PKWN wyjątkowo gorzkie kłamstwo | |
Wpisał: Łukasz Karpiel | |
22.07.2013. | |
PKWN – wyjątkowo gorzkie kłamstwo
Łukasz Karpiel 2013-07-22 wyjatkowo-gorzkie Powstanie PKWN to jedno wielkie kłamstwo. Blaga, która swymi mackami objęła także świat słodyczy. To jeszcze jeden dowód na destruktywny charakter komunistycznej utopii, która niszczyła wszystko czego się dotknęła. [czemu ten czas przeszły, Kolego? MD Czym zawiniła pierwsza w Polsce fabryka czekolady, że jej szlachetną nazwę zastąpiono tak nikczemnym patronem? Przetrwała okupację hitlerowską, jej obiekty ocalały mimo niemieckich planów ich wysadzenia. Stało się tak dzięki podejmowanym przez załogę działaniom sabotażowym. Mimo zniszczeń przetrwała grozę i dramat Powstania Warszawskiego. Już 10 listopada 1944 roku fabrykę opuściła pierwsza partia słodyczy – 80 kg karmelków nadziewanych. Los jaki spotkał niewinne niczemu słodycze był nie do pozazdroszczenia. Zostały wysłane do Lublina do dyspozycji PKWN. Ten komunistyczny twór zapoczątkował erę wyrobów-oszustów. Ich szczególną emanacją były wszelkiej maści ‘wyroby czekoladopodobne”. Podobnie i PKWN był taką rządopodobną kreaturą. Niby lubelski, a powstały w Moskwie. Zainicjowany 22 lipca a w rzeczywistości stworzony kilka dni wcześniej. I wreszcie najważniejsze, udawał rząd, który Polska przecież posiadała, choć na uchodźstwie. Niemal każda z liter tworząca skrót PKWN jest nośnikiem kłamstwa. Polski? Wyzwolenia? Narodowego? Jedynie komitet brzmi po sowiecku swojsko i złowrogo. Wśród ludzi udających twórców PKWN był Edward Osóbka-Morawski. Krąży legenda, iż ów działacz socjalistyczny, był skrajnie przewrażliwiony na tle swej nikczemnej postury. Tragikomizmu całej sytuacji dodawało nazwisko „Osóbka”. Drugi człon jego nazwiska pojawił się podobno interwencji samego Stalina, który nie zgodził się by tow. Edward zmienił nazwisko na Wasilewski – tłumacząc dobrodusznie, iż jedna Wanda już wystarczy. Kłamstwo i ukrywanie swoich prawdziwych danych na stałe wpisało się w oręż komunistycznej tradycji. Stalin, Mołotow, Lenin i w tej materii stanowili nauczycieli dla swych polakopodobnych namiestników. Wracając do słodyczy, „kłamstwo wedlowskie: dotknęło także inne fabryki wchodzące w powstałe po wojnie Zakłady Przemysłu Cukierniczego „22 Lipca" w Warszawie. Upaństwowione zakłady Feliksa Pomorskiego, produkujące m.in. krówki - nazwano Milanówek. Zaś wytwórnię wyrobów cukierniczych znanych pod nazwa Fabryka Czekolady – Franciszek Fuchs i synowie przemianowano na zakład Syrena. Kłamstwo PKWN i szereg kolejno po sobie następujących kosztowało życie wielu prawdziwych patriotów i wyniosło na szczyty władzy sporą liczbę wyrobów udających Polaków. Zbyty wielu z nich do dziś skutecznie kamufluje swoje prawdziwe oblicze. Czas wreszcie zdjąć im maski i odrzucić ersatz na rzecz życia w prawdzie. Łukasz Karpiel |