza, sporządzonego przez notariusza Breyera w dniu 20 grudnia 1945 b) aktu sprzedaży części tejże nieruchomości przez Z. Szczechowicza R. Kępskiemu... 6. Nadaje się aktowi wykonawczemu rygor natychmiastowej wykonalności - przez wpisanie do księgi wieczystej nieruchomości warszawskich za nr. hip. 6034,6436 i 5260 ostrzeżenia o toczącym się procesie." Proces Leona Kalinowskiego o fałszerstwo rozpoczyna się w lipcu 1948 roku, a wyrok skazujący go na 4 lata pozbawienia wolności zapada w I instancji w październiku 1948 roku. W procesie skazany został także b. notariusz i sędzia, Prezes Sądu Okręgowego w Mławie, Jan Norbert Wierzbicki, który pomógł zalegalizować fałszywe pełnomocnictwo Kalinowskiego, będące podstawą sprzedaży kamienicy Romanowi Kępskiemu i Zygmuntowi Szczechowiczowi. W marcu 1949 roku L. Kalinowski składa apelację od wyroku. W wyniku apelacji, w maju 1950 roku, wyrok zostaje w całości utrzymany w mocy. Dodatkowo sąd apelacyjny orzeka karę pozbawienia Kalinowskiego praw publicznych na 3 lata. Wyrok został w całości wykonany. Leon Kalinowski wyszedł na wolność w styczniu 1951 roku - na krótko, gdyż w 1952 został oskarżony o kolejne fałszerstwa związane z nieruchomościami, i trafił do więzienia, z którego już praktycznie nie wyszedł aż do śmierci w 1965 roku. Nadal jednak toczyła się w PRN sprawa z wniosku złożonego terminowo, w 1946 roku, przez Romana Kępskiego i Zygmunta Szczechowicza, o przyznanie im prawa do wieczystej dzierżawy gruntu pod budynkiem. PRN wydało decyzję odmowną. Uzasadnieniem decyzji PRN o nie przyznaniu prawa do wieczystej dzierżawy (lub zabudowy gruntu) była niezgodność wniosku z planami zagospodarowania przestrzennego tych działek. Z tego punktu widzenia obojętne było, kto składał wniosek dekretowy. Takie uzasadnienie nieoddania przez państwo kamienicy było pozaprawną praktyką tamtych czasów, która umożliwiała państwu zachowanie majątku przewłaszczonego dekretem Bieruta, bez konieczności płacenia odszkodowania przedwojennym właścicielom nieruchomości. Po decyzji PRN kamienica Noakowskiego 16 przeszła na rzecz Skarbu Państwa, który został wpisany do hipoteki jako jej nowy właściciel. Minęło 50 lat... Mimo wiedzy o fałszywym pełnomocnictwie, na podstawie którego kamienica została sprzedana, i mimo aktu wykonawczego Sądu Okręgowego z 1948 roku o zabezpieczenie powództwa Skarbu Państwa, udał się Roman Kępski w roku 1997 do Urzędu Mieszkalnictwa i Rozwoju Miast, zatajając wyroki sądu zapadłe w tej sprawie, z podaniem rewindykacyjnym o zwrot budynku wraz z gruntem, który nigdy do niego nie należał. Wniosek Romana Kępskiego został - o dziwo! - przyjęty, co oznacza, że mylnie został on przez Urząd Mieszkalnictwa i Rozwoju Miast uznany za stronę w postępowaniu administracyjnym, mimo że nie był nigdy ani właścicielem, ani spadkobiercą gruntów, na których stoi kamienica. Zgodnie z prawem, tytuł do rewindykacji mają bowiem wyłącznie przedwojenni właściciele gruntów lub ich spadkobiercy. Tymczasem Roman Kępski nabył kamienicę bez gruntu, dwa miesiące po dekrecie warszawskim. Odzyskiwanie kamienicy przez Romana Kępskiego w roku 1997 nosi znamiona przestępstwa, gdyż zataił on swoją wiedzę o sądowym zabezpieczeniu interesów Skarbu Państwa oraz o fałszerstwie pełnomocnictw oraz dokumentów własności, sporządzonych na ich podstawie, które przedstawił Samorządowemu Kolegium Orzekającemu jako autentyczne i ważne. Zdaniem przedstawiciela organizacji zrzeszającej warszawskich kamieniczników ("Wprost" - Jan Piński), tempo oddawania kamienicy rodzinie Romana Kępskiego przez władze Warszawy było zdumiewające. W wypadku legalnych właścicieli, proces odzyskiwania kamienicy trwa kilkanaście lat. Tutaj rzekomi właściciele odzyskali budynek w tempie ekspresowym 6 lat od złożenia wniosku przez Romana Kępskiego. Spadkobiercą zmarłego w 1999 roku Romana Kępskiego jest m.in. Andrzej Waltz, mąż urzędującej prezydent Warszawy. Ostatecznie, w wyniku rażących błędów i zaniedbań urzędniczych, przejął on, wraz z rodziną, kamienicę 9 lutego 2007 roku, za kadencji prezydenckiej żony. Zanim jednak prywatni spadkobiercy Romana Kępskiego przejęli nienależny im majątek, umową przedwstępną sprzedali kamienicę spółce akcyjnej o udziałach głównie szwajcarskich i francuskich, która "w dobrej wierze" czerpie z niej zyski. 30 kwietnia 2010 r. grupa lokatorów złożyła do Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Warszawie "Wniosek o wszczęcie postępowań i stwierdzenie nieważności decyzji". 8 czerwca 2010 r Prokuratura Okręgowa w Warszawie zgłosiła u dział w postępowaniu prowadzonym równolegle przez Stowarzyszenie "Szesnastka" przed SKO, w którym zaskarżyła w całości decyzję o uznaniu Romana Kępskiego i Zygmunta Szczechowicza za stronę i przyznaniu im własności kamienicy Noakowskiego 16, jako zapadłą "z rażącym naruszeniem prawa". 30 lipca 2010 Samorządowe Kolegium Odwoławcze odmówiło wszczęcia postępowania "gdyż wnioskodawcy nie posiadają legitymacji procesowej, tym samym nie jest możliwe prowadzenie postępowania administracyjnego zmierzającego do merytorycznego rozstrzygnięcia sprawy.. Nie ma sensu nudzić państwa kolejnym odwołaniami i apelacjami. Kamienica została opróżniona z lokatorów. Najpierw zaserwowano im drakońskie czynsze, a resztę opornych wyprowadzono pod pretekstem katastrofy budowlanej. Ta historia to jak się mówi „ wierzchołek góry lodowej”. W całej Polsce kwitnie proceder kradzieży nieruchomości. Schemat jest podobny. Sfałszowany testament albo pełnomocnictwo, bardzo często wyrok za fałszerstwo w czasach „komunistycznego bezprawia” i konsumowanie rezultatów za czasów „państwa prawa” jakim się mieni IIIRP. Trudne do wyobrażenia jest jednak, żeby w jakimkolwiek cywilizowanym kraju mąż urzędującej prezydent miasta, za kadencji żony przejął ukradzioną przez jego krewnego kamienicę i korzystał z tej kradzieży. Ostatecznie William Clinton o włos uniknął impeachmentu i stracił licencję prawniczą za o wiele mniejsze przewinienia. W zasadzie dlatego, że w domu nie nauczono go, że nie używa się cygar w przytomności kobiet oraz że brzydko jest kłamać, szczególnie przed Senatem. W 1963 roku upadł w Anglii rząd konserwatystów pośrednio dlatego, że jeden z jego członków John Profumo okłamał Parlament w sprawie swoich stosunków z call girl Christine Keeler. „Polska to dziki kraj” jak był łaskaw zauważyć pewien prominentny członek PO . P.S. Opracowanie Stowarzyszenia Lokatorów tej kamienicy
|