Ważyk, Lec, Szymborska, Lewin, Brzechwa, Jastrun, Kapuściński, Gałczyński, Tuwim - staliniana
Wpisał: Mirosław Dakowski   
09.02.2009.

 Ważyk, Lec, Szymborska, Lewin, Brzechwa, Jastrun, Kapuściński, Gałczyński, Tuwim

[trochę mi wstyd umieszczać te teksty w dziale "kultura", ale trudno, jacy poeci, taka kultura   MD] wzięte z http://www.naszawitryna.pl/jedwabne_777.html 

 RZEKA

Mądrość Stalina,
rzeka szeroka,
w ciężkich turbinach
przetacza wody,
płynąc wysiewa
pszenicę w tundrach,
zalesia stepy,
stawia ogrody.

W gmachu imperium
strop się ugina:
pękła kolumna.
Wstępuje z głębin
mądrość Stalina,
rzeka podskórna.
Góry wysokie
w kraju poety
Mao Tse-Tunga -
zgryzła opokę,
panów zwaliła
i nawodniła
biedniackie grunta.

Ludzie zbudzeni
na ziemi swojej,
łamią się chlebem,
dzielą pokojem.
Ty ich opływasz,
rzeko rozumna,
ty wiejesz zdrowiem,
wiatrem urody;
przebijasz góry
rzeko podskórna,
łączysz narody.

Adam Ważyk


STALIN

Którą poeci wyśpiewali
ojczyzna, co to od Kamczatki
po szynach pędzi aż po San,
którą jak mleka pełny dzban
podają dzieciom czule matki,
- to Stalin!

Którą wykuło stu kowali
w pieśni i w czasie i w przestrzeni,
w węglu i w miedzi, w srebrze wód,
ojczyzna, której żaden knut
już swoim świstem nie ocieni
- to Stalin!

Wschód słońca, co się w piecach pali,
który zastyga w przęsłach mostów,
co się zaciska w groźbie kul,
ojczyzna, jak jesienny ul,
w pożodze wojny cichy ostrów,
- to Stalin!

I moja lira z nowej stali
i dumnie przemieniona muza,
obywateli jasny wzrok
i głos, i oddech, myśl i krok
i wolność, która nas odurza,
- to Stalin!

Stanisław J. Lec


M?ODZIEŻY BUDUJ?CEJ NOW? HUT?

Kto dom zbudował, w którym mieszkam?
Kto kładł swą pracę na fundament?
"w murarz, zdun i szklarz, i cieśla
minięci są przez ludzką pamięć.

Klasa z pamięcią złą - umiera.
Wierniejszą pamięć wybieramy:
sama jak książka się otwiera
w miejscach najczęściej czytywanych.

Dziś dla was, przy was, od was, młodzi,
miasta zaczyna się życiorys.
Pamięć imiona wasze co dzień
Notuje słowem zdobnym w podziw,
notuje normy waszej poryw
i włącza w piękny plan obliczeń.
Bo to jest pamięć robotnicza
służąca klasie robotniczej.

Wisława Szymborska


PIEŚ? ZJEDNOCZONYCH PARTII

Każdy, kto serce ma nieulękłe,
zdolne do wielkiej ofiary,
wszystko, co w Polsce młode i piękne
idzie pod nasze sztandary.

Partia pogromca faszyzmu
Partia przewodnik mas
do socjalizmu prowadzi nas,
do socjalizmu prowadzi nas.

Leopold Lewin


Z asfaltu i woli wytrwałej
będzie szerokość ulic.
Z cegieł i dumnej odwagi
będzie wysokość budynków.
Z żelaza i świadomości
powstaną przęsła mostów.
Z nadziei będzie drzew zieleń.
Z radości - świeża biel tynku.

Miasto socjalistyczne
miasto dobrego losu.
Bez przedmieść i bez zaułków.
W przyjaźni z każdym człowiekiem.
Najmłodsze z miast, które mamy.
Najstarsze z miast, które będą.
Najmłodsze na jutro bliskie.
Najstarsze na jutro dalekie.

Wisława Szymborska

Z wiersza MARSZ

Bije godzina niezapomniana
Zakręt historii - druga zmiana
Trzeba zwycięstwu drogę torować,
Marsz rozpoczęty, Partio prowadź!
[...]
Chowa spekulant worki w sklepie,
Kołtun z trwogi pacierze klepie
Warchoł w Londynie wlepia ślepie
- Przyjdzie Anders, będzie lepiej!
W maglu szepcą ciemne kumoszki
- Cukru nie będzie, chleb jest za gorzki
Wiedźmy po domach straszą dzieci,
- Masła nie ma, wzięli "Sowieci".
Tłuste dewotki straszą głodem,
- Zatruł antychryst chleb i wodę
Pasibrzuch wiejski chłopów judzi
- Na Sybir będą wywozić ludzi
[...]
Który tam? Z drogi. Partia kroczy,
Twoja partia ludu roboczy
Wspólnie pracować, wspólnie budować
Maszerować! Partio, prowadź!

Jan Brzechwa

Twarze spode łba, jakby wyjrzały spod hełmu
Żelaznego najeźdźcy, w oczach - nocy bielmo.

Szeleszczą po kolana brodząc w zeschłych zielskach,
Szkaplerz lub krzyż na szyi, w ręku broń angielska.

Pod pachą ciepłem ciała ogrzana pepesza
Jak żmija utuczona ołowiem się zwiesza.

Mundur polskich żołnierzy, w piersi serca wrogów,
Wiatr nocny idzie z nimi, przyjaciel rozłogów.

Już druga jesień polska, do dawnych jesieni
Niepodobna, metalem na liściach się mieni.
Tej samej nocy, wyższej niż tu, w lasach noce,
W białe skały Albionu gniew morza łomoce.
Od skał Szkocji odbiły się ciężkie okręty.
W imperium nie zachodzą nieba firmamenty.

Poszli za morza cudze, w koloniach malarii
Żarci przez białe czerwie słońca będą marli.

O skały Szkocji morze bryzgami uderza,
Tu - jesień, i zwierz wkrótce zaszeleszcze w leżach.

Jeleń puszczy, na złotym spływający krzyżu,
Zwraca głowę. Krzyk ludzki usłyszał w pobliżu.

Puszcza królewska milczy, bo w jej nocnym szumie
Są głosy, których żaden człowiek nie zrozumie.

Mieczysław Jastrun


BRYGADA DZIERŻY?SKIEGO

?uną
niebo zapełnia huta.
W łunie -
walki treść
nie odbita.
Hale drżą,
skowyczy gisernia. Tutaj
huczy napięta bitwa.

Stąd
pod nocy obszarem gwiezdnym
kiedy wiatr
zachłystywał się wiosną,
utrudzona i zdarta jezdnia
hutnika młodego niosła. (...)

...Było:
ktoś rzucał plotki przegniłe,
Gwałtowna woda rozdzierała krany.
Niepotrzebnie drętwiały dźwigów linie.
Maszynę opuścił dezerter planu.
Chce
poszarpać wróg
naszą zwartość.
Zwalić to,
co jak ciało bliskie.

Przyszedł
w słowach Sekretarza Partii
na hutę -
Towarzysz Dierżyński.

Nie postacią w płaszczu skórzanym,
nie twarzą z siwiejącą bródką,
lecz
uporem,
czujnością nieznaną,
ludzką wiarą -
w pamięci im utkwił.

Niosła jezdnia strudzona i zdarta
hutnika. Jak mu dumę podzielić?
Pamięta wstającą do natarć
brygadę lekkiej kawalerii.

Pamięta -
ginąc padały przeszkody.
Ale wszystko
ciężko było zmienić.
I czasem
któryś, zwątpiwszy, odchodził.
I nieraz
w oczach paliło znużenie.

I zawsze
potrafili utrudnianie uśmiercać.
I zawsze
wiedzieli, gdzie wola prowadzi i dokąd.
Wtedy
biło w nich
jego serce.
Wtedy
jego patrzyli wzrokiem.

?uną
niebo napełnia huta.
W łunie -
walki treść
nie odbita.
Hale drżą,
Skowyczy gisernia. Tutaj
huczy napięta bitwa.

Ryszard Kapuściński


PRZED MAUZOLEUM LENINA

Ten dzień widzę znowu i znowu -
ten dzień - nigdy nie zapomnę o nim:
wiatr surowy i rześki dął
i śnieg leżał na Placu Czerwonym.

Pamiętam, że zachodziło słońce
nad Mauzoleum, po pięknym dniu.
Grzeszny człowiek, po latach błądzeń
wreszcie dotarłem tu.

Ileż by jeszcze trzeba trąb, żałobnych nut!
Bo, że umarł, to ciągle boli
ten, który centrum globu przesunął na wschód
ramieniem proletariackiej woli.

Przysięgam, już nigdy nie będę słaby,
Pióro w promień przemienię i niech się promieni
Oto nowe stulecie. A tylko dwie sylaby:
LENIN.

Konstanty Ildefons Gałczyński

Kłaniaj się górom, córeczko, kłaniaj się górom,
Śniegom słonecznie kipiącym, świtom tatrzańskim,
Olśniewającym lazurom, olśnionym chmurom,
Kłaniaj się, córko, wysokim dniom zakopiańskim!

Kłaniaj się ptakom i źródłom, ludziom i świerkom,
I gwiazdom nisko wiszącym w pustce przeźroczej!
Twoje to wszystko, już twoje, obywatelko
Rzeczypospolitej młodej - Polski Roboczej!

...Kłaniaj się szczytom podniebnym, hardym i pięknym!
To swoje "czuwaj!" im krzyknij, harcerko mała!
A zawsze kłaniaj się, córko, ludziom maleńkim,
Bo to są ludzie ogromni. Żebyś wiedziała.

...Wysoki Giewont, wysoki! A pod nim płynie
Potokiem, córko, potokiem historia wieków.
Na górach, córko, na górach - myśl o nizinie!
Śród głazów, córko, wśród głazów - myśl o człowieku!

Mocno i pewnie chodząca po polskiej ziemi,
Umiłuj lud sprawiedliwy, co Polskę zbudził.
A tam, kochanie, gdzie mieszkał Włodzimierz Lenin,
Złóż kwiatek. To był przyjaciel tych prostych ludzi...

Julian Tuwim

Ważyk, Lec, Szymborska, Lewin, Brzechwa, Jastrun, Kapuściński, Gałczyński, Tuwim, Nasz Dziennik, 2002-07-22

Zmieniony ( 09.02.2009. )