Nowe wytyczne ministerstwa zdrowia to legalizacja eutanazji? Zapaść “służby”.

Nowe wytyczne ministerstwa zdrowia to legalizacja eutanazji? Pospieszalski ujawnia skandaliczny dokument

pch/legalizacja-eutanazji?

Niemal codziennie alarmowani jesteśmy dramatycznymi doniesieniami o tym, że następuje finansowa zapaść systemu ochrony zdrowia. Problem nie jest nowy, on narastał od lat, ale decyzjami obecnego szefostwa resortu to zjawisko zapaści finansowej systemu przyspieszyło. Z tego co wiemy Narodowy Fundusz Zdrowia w niektórych miejscach nie płaci szpitalom już za wykonane zabiegi, które mieściły się w zaplanowanych wydatkach.  Szpitale ograniczają zatem przyjęcia pacjentów, ograniczają wykonywanie nawet tych już zaplanowanych zabiegów – mówi w najnowszym odcinku programu „W Pośpiechu” na antenie PCh24 TV Jan Pospieszalski.

Publicysta zwraca uwagę, że w gąszczu informacji o braku w NFZ „zupełnie bez rozgłosu” opublikowano wytyczne dotyczące tzw. terapii daremnej. – Czy ta terapia daremna oznacza to samo, co uporczywa terapia? To jest pierwsza sprawa. Jaki będzie to mogło mieć związek z dramatyczną sytuacją finansową systemu ochrony zdrowia w Polsce? – pyta.

Gospodarz programu „W Pośpiechu” przypomina, że Jan Paweł II w encyklice „Evangelium Vitae” rozgranicza wyraźnie postawę proeutanazyjną od tego co nazywamy uporczywą terapią. „Rezygnacja ze środków nadzwyczajnych i przesadnych nie jest równoznaczna z samobójstwem lub eutanazją, wyraża raczej akceptację ludzkiej kondycji w obliczu śmierci”, pisał papież.

Jan Paweł II podkreślał godność człowieka i podkreślał godność chorego w sytuacji właśnie tej terminalnej, tej granicznej. Przypominam to, ponieważ w skład grupy roboczej, która opracowywała wytyczne dotyczące terapii daremnej wchodzą również przedstawiciele polskiego Kościoła, przedstawiciele Komisji Bioetycznej przy Episkopacie Polskim. I ta grupa robocza opierała się na definicji z 2008 roku terapii uporczywej. W związku z tym tutaj już następuje to ciągłe mieszanie tych pojęć – mówi dalej publicysta, po czym cytuje co o terapii daremnej pisze wspomniana grupa robocza.

„Terapia daremna to stosowanie procedur medycznych w celu podtrzymania funkcji życiowych nieuleczalnie chorego, które przedłużają (6:55) jego umieranie wiążąc się z nadmiernym cierpieniem lub naruszaniem godności pacjenta”, czytamy w dokumencie.

Zacytowana przeze mnie definicja jako żywo jest definicją terapii uporczywej – podkreśla Pospieszalski i dodaje, że o zamieszanie terminologiczne zapytał jednego z lekarzy. – On mi powiedział:, Janek, czepiasz się. To chodzi o to, żeby dostosować to nazewnictwo do terminów, do pojęć używanych w krajach zachodniej Europy”. Dopiero to mnie przestraszyło, ponieważ wiem, co dzieje się w niektórych krajach zachodnich, szczególnie w Belgii, gdzie proeutanazyjnie nastawiona jest cała służba zdrowia – zaznacza.

Następnie Pospieszalski wraca do „podstawowego pytania”: czy zmiana używanego dotychczas terminu jest nieprzypadkowa i nowe wytyczne mają rozszerzyć zakres przypadków, w których możliwe jest lub nawet zalecane jest niewdrożenie lub niezwiększenie intensywności stosowanej terapii, a może odstąpienie od działań podtrzymujących funkcje życiowe? Jego zdaniem odpowiedź na to pytanie znajduje się w samych wytycznych w punkcie opisującym jak ma wyglądać w praktyce ich realizacja.

Autorzy sami zwracają uwagę, że potrzebna jest, UWAGA, selektywna i efektywna przesiewowa ocena pacjentów w kierunku opieki paliatywnej w momencie przyjmowania ich do szpitala. W nowych wytycznych istnieją wskazówki, na kogo w takiej sytuacji należy zwrócić szczególną uwagę. I uwaga, są to osoby, u których spodziewany czas przeżycia wynosi poniżej 12 miesięcy. Jak to można w momencie przyjmowania człowieka do szpitala ocenić, że u niego czas przeżycia jest poniżej 12 miesięcy? Przecież to jest jakiś absurd! – grzmi publicysta.

Druga sprawa. Występuje zaawansowana niewydolność serca, aktywna rozsiana choroba nowotworowa, przewlekła choroba płuc w okresie domowej tlenoterapii, zaawansowane otępienie oraz inne choroby przewlekłe, o krótkim przewidywaniem czasie przeżycia. Kolejna grupa osób, na którą należy zwrócić uwagę to osoby, które były hospitalizowane więcej niż raz z powodu zaostrzenia zaawansowanej choroby przewlekłej w ciągu ostatnich 12 miesięcy. Czyli co? Wtedy można nie przyjąć ich, odstąpić? Tutaj naprawdę zaczyna sprawa wyglądać bardzo nieciekawie – alarmuje.

Poza tym w ocenie Pospieszalskiego należy zwrócić uwagę na osoby, które wymagają stałej opieki innych osób. – Przecież jest wiele osób niepełnosprawnych, które wymagają stałej opieki innych osób. Czyli co? Odstępujemy od leczenia? Uznajemy, że każdy następny poświęcony wydatek czy leczenie tym pacjentom to jest terapia daremna? Coś tu się nie zgadza – dodaje.

Żeby tego było mało, to równolegle z ogłoszeniem nowych wytycznych został zmieniony kodeks etyki lekarskiej.I tutaj oczywiście wprowadzono nowe wymagane przez postęp technologii zmiany – zaznacza publicysta. Jakie to zmiany? Jest np. cały akapit na temat wykorzystywania sztucznej inteligencji przy diagnostyce i na tym przede wszystkim skupiały się media. W ocenie Pospieszalskiego dużo ważniejsza są inne zmiany.

Chodzi m. in. o artykuł 33 nowego, zmienionego kodeksu, punkt 3: „Lekarzowi nie wolno stosować terapii daremnej. Decyzja o uznaniu terapii jako daremnej należy do zespołu leczącego i powinna w miarę możliwości uwzględniać wolę pacjenta”.

Podsumowując Pospieszalski zwraca uwagę na trzy kwestie.

„Po pierwsze, żaden z tych ludzi, którzy dzisiaj tak troszczą się i tak etycznie patrzą, jak te wytyczne przygotować, nie oprotestował tego, co zrobiła ministra Leszczyna, minister Bodnar i premier Tusk w sprawie wytycznych dotyczących aborcji, gdzie tylko świstek od psychiatry może uprawniać kobietę do tego, żeby dokonała aborcji zdrowego dziecka, będąc w pełnym zdrowiu fizycznym.

Druga sprawa: w przypadku wszystkich nadużyć covidowych widzieliśmy, jak nieetycznie postępują lekarze. Jeżeli dzisiaj taki lekarz czyta w tym punkcie 33 kodeksu etyki lekarskiej, że nie wolno mu stosować terapii daremnej, a za terapię daremną można uważać podjęcie hospitalizacji osoby drugi raz w ciągu danego roku, albo wymienia się tam ciągle nieprecyzyjne terminy, choroba terminalna, choroba przewlekła, to te wytyczne, zamiast wprowadzać pewien porządek, wprowadzają, moim zdaniem, zamęt.

I trzecia rzecz: Patrząc na zapaść systemu ochrony zdrowia, zapaść finansową i patrząc na to, że w ósmą dekadę życia wchodzi pokolenie boomu powojennego… Wówczas nas rodziło się 800 tysięcy ludzi. Dla porównania w 2024 roku, jeśli tak dalej pójdzie, urodzi się w Polsce 256 tysięcy ludzi. (…) Otóż jeśli nasze pokolenia bardzo liczne wchodzą dzisiaj w ósmą dekadę swojego życia, przekraczają siedemdziesiątkę i tak dalej, będą wymagały coraz częściej hospitalizacji, będą wymagały coraz częściej opieki systemu ochrony zdrowia. W związku z tym być może te wytyczne wychodzą naprzeciw po to, żeby ratować i tak już katastrofalny stan budżetu Narodowego Funduszu Zdrowia”.

Źródło: PCh24 TV