Generał Henryk K. oskarżony (wreszcie!) | |
Wpisał: Zenon Baranowski | |
05.07.2013. | |
Generał Henryk K. oskarżony (wreszcie!)
5 lipca 2013 naszdziennik
Kolejny szef Naczelnej Prokuratury Wojskowej PRL z zarzutami.
IPN oskarżył stalinowskiego sędziego Henryka K. o bezprawne pozbawianie wolności trojga działaczy antykomunistycznych. Pion śledczy warszawskiego oddziału IPN 28 czerwca skierował do Wojskowego Sądu Garnizonowego w Warszawie akt oskarżenia przeciwko byłemu sędziemu Wojskowego Sądu Rejonowego w Warszawie. Jak informuje p.o. naczelnik warszawskiego pionu śledczego prok. Marcin Gołębiewicz, Henryk K. jako sędzia Wojskowego Sądu Rejonowego Warszawie „w okresie od marca 1952 r. do czerwca 1953 r., będąc zobowiązanym do zgodnego z ówcześnie obowiązującymi przepisami przedłużania okresu stosowania środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania na okres powyżej 6 miesięcy, nie dopełniał obowiązków w zakresie kontroli zasadności i terminowości podejmowanych w tym zakresie czynności procesowych”. Chodzi o śledztwa Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego prowadzone „przeciwko Leonowi Ch., Barbarze M. i Janowi O., co skutkowało bezprawnym pozbawieniem wolności pokrzywdzonych z powodu ich wcześniejszej działalności na rzecz niepodległego bytu Państwa Polskiego w strukturach organizacji niepodległościowych”. Pokrzywdzeni byli członkami organizacji: Obrońcy Korony, Podziemna Organizacja Wolność i Niepodległość, PSL i AK. Byłemu sędziemu, który nie przyznał się do zarzutów, grozi kara do 10 lat więzienia. Henryk K. pracował w stalinowskim wymiarze sprawiedliwości, m.in. w Wojskowym Sądzie Rejonowym w Warszawie, znanym w tym okresie przede wszystkim z niesławnych sesji wyjazdowych, na których niejednokrotnie wymierzano kary śmierci. Potem trafił do izby wojskowej Sądu Najwyższego. U schyłku PRL zdążył jeszcze w latach 1984-1990 być naczelnym prokuratorem wojskowym, a w okresie 1985-1989 sędzią Trybunału Stanu. Krzysztof Szwagrzyk z IPN wskazuje, że K. trafił do stalinowskiego sądownictwa bez ukończenia studiów prawniczych, a jedynie po ukończeniu fakultetu wojskowego we Wrocławiu (1949-1950). Dopiero dwa lata później został ekspresowo magistrem prawa Uniwersytetu Łódzkiego. W tym czasie był już asesorem wojskowego sądu w Łodzi. Historyk podkreśla, że właśnie tacy ludzie, młodzi, po krótkim przygotowaniu, cieszyli się zaufaniem kolejnych ekip komunistycznych, decydując o obliczu wojskowego wymiaru sprawiedliwości i pełniąc, jak K., najwyższe funkcje. Upust swoim zapatrywaniom dał K. u schyłku PRL w lipcu 1989 r., kiedy jako naczelny prokurator wojskowy odmówił uznania rtm. Witolda Pileckiego za niewinnego. „Nie negując zasług Witolda Pileckiego w czasie wojny i aktywnej walki z okupantem hitlerowskim, niestety brak jest podstaw do pełnej rehabilitacji wyżej wymienionego w odniesieniu do jego działalności w latach powojennych” – stwierdził w swojej odpowiedzi. Historyk IPN Jacek Pawłowicz upublicznia ten, jego zdaniem, „haniebny dokument” w albumie o rotmistrzu. IPN chciał postawić zarzuty, już kiedy K. był szefem prokuratury wojskowej. Miały dotyczyć udziału w bezprawnym pozbawieniu wolności 5 szpiegów wymienionych w czerwcu 1985 r. na Mariana Zacharskiego. Jednak śledztwo utknęło po decyzji prokuratorskiego sądu dyscyplinarnego z 2011 r., odmawiającego uchylenia immunitetu K. W grudniu ub.r. o możliwości postawienia zarzutów w aktualnej sprawie informował prok. Marek Klimczak z IPN. Wskazywał on, że mimo iż decyzje WSR o aresztowaniach zapadały w trzyosobowym składzie, to jednak ważna jest świadomość bezprawności decyzji, którą powinny mieć wydające ją osoby. Jedną z pokrzywdzonych osób była znana działaczka PSL Barbara Matusowa, zmarła w 1990 roku. Zenon Baranowski |