Lot "Wosztyla". ZAGADKI. | |
Wpisał: Free your mind | |
26.07.2013. | |
Lot "Wosztyla". ZAGADKI.
Free your mind 23.07 http://freeyourmind.salon24.pl/522673,lot-wosztyla
[XUBS= Siewiernyj; EPWA= Okęcie wojsk., PLF 031=Jak Wosztyla md]
O ile 10 Kwietnia ciężko było uświadczyć w mediach kogokolwiek z załogi „Wosztyla”, o tyle jej dowódca w maju 2010 udzielił dwóch ekskluzywnych, choć dość lakonicznych, wywiadów, w których opowiadał, jak wyglądała sytuacja podczas korespondencji z „kontrolerami” na XUBS, z załogą PLF 101 oraz w związku z samą „katastrofą”: http://wyborcza.pl/1,76842,7913721,Tupolew_wcale_nie_ladowal.html, http://www.youtube.com/watch?v=zdsqMfaDYGs oraz http://fymreport.polis2008.pl/wp-content/uploads/2012/06/FYM-Aneks-3.pdf (podrozdz. 2. Osobliwości wlotu jaka-40).
Poniżej zamieszczam spisaną krótką rozmowę dla TVN24. Warto do niej wrócić nie tylko z tego powodu, że Wosztyl należy do (licznych) świadków, którzy żadnych obszernych zeznań publicznie dotąd nie złożyli (był, jak pamiętamy, w dniu „afery trotylowej” na posiedzeniu ZP, lecz nikt z „prezydium” zapracowanej po łokcie „komisji Macierewicza” nie wpadł na to, by wtedy dowódca PLF 031 opowiedział do kamer, jak wyglądały wydarzenia z 10-04), ale choćby i z tego względu, że upubliczniono tę rozmowę, nim ujrzały światło dzienne pierwsze „stenogramy”:
AW: Pierwszą informację, jaką otrzymaliśmy, podchodząc do lądowania, była to widzialność 4 tys. m – bez chmur,… przy zamgleniu. Następna informacja nastąpiła po kilku minutach i już… wówczas poinformowano nas o tym, że widać 1500 m, czyli to była ta minimalna,… od-, widzialność dla tego lotniska i, i zapytali się nas, jaka jest nasza decyzja [wszystkie podkreślenia F.Y.M.]. My podjęliśmy decyzję o tym, że będziemy kontynuować lot, ponieważ warunki… by-, do lądowania były spełnione. Było to bezchmurne niebo wówczas, słońce świeciło i pod nami była taka pierzynka, taka szarawa… To była bardzo gęsta mgła. Weszliśmy w tą mgłę, już mając konfigurację do lądowania – klapy wypuszczone i podwozie – tak, że… już końcówka lotu poniżej tych 400 m… była już w tych warunkach. W takiej gęstej mgle. Zobaczyliśmy światła APM-ów – to są takie potężne reflektory, rozstawione przy samym lotnisku, przy dro-, przy progu drogi startowej. Tak że widzieliśmy konkretnie, gdzie jest pas startowy. [cięcie montażowe – przyp. F.Y.M.] Korespondencję prowadziliśmy w języku rosyjskim… Informacje były zwięzłe i krótkie – zresztą taka jest ogólnie zasada: w powietrzu rozmawiamy… przekazując zwięzłe informacje i krótkie… Tak że… było zrozumiane przez obie strony i nie było problemów, żeby się porozumieć i… odebrać informacje przekazywane przez kontrolera.
Red.: Te informacje, które państwo otrzymywali, a więc dotyczące np. ciśnienia na lotnisku – one były precyzyjne? AW: …Tak, te informacje, które my otrzymaliśmy, były precyzyjne, ponieważ po lądowaniu wskaźnik wysokości pokazywał… mniej więcej zero. Tak że były bardzo precyzyjne. Jest taka niepisana zasada wśród nas, że jeżeli… pierwsza załoga ląduje, a zauważyła jakieś… sytuacje anormalne – typu silna turbulencja, pogarszające się bardzo szybko… warunki atmosferyczne… lub jakiś nieciekawy stan pasa – wówczas mamy zwyczaj przekazywać takie informacje drugiej załodze, która akurat pod-,... dolatuje do tego lotniska.
Red.: Tak jak było w tym przypadku. AW: Tak, przekazaliśmy ogólne informacje o pogarszającej się pogodzie, która… z minuty na minutę, można powiedzieć, że się pogarszała. No i przekazaliśmy swoje sugestie odnośnie samego wykonania lotu dla kolegów. Zasugerowaliśmy, żeby się nie zniżali poniżej jakiejś tam wysokości i, i wykony…, ewentualnie, jeżeli się zdecydują… podejść…, podejść do lotniska…, żeby uważali strasznie.
Red.: Jaka była odpowiedź? AW: …Kolega, z którym rozmawiałem – był to mjr Robert Grzywna – …powiedział, podziękował mi za te informacje, powiedział, że skonsultuje się z dowódcą załogi, kpt. Arkadiuszem Protasiukiem, no i na tym się w sumie skończyła nasza rozmowa.
Red.: Kiedy doszło do tej katastrofy o tej 8.41, pan nie był w samolocie, był pan na płycie lotniska? AW: …Tak. Byłem na płycie lotniska i nasłuchiwałem, jak tupolew podchodzi do lądowania.
Red.: I co pan usłyszał? AW (z uśmiechem): …O… to jest… ciągle trudne, naprawdę, powiem szczerze. Mm… Słyszałem pracujące silniki samolotu, który podchodził… zbliżał się do lotniska. Nagle usłyszeliśmy, jak – bo nie tylko ja tam byłem, była cała załoga razem ze mną – usłyszeliśmy, jak dodają obrotów maskymal-, znaczy inaczej,… o-, obroty… zaczęły narastać do maksymalnych. Następnie, po kilku sekundach trzaski, huki, następne kilka sekund… dźwięk (kiwa głową z uśmiechem).
Wot, wsio. Gdyby nie reporterka rządowej telewizji, to nie wiedzielibyśmy od Wosztyla, w jakich godzinach i minutach wszystko to się miało dziać. Krócej opowiedzieć się już pewnie nie dało, zwłaszcza że dowódca PLF 031 nie podaje godziny lądowania „Wosztyla”, kierunku podejścia, szczegółów porozumiewania się kontrolami obszarów (białoruską i ruską), godziny nawiązania łączności z PLF 101 itd. Jeśli zaś zajrzymy do „stenogramów z wieży” (http://centralaantykomunizmu.blogspot.com/2011/06/stenogramy-z-wiezy.html), to sytuacja z korespondencją z „Korsażem” prezentuje się tam nieco inaczej niż w relacji Wosztyla. Nie ma przede wszystkim żadnego „pytania o decyzję” (skierowanego do załogi PLF 031) po podaniu przez „kontrolerów” z XUBS widzialności (poziomej) 1500 m. Po drugie, korespondencja prowadzona jest nie tylko po rusku, ale po „rusko-angielsku”.
07:07:30 [pol. czasu – przyp. F.Y.M.] РП Papa Lima Foxtrot zero three onе, я «Корсаж»./ Papa Lima Foxtrot zero three onе, tu „Korsaż”.
Wosztyl w rozmowie z TVN24 pomija też kwestię „końcóweczki” podejścia PLF 031, która, wedle magnetofonowych „zapisów na wieży”, miała wyglądać następująco:
07:14:22 РЗП 1, на курсе, глиссаде./1, na kursie, ścieżce.
Jak komentuje tę sytuację „komisja płk. Latkowskiego”:
Plusnin nakazuje dowódcy samolotu Jak-40 odejście na drugi krąg. Porucznik Artur Wosztyl powinien w tym momencie przerwać lądowanie i natychmiast zacząć się wznosić, lecąc dalej po kręgu nadlotniskowym i oczekując na dalsze polecenia kontrolerów. Jak wytłumaczyła nam osoba z załogi Jaka-40, piloci nie usłyszeli tej komendy. Przy okazji zwróciła nam uwagę na błąd Pawła Plusnina, który nie wskazał, do którego samolotu kieruje to polecenie. Kontroler także nie powtórzył komendy, mimo że piloci nie wykonali jego polecenia. (Ostatni lot. Raport o przyczynach katastrofy, Warszawa 2011, s. 258).
Zagadki pojawiają się jednak już na poziomie przylotu PLF 031. Jak wiemy, z lektury „stenogramów” szympansów z XUBS, zrazu „wieża” nic nie wie o żadnym locie „Wosztyla” (ani innych statków powietrznych z Polski), a dowiadywać ma się o nim na chwilę przed zgłaszaniem się PLF 031 w punkcie ASKIL. Jest to podwójnie dziwne – po pierwsze dlatego, że XUBS ma być docelowym „portem” dla „Wosztyla”, zaś z EPWA żadna informacja o (opóźnionym ponoć) locie PLF 031 miałaby nie wyjść. Po drugie (nawet założywszy, że EPWA milczy) mińska kontrola obszaru musiała zauważyć na radarach przelot PLF 031 i niemożliwe, by nie informowała o tym moskiewskiej (a ta z kolei XUBS). Gdyby tego było mało, to załoga PLF 031 wywołuje „Moskwę”, a zgłasza się smoleńska wieża szympansów. Tę osobliwość tłumaczy „komisja płk. Latkowskiego”, tak:
Załoga Jaka-40 otrzymała od białoruskiego kontrolera częstotliwość wieży w Smoleńsku podaną jako częstotliwość kontroli obszaru w Moskwie. Stąd błędne wywołanie (Ostatni lot…, s. 228), skąd jednak jakiś miński kontroler miałby znać częstotliwość „Korsaża”, jeśli XUBS w ogóle się nie kontaktowało z Mińskiem i nawet nie wiedziało (wedle oficjalnych danych), co/kiedy leci do Smoleńska z Polski przez białoruską przestrzeń powietrzną? Załóżmy, że „skądś”. Gdyby jednak jakimś skosem ów miński kontroler znał „skądś” częstotliwość XUBS, to czemu miałby ją podawać polskiej załodze jako tę, pod którą należy wywoływać… moskiewską kontrolę obszaru? Załóżmy, że po głupiemu albo że się zagapił. Czemu jednak w tak osobliwej sytuacji „kontrolerzy” XUBS nie dopytują PLF 031, czy doszło do korespondencji z moskiewską kontrolą obszaru i czy ta ostatnia wydała zgodę na kontynuowanie lotu – nie dopytują, słysząc przecież wyraźnie, że owa załoga dopiero co „Moskwę” wywołała?
06:52:42 Як-40 Moscow-Control, Papa Lima Fox zero three one, good day, descent FL 3300 meters approaching ASKIL point.
Ale równie osobliwa jest reakcja PLF 031 – nie zgłosiła się „Moskwa”, lecz XUBS, zaś polska załoga wcale nie próbuje wyjaśnić sytuacji, tylko ogłasza:
06:53:28 Як-40 Papa Lima Fox zero three onе, снижаюсь эшелон 3-3-0-0 метровю/ Papa Lima Fox zero three onе, schodzę na wysokość przelotową 3-3-0-0 metrów.
Tak jakby wykonywała lot rekonesansowy, rozpoznawczy, a nie po prostu „turystyczny” przewóz osób. ====================== · @35stan"Jeśli chodzi o wywiady dla mediów, to A.Wosztyl twierdził, iż dostali zakaz wypowiadania się od przełożonych. FREE YOUR MIND23.07 19:50 @FREE YOUR MINDTak z czystej ciekawości proszę sprawdzić kilkanaście ostatnich sekund lotu "Wosztyla". Reakcja szympansów wydaje się być znacznie spóźniona - komenda o odejściu na drugi krąg padła w momencie, gdy "Wosztyl" był już na płycie lotniska.a w tej sytuacji zarzuty niepodporządkowania się komendom z "wieży", stawiane w swoim czasie załodze JAK-a40 wydają się co najmniej dziwne. KERIMAD6423.07 21:31 · @KERIMAD64bierzmy pod uwagę to, że nie wiemy dokładnie, na ile wiarygodne są "taśmy z XUBS" - a więc co tam zostało dograne lub wycięte, kiedy, i z jakiego powodu. FREE YOUR MIND23.07 21:45 |