Szpital - już wkrótce bardzo niebezpieczne miejsce... | |
Wpisał: Mirosław Dakowski | |
29.06.2013. | |
Szpital - już wkrótce bardzo niebezpieczne miejsce...
występuje nagląca potrzeba umocnienia przemysłu farmaceutycznego w Europie’... Bogna Białecka 2013-06-28 pch24
Aktualnie obowiązujące prawo chroni nas przed losem nieświadomych królików doświadczalnych testów medycznych. Już wkrótce prawdopodobnie się to zmieni.
W Brukseli zmierza właśnie ku końcowi proces zatwierdzenia dokumentu: "Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady w sprawie badań klinicznych produktów leczniczych stosowanych u ludzi oraz uchylenia dyrektywy 2001/20/WE”.
Eksperymenty medyczne na ludziach - testowanie nowych leków i procedur medycznych - wymagają w tej chwili podpisania przez pacjenta zgody. Jest to dość trudne, gdyż spada zaufanie do koncernów farmaceutycznych i mniej osób jest chętnych na występowanie w roli doświadczalnego królika. Jeśli jednak poprawka wejdzie w życie, zgoda pacjenta nie będzie potrzebna. Wystarczy, że szpital do którego trafi dana osoba będzie akurat objęty programem testowania nowych leków. Oczywiście jest to objęte pewnymi obwarowaniami - pacjent musi być w momencie przyjmowania do szpitala nieprzytomny, a jego krewni (przedstawiciele ustawowi) w tym momencie nieobecni. Według rozporządzenia, ważne jest też, by "uczestnik nie wyraził wcześniej zastrzeżeń znanych badaczowi". Na końcu paragrafu znajduje się też zastrzeżenie, że można to zrobić o ile "badanie kliniczne wiąże się z minimalnym ryzykiem i obciążeniem dla uczestnika." Natomiast - nawet podchodząc do tego wyłącznie czysto zdroworozsądkowo - co możemy powiedzieć o rzeczywistym ryzyku, jeśli chodzi o nieprzetestowany, eksperymentalny lek? Kwestia przyjęcia poprawki to sprawa kilku tygodni. Nadal toczą się negocjacje. Na czele opozycji znajdują się politycy niemieccy. "Wpisanie expresowej ‘zgody’ pacjenta niweczy dobre zasady praktyki klinicznej" - ostrzega np. europarlamentarzysta Peter Liese. "Der Spiegel" donosi: „Nacisk na wprowadzenie tej regulacji ma głównie motywy ekonomiczne. Prezentując ubiegłej jesieni plan zmiany rozporządzenia, John Dalli, europejski komisarz ds. Polityki Zdrowotnej i Konsumenckiej stwierdził, iż ‘występuje nagląca potrzeba umocnienia przemysłu farmaceutycznego w Europie’. Zauważył też, że w latach 2005-2007 liczba podań o udział w próbach klinicznych spadła o 25 proc., podczas gdy koszty wciąż wzrastają.” Źródło: "Der Spiegel" Bogna Białecka |