Prawo szariatu ponad prawem niemieckim | |
Wpisał: Sędziowie | |
11.06.2013. | |
Prawo szariatu ponad prawem niemieckim
2013-06-11 prawo-szariatu Niemieccy prawnicy biją na alarm! Za naszą zachodnią granicą tworzy się coraz sprawniej równoległy, alternatywny wymiar sprawiedliwości. Sędziowie w Niemczech coraz częściej powołują się na prawo szariatu. Dzięki temu coraz większa liczba mieszkających tam muzułmanów unika odpowiedzialności za popełnione przestępstwa.
2 czerwca Sąd Apelacyjny w Hamm orzekł, że osoba, która zawarła związek małżeński zgodnie z prawem islamskim w kraju muzułmańskim, a później stara się o rozwód w Niemczech, musi dostosować się do przepisów prawa szariatu. Sprawa dotyczyła 23-letniej kobiety, która poślubiła Irańczyka w 2009 r. w Iranie. Para wyemigrowała do niemieckiego miasta Essen, gdzie przyszła na świat ich córka. W 2011 r. z inicjatywy żony sąd w Essen przyznał kobiecie rozwód. Od decyzji w 2012 r. odwołał się jej mąż. Sąd apelacyjny w Hamm stanął po stronie kobiety, gdyż według niemieckiego sędziego, para zgodziła się przestrzegać zasad prawa szariatu w czasie, gdy byli małżeństwem, a więc sprawa powinna być rozstrzygnięta zgodnie z islamskim prawem, niezależnie od tego, że para obecnie mieszka w Niemczech. Sąd uznał, że kobieta miała prawo domagać się rozwodu na podstawie prawa szariatu, ponieważ mąż naruszył pierwotne warunki umowy małżeńskiej i nie zapewnił jej wsparcia finansowego przez okres sześciu miesięcy. Orzeczenie, w którym sędzia odwołał się do prawa szariatu, otworzyło kolejną rundę w długoletniej debacie na temat roli islamu w niemieckim orzecznictwie. Zwolennicy tej decyzji twierdzą, że jest ona zgodna z artykułem 14 kodeksu cywilnego, który stanowi, iż w sprawach małżeńskich powinno się orzekać na podstawie prawa państwa, w którym zawarto związek cywilny. Krytycy z kolei zauważają, że sądy niemieckie nie powinny odwoływać się do prawa islamskiego. Sąd apelacyjny w Hamm wydał kontrowersyjne orzeczenie w podobnej sprawie rozwodowej innej irańskiej pary, powołując się na przepisy prawa szariatu. Sąd nakazał mężczyźnie wypłacić zonie odszkodowanie w postaci 800 Bahar, tj. złotych monet, których równowartość wynosiła ponad 213 tys. euro. W lutym 2011 roku Federalny Sąd Pracy w Erfurcie orzekł, że muzułmański pracownik supermarketu mógł odmówić sprzedaży alkoholu ze względów religijnych. Przedmiotowa sprawa dotyczyła 47-letniego Turka, który został zatrudniony w supermarkecie w północno-niemieckim mieście Kiel w 1994 roku. Problem zaczął się w 2003 roku, gdy mężczyzna został przydzielony do pracy w dziale napojów, ale nie zgodził się na sprzedaż alkoholu, przekonując, że jest to niezgodne z prawem islamu. W odpowiedzi, kierownik sklepu przywrócił go do pracy w dziale mleczarskim. Ale i ta praca mu nie odpowiadała, ze względu na ciągłe przebywanie w chłodnym środowisku. Kierownik więc odesłał go ponownie do działu z alkoholami. Ostatecznie mężczyznę zwolniono z pracy w 2008 roku. Sprawa trafiła do sądu, który orzekł, że supermarket nie miał prawa zwolnić pracownika. Pracodawcę zobowiązano do zaoferowania muzułmaninowi stanowiska, gdzie nie będzie istniał konflikt z powodu przekonań religijnych. Sąd odrzucił argumentację przedstawioną przez prawników reprezentujących supermarket, że mężczyzna powinien był w stanie wykonywać swoją pracę bez kłopotów, ponieważ prawo szariatu zakazuje jedynie picia alkoholu, a nie dotykania butelek. Sąd zauważył, że pracownik stał się bardziej religijny i że jakikolwiek bezpośredni lub pośredni kontakt z alkoholem byłby obraźliwy dla niego. W innym przypadku, w marcu 2007 roku Christa Datz-Winter, sędzia Sądu Rodzinnego we Frankfurcie cytowała Koran w sprawie rozwodowej dot. 26-letniej Niemki pochodzenia marokańskiego, która została wielokrotnie pobita przez męża. Chociaż policja nakazała trzymać się Marokańczykowi z dala od żony, mężczyzna nie stosował się do nakazu i groził kobiecie śmiercią. Nie negując faktów sędzina odmówiła udzielenia rozwodu, twierdząc, że kobieta, która wychodzi za mąż za muzułmanina powinna wiedzieć, co robi i na co się decyduje. W swoim orzeczeniu sędzina cytowała Koran, potwierdzając, że „mąż ma prawo stosować kary cielesne wobec nieposłusznych żon” i przepis o„wyższości męża nad żoną". Orzeczenie wywołało tak wielkie oburzenie w kraju i za granicą, że sędzinę usunięto ze stanowiska. W Kassel, Federalny Sąd ds. Socjalnych powołując się na prawo szariatu orzekł, iż emerytura po zmarłym mężczyźnie muzułmaninie powinna być dzielona przez dwie jego żony. Tym samym sędzia uznał poligamię. W Koblencji, Administracyjny Sąd Apelacyjny zgodził się na zatrzymanie w Niemczech drugiej żony irackiego uchodźcy. Sąd stwierdził, że po pięciu latach małżeństwa poligamicznego w Niemczech, byłoby niesprawiedliwe oczekiwać jej powrotu do Iraku. W Düsseldorfie, Sąd Apelacyjny zobowiązał – zgodnie z prawem szariatu - muzułmanina pochodzenia tureckiego do wypłaty siostrzenicy 30 tys. euro posagu. W Kolonii, sędzia orzekł, że irański emigrant musi – zgodnie z prawem szariatu – wypłacić byłej żonie posag w wysokości 600 złotych monet. W Monachium Sąd Rejonowy postanowił, że wdowa po muzułmaninie z Iranu ma prawo tylko do jednej czwartej majątku pozostawionego przez zmarłego męża. Pozostałe trzy czwarte spadku miało trafić do krewnych w Teheranie. Sąd w uzasadnieniu wyroku przyznał, że ponieważ zmarły nie miał obywatelstwa niemieckiego, w sprawach spadkowych należy kierować się prawem szariatu. Coraz więcej ekspertów prawnych bije na alarm z powodu powstania w Niemczech równoległego, islamskiego systemu sprawiedliwości. W wywiadzie dla gazety „DieWelt” MathiasRohe, ekspert w dziedzinie prawa szariatu na Uniwersytecie w Erlangen, zwrócił uwagę na szybkie rozprzestrzenianie się prawa islamskiego w niemieckim orzecznictwie. Opisał on prawo szariatu jako „system islamskich norm religijnych i prawnych bardzo złożonych" i ostrzegł, by być ostrożnym, i nie tworzyć równoległych struktur w dziedzinie sprawiedliwości. Według Joachima Wagnera, niemieckiego prawnika i byłego dziennikarza śledczego niemieckiej telewizji publicznej ARD, prawo szariatu w Niemczech jest znacznie bardziej powszechne, niż większość ludzi sądzi. Jego zdaniem „równoległy system sprawiedliwości" podważa rządy prawa w Niemczech. W swojej książce „Sądzenie bez ustaw: islamski równoległy system sprawiedliwości zagraża naszemu państwu konstytucyjnemu”, Wagner pisze, że oprócz stosowania prawa szariatu w niemieckich sądach, muzułmanie ustanowili równoległy system sądownictwa, oparty na prawie szariatu, który działa we wszystkich głównych miastach niemieckich. Wagner podkreśla, że muzułmańscy prawnicy często dążą do rozstrzygnięcia spraw karnych przed swoimi sądami bez udziału niemieckich prokuratorów, adwokatów lub radców prawnych. Starają się nie dopuścić, aby te sprawy trafiły do niemieckich sądów. W rozwiązywaniu spornych kwestii uczestniczą muzułmańscy mediatorzy. Dzięki tym zabiegom sprawcy mogą uniknąć długich wyroków więzienia, a ofiary otrzymują zadośćuczynienie zgodnie z prawem szariatu. Gdy sprawy są sądzeni w sądach niemieckich, ofiary często są pod presją, aby upewnić się, że ich zeznania w sądzie nie doprowadzą do skazania winnych. W wywiadzie dla niemieckiego magazynu „Der Spiegel,” Wagner opisuje jak wygląda islamski system wymiaru sprawiedliwości w Niemczech. Tłumaczy, że jest on niezrozumiały dla niemieckiego początkującego prawnika. Rządzi się własnymi zasadami. Islamscy arbitrzy nie są zainteresowani dowodami, a gdy wydają orzeczenia- w przeciwieństwie do niemieckiego prawa karnego – kwestia ustalenia winy nie jest ważna. Gdy dziennikarz „Der Spiegel-a” dopytywał się, dlaczego islamskie mediacje są złe, Wagner odpowiedział: „Problem zaczyna się, gdy arbitrzy odrzucają niemiecki system sprawiedliwości, szczególnie w przypadku przestępstw kryminalnych. Osłabiają oni państwowy aparat władzy, powołany do walki z przemocą. Islamskie rozwiązywanie konfliktów – czego sam doświadczyłem - polega na osiąganiu porozumienia za pomocą przemocy i gróźb. Najczęściej jest to dyktat silniejszej rodziny". W wywiadzie udzielonym „Deutsche Welle”, Wagner stwierdził, że w przypadku przeanalizowanych przez niego 16 ostatnich sprawach kryminalnych, w które uwikłani byli muzułmanie, w prawie 90 proc. przypadków – wskutek mediacji muzułmańskich sędziów, sprawcy przestępstw zostali uniewinnieni przez sądy niemieckie albo sprawa była oddalana przez prokuraturę z powodu braku dowodów. Jego zdaniem, to bardzo niepokojące odkrycie, które rzuca złe światło na niemieckie sądy. Źródło: GI, AS. |