Spotkajmy się! Oraz: Smok wawelski | |
Wpisał: Małgorzata Todd | |
13.07.2013. | |
Spotkajmy się! Oraz: Smok wawelski Szanowni Państwo!
Dawno temu, kiedy zaczynałam swoją twórczość literacką i właśnie wydałam pierwszy tomik opowiadań, jeden z recenzentów miał mi za złe, że tak stale zaskakuję i zaskakuję czytelników. Najwyraźniej mam to we krwi, bo i tym razem spróbuję Państwa zaskoczyć. Zamiast porcji uszczypliwości, dzisiaj całkiem inna propozycja. Spotkajmy się oko w oko i porozmawiajmy jak Polak z Polakiem.
Konkretnie proponuję spotkanie w kawiarnio-księgarni TARABUK w Warszawie przy ul. Browarna 6 (bliżej Lipowej) w środę 24 lipca o godz. 18. Do nabycia będzie nie tylko najnowsza moja książka zatytułowana „Domniemanie bezkarności”, ale i parę innych – wszystkie w promocyjnych cenach. Mam też w zanadrzu pewną niespodziankę, ale o tym na miejscu. Będę zobowiązana za potwierdzenie przyjęcia zaproszenia. Do następnej soboty. Pozdrawiam
Małgorzata Todd www.mtodd.pl lub http://sklep.mtodd.pl
==========================
Teatrzyk Zielony Śledź
ma zaszczyt przedstawić sztukę pt.
Smok wawelski
Występują: pracownicy pionu propagandy Wańka i Fritz
Fritz – Udało się! Wańka – Co mianowicie? Fritz – Smok połknął barana nadzianego siarką! Wańka – A konkretnie? Fritz – Zrobiliśmy taką oto zbitkę. Dało się zdjęcia okrągłostołowców z podpisem, że oni oszukali naród. Wańka – Przecież to woda na ich młyn! Fritz – Właśnie, to ta przynęta w postaci barana. Wańka – A co jest siarką? Fritz – Paru z najaktywniejszych naszych przeciwników na zdjęciach obok z podpisem, że teraz to oni oszukują. Wańka – Rzeczywiście, atakowanie ich wprost nie dawało rezultatów. Myślisz, że lud to kupi? Fritz – Powinni wziąć się za łby. Wańka – I co nam to daje? Fritz – Jak to co? Przede wszystkim zwątpienie. Szaraczki nie wiedzą komu mają wierzyć. Wańka – Gras sugerował, żeby coś o świetlanej postaci pierwszego obywatela, bo mu słupki spadają. Fritz – E tam, zaraz spadają. Po czorta pytać ludzi czy go lubią? Każdy przecież wie, że bycie idiotą to żaden wstyd, a poza tym nie rzuca się w oczy. Wańka – Myślisz, że Gras ten twój pomysł pochwali? Fritz – Powinien, przecież to klasyczna leninowska zasada posługiwania się użytecznymi idiotami!
KURTYNA |