Gdybym był ruskim szachistą
Wpisał: PIKO   
29.06.2013.

Gdybym był „ruskim szachistą”

 

28/06/2013 przez dawidpolski

PIKO

Gdybym był „ruskim szachistą” albo „innym szachistą” to bym sprawę trotylu i zamachu wybuchowego tak właśnie rozegrał.


1. Smarujemy trotylem co trzeba i wpuszczamy ekipę z detektorami.
2. Robi się aj waj, i w ogóle wybuchy – koncepcja ZP prawdziwa
3. Następnie oddajemy próbki pod nadzór Moskwy.
4. Po jakimś czasie próbki jadą do polskiego laboratorium
5. Tam po jeszcze dłuższym czasie nic nie wykryto
6. Ale może kiedyś coś się wykryje.

Czy to nie piękny samograj?
- Nie ma trotylu triumfują Makowcy
- co próbki robiły w Moskwie – pytają wybuchowcy
- procedury – odpowiadają Makowcy
- dlaczego tak długo badali – pytają wybuchowcy
- bo dokładnie, a poza tym co to ma do faktu nie znalezienia trotylu – odpowiadają Makowcy
- bo laboratorium i NPW kłamie – krzyczą wybuchowcy
- bo wy to oszołomy i spiskowcy – śmieją się Makowcy.

Można to ciągnąć dowolnie długo.