O Ordynacji czyli "I straszno i smieszno"
Wpisał: Mirosław Dakowski   
18.03.2007.

Mirosław Dakowski

O Ordynacji czyli "I straszno i smieszno"

Ostatni artykuł Janusza Korwin-Mikke (NCz.! nr.4) na temat walki Polaków o zmianę ordynacji na Jednomandatowe Okręgi Wyborcze (JOW) napisany jest w tonacji felietonowej i lekceważącej. Dalej, pozwoli Autor, będę W. Cz. Pana tytułował Jego królewskim skrótem JKM).
Tak tytuł ("Wiara w Cudowne Rozwiązania"), jak i pustosłowie na temat WOG-ów są przykładem takiego lekceważenia sprawy. A sprawa jest dla nas, dla Polski dramatycznie ważna i pilna.
Pominę więc dywagacje JKM o przewadze rządów jednego drwala-króla nad 460-ciu przedstawicielami. Po prostu ustanowienie rozumnej monarchii jest obecnie w Polsce nierealne, zaś skreślenie z nieszczęsnej konstytucji jednego słowa" "proporcjonalne" w Art. 96 par.2 jest realne. Czy prezesowi Unii Polityki Realnej trzeba tę różnicę podkreślać?

Przy okazji: Czy zdanie JKM "jestem zwolennikiem ordynacji większościowej, bo dzięki niej bez większych kłopotów wejdę do Sejmu" nie wskazuje członkom UPR-u na prywatę ich Prezesa? Czy zostawiłby On swych wiernych Członków i miłe Sympatyczki na pastwę d***kracji, a sam (jednoosobowo!) wszedł do Sejmu (!?). Pozatem: pisze, że jest zwolennikiem, lecz ostatnimi laty (po r. 1991, gdy postulat JOW pojawił się w propozycji Konstytucji p. St. Michalkiewicza) NIC nie zrobił by JOW wprowadzić. Przecież hasło jestem za a nawet przeciw już Ktoś (związany zresztą z pomrocznością jasną) wykorzystał. Dość felietonowych szpileczek.
JKM wie, że zasada JOW funkcjonuje od co najmniej dwóch wieków w całym cywilizowanym świecie. I zdała egzamin. Może Mu się nie podobać demokracja w krajach przodujących pod względem wolności i rozwoju gospodarczego, ale niech choć pozwoli powiadomić Czytelników, że wszystkie kraje G7 mają ordynację JOW w wyborach do parlamentów (w Niemczech i na razie we Włoszech z dodatkiem socjalistycznej pseudo-proporcjonalności ").
Chyba Czytelnikom NCz! warto też przypomnieć, że
I. Absurd "ordynacji proporcjonalnej" przepchnęli dopiero w drugiej połowie XIX w. socjaliści i demagodzy belgijscy, którzy inaczej nijak by do parlamentu nie weszli...
II. W poronnej ordynacji "proporcjonalnej" (i sprzecznej z Konstytucją, Panie legalisto!) nie ma śladu proporcjonalności: Np. jedni potrzebują 120 tys. wyborców na jeden mandat, a inni, "równiejsi" - tylko 20 lub 22 tys. wyborców. "Za to" są listy partyjne, ustalane przez "Pierwszych Sekretarzy" i ich kliki. Ordynację tą wprowadzili w Polsce politycy-amatorzy (z zawodu głównie żurnalisci i socjologowie, nie znający światowych sposobów tworzenia Elit Politycznych) pod czujnym okiem doświadczonych i edukowanych w Ameryce wojowników Poprzedniego Ustroju.
III. Z sufitu wzięty przez p. JKM poronny "przykład", że partia o ogromnej przewadze głosów otrzymuje w parlamencie Poronii zero mandatów jest sprzeczny z rzeczywistością: Ani w fizyce, ani tym bardziej w społeczeństwie, nie mamy do czynienia z wąską "funkcją delta", zawsze mamy szerokie rozkłady wielkości wokół wartości średnich. Z tego wynika, że np. jeśli gdzieś (u JKM "miasto") na SLP głosowałoby (w JOW!) 6.8 mln osób, a na PAS 6.7 mln., to w rzeczywistości na skutek zawsze obecniej szerokości rozkładów, podział mandatów byłby jak ok. 60:40, a nie 100:0.
To ostatnie mógłby wymyślić może marksistowski "politolog", ale nie ktoś, kto by w młodości liznął matematyki i fizyki. Wiedza o szerokości rozkładów jest powszechnie dostępna. Werwa publicystyczna poniosła więc JKM do miejsca, gdzie ośmiesza Swe umiejętności analitycznego myślenia i osłabia powagę Prezesa Unii Polityki Realnej (a nie Wydumanej!).
Rozumiem, że bywaja ludzie, krórzy dla błyskotliwej point'y publicystycznej nie potrafią się powstrzymać i gotowi są popełnić polityczne sepuku ze szkodą dla swego Ruchu, ale jakby było to mało racjonalne...
Na temat "backbencher'ów": Jeśli ktos uzyska akceptację 130 osób spośród 1 326 700 wyborców ("sławny" w poprzedniej kadencji Marek R.), to oczywiście ktoś taki będzie wykonywał wszelkie polecenia swago Prezesa Partii, będzie reagował nawet na Jego skrzywienie ust. Jeśli zaś (w JOW) ktoś uzyska np. 23 tys. głosów na 60 tys uprawnionych, a jego Prezes w innym okręgu uzyska, no, dobrze, np. 25 tys., to nasz Poseł nie tylko czuł się będzie równym Prezesowi, lecz będzie miał podstawę, by z Prezesem w Partii konkurować. Poczucie tej konkurencji poprawi np. jakość argumentacji Prezesa, spójność, klarowność i logikę Jego pism. Czy nie jest to również przypadkiem przyczyną, dla której Prezesi Ruchów i Partyj zapominają o Swych wcześniejszych deklaracjach i programach (AWS, ROP)?
P. JKM milcząco zakłada, że struktura partyj (LSD, PSL czy PAS w jego Poronii) jest niezmienna, dana z góry. Tak samo argumentują różni "dożywotni Mężowie Stanu" z partyj w Polsce, którzy dopuścili do umieszczenia w programach przedwyborczych sprawę zmiany ordynacji, a obecnie w Sejmie o tym "zapominają". Otóż analiza rewolucji 1993/94 we Włoszech (zmiana ordynacji na 75% JOW) pokazuje, że "stare" partie się rozsypały, często pod ciosami prokuratorów, a do nowych bloków "Polo" i "Ulivo" weszli, owszem, również działacze starych partyj, ale ci rzetelniejsi, czy bardziej dalekowzroczni, a nie ci jedynie bardziej wygadani.
Przekonany jestem, że gdy wywalczymy w Polsce 100% -ową ordynację JOW do Sejmu, to z UPR-u nie tylko "JKM wejdzie łatwo", ale dużo polityków z obecnego UPR-u stanie na czele nowego Bloku Prawicy. A różni krzykacze, śliczni Maniusie i podobni "odnajdą się" w małej przedsiębiorczości. Bo wyrobione "chody" już do niczego nie będą mogły im służyć.
Jak słusznie pisał JKM przy innej okazji - JOW nie chce zmienić świń przy korycie - lecz rozbije koryto.
Ludzie naprawdę zobaczą, że nie muszą "dawać głosu", lecz mogą wybierać.
Oraz - to 'a propos "donosu" JKM do podatników Nysy :
1) Obecni tam, na Konferencji Samorządowej radni (i mieszkańcy!) stwierdzili, że obecnie (przy ordynacji pseudo-proporcjonalnej) na 100 mln. zł podatków - tylko 1 mln. wraca do ich dyspozycji, a 14 mln. w postaci "dotacji celowych". Resztę "zżera" Minfin. Radni zrozumieli, że JOW może to zmienić. Por. świetne wystąpienie Wójta z Pajęczna na Konferencji w Nysie.
2) Hasło Nysy "Poseł z każdego powiatu" jest korzystne dla wszystkich samorządów, dla wszystkich Gospodarzy powiatów czy Ziem. I dla ich mieszkańców.
I z ich pomocą obalimy te absurdalne ordynacje:
- pseudo-proporcjonalną do sejmu,
- większościową, ale na zasadzie "cielę o dwóch głowach" do senatu,
- i partyjną do samorządów.
W tym ostatnim wypadku nawet nie musimy "zmieniać" konstytucji (czyli wykreślać słowa "proporcjonalne"), bo ordynację do samorządów można (i należy) zmienić zwykłą ustawą.
Zapraszam więc: piszących w NCz! do dyskusji JAK najszybciej wprowadzić JOW w Polsce (czyli jak uciec od Poronii), działaczy UPR-u do aktywnej walki o tę sprawę i do nacisków (intelektualnych, intelektualnych!!) na Prezesa, by zechciał np. Stanąć na Czele.