FSB podkręca niemrawców. O ksywie scooby też! | |
Wpisał: Stanisław Michalkiewicz | |
26.07.2013. | |
FSB podkręca niemrawców. O ksywie „scooby” też!
Stanisław Michalkiewicz http://www.michalkiewicz.pl/tekst.php?tekst=2877 Komentarz • serwis „Prawy.pl” (www.prawy.pl ) • 25 lipca 2013 „Łarczik prosto atkrywajetsia” - powiada rosyjskie porzekadło - co się wykłada, że szkatułka po prostu się otwiera. Chodzi tu o przestrogę przed poszukiwaniem szalenie skomplikowanych rozwiązań - że na przykład szkatułkę można otworzyć dopiero po wypowiedzeniu tajemniczego zaklęcia. I to prawda - ale w dzisiejszym „świecie pełnym złości nigdy nie dość jest przezorności” - a ta skłania nas do szukania wyjaśnień wprawdzie też prostych, ale ufundowanych na potępionej przez mądrych, roztropnych i przyzwoitych teorii spiskowej. Ta z kolei skłania nas do układania pozornie oderwanych od siebie wydarzeń w logiczną całość, dzięki czemu lepiej rozumiemy, co tak naprawdę się dzieje. Ledwo prezydent Putin nakazał rosyjskiej FSB nawiązanie współpracy ze Służbą Kontrwywiadu Wojskowego w Polsce, a wydarzenia w naszym nieszczęśliwym kraju od razu nabrały stachanowskiego tempa. Nie tylko nasiliła się święta wojna z „faszyzmem”, do której ta sama ręka, co to na stanowisku ministra spraw wewnętrznych umieściła pana Bartłomieja Sienkiewicza, energicznie go podkręciła, nie tylko pan marszałek Senatu Borusewicz ni z tego, ni z owego przypomniał sobie że ustalenia komisji pana ministra Jerzego Millera są „niepodważalne” i niezwłocznie pospieszył podzielić się tym odkryciem z opinią publiczną, nie tylko „śledczy” odgadli przyczyny, dla których generał Petelicki popełnił samoubijstwo (okazało się, że po krytyce władz w następstwie katastrofy smoleńskiej poczuł się „odstawiony na boczny tor”, a poza tym miał „problemy w biznesie”, co jest w naszym nieszczęśliwym kraju zrozumiałe samo przez się, bo wiadomo, że jak ktoś krytykuje władze, to zaraz zaczyna mieć „problemy w biznesie”), ale w dodatku wierzący i niewierzący stanęli murem za przewielebnym księdzem Wojciechem Lemańskim, którego żydowska gazeta dla Polaków właśnie zaczęła lansować („a potem lansował mnie przez dwie godziny...”) na „twarz Kościoła światłego”. Nietrudno się domyślić, dlaczego zarówno lobby żydowskie, jak i bezpieka, która dzisiaj w podskokach wysługuje się nie tylko Żydom, ale nawet pederastom, tak się angażują w obronę polskiego Kościoła przed jego biskupami. Podobnie jak za pierwszej komuny, tak i teraz chodzi im o podstawienie na miejsce Kościoła tak zwanej „Żywej Cerkwi”, która dzisiaj nazywa się „Kościołem otwartym” względnie „światłym” - ale cały czas chodzi o to samo - by uciąć Kościołowi głowę, a na miejsce tej uciętej przyprawić własną, złożoną z bezpieczniackich przebierańców. Ciekawe, że podobną operację bezpieka przygotowuje również wobec młodzieżowego Ruchu Narodowego, któremu już zawczasu przygotowała główkę-detaszkę w postaci sławnego Instytutu Myśli Państwowej. Nic dziwnego - już Józef Stalin w spiżowych słowach zauważył, że „kadry decydują o wszystkim”, więc od razu widać, z jakiej krynicy mądrości czerpią nasi okupanci. Wiadomo bowiem, że „żywa Cerkiew”, to znaczy pardon - oczywiście „Kościół Światły”, skaczący przed michnikowszczyną z gałęzi na gałąź może być bardzo przydatnym narzędziem w rękach wykonawców scenariusza rozbiorowego. Toteż zarówno „wierzący i niewierzący” to znaczy - pożyteczni idioci i bezpieczniacy, zebrali już ponoć 7 tys. podpisów w obronie przewielebnego księdza Lemańskiego. Piszę o bezpieczniakach, bo jeden taki o ksywie „scooby”, co to regularnie obsrywa mi pocztę, też się w tę akcję zaangażował - a przypuszcza, że nie jest w tym odosobniony, że zadaniowana została cała kompania funkcjonariuszy i konfidentów, a kto wie - może nawet batalion? FSB ma swoje metody zdolne do podkręcenia nawet największego niemrawca, toteż właśnie okazało się, że funkcjonariusze zatrudnieni w Głównym Inspektoracie Ochrony Danych Osobowych „ruszyli do kościołów”, by pod pozorem „ochrony apostatów”, co to z Kościoła się wypisali, dokonywać penetracji wywiadowczej katolickich parafii, układając listy najbardziej zaangażowanych w życie Kościoła katolików, żeby w razie potrzeby można było przeprowadzić błyskawiczne aresztowania, a jeśli byłby taki rozkaz - to pewnie i egzekucje. Stanisław Michalkiewicz |