Łukaszenka dogaduje się z Trumpem, polityka białoruska polskiego rządu zbankrutowała
W zaskakującym zwrocie wydarzeń, 12 lutego 2025 roku doszło do bezprecedensowego tajnego spotkania między przedstawicielami Stanów Zjednoczonych a prezydentem Białorusi Aleksandrem Łukaszenką. Spotkanie, które odbyło się z dala od medialnego rozgłosu, przyniosło natychmiastowe rezultaty w postaci uwolnienia trzech osób, w tym obywatela amerykańskiego.
Głównym amerykańskim negocjatorem był Christopher Smith, zastępca asystenta sekretarza stanu USA, który w tajemnicy przybył na Białoruś, by spotkać się osobiście z Łukaszenką. To pierwsze tak wysokie rangą spotkanie amerykańsko-białoruskie od pięciu lat, co nadaje mu szczególnego znaczenia w kontekście napiętych relacji między oboma krajami.
Największym sukcesem rozmów okazało się uwolnienie trzech osób: obywatela USA, którego tożsamość ze względów bezpieczeństwa nie została ujawniona, oraz dwóch więźniów politycznych, w tym znanego dziennikarza Andrieja Kuznieczyka z Radia Wolna Europa/Radio Liberty. Kuznieczyk spędził w białoruskim więzieniu ponad trzy lata, będąc zatrzymanym w listopadzie 2021 roku na podstawie zarzutów, które międzynarodowa społeczność uznała za politycznie motywowane.
Sekretarz stanu Marco Rubio nie omieszkał podkreślić roli prezydenta Donalda Trumpa w całym procesie, sugerując, że to jego przywództwo przyczyniło się do sukcesu negocjacji. W oficjalnym oświadczeniu Rubio złożył również podziękowania rządowi litewskiemu za wsparcie w całym procesie, co wskazuje na szerszą międzynarodową współpracę w tej sprawie.
Eksperci spekulują, że może to być początek znacznie szerszej inicjatywy dyplomatycznej. Według niepotwierdzonych doniesień, USA i Białoruś mogą pracować nad tak zwanym “wielkim układem”, który przewidywałby uwolnienie większej liczby więźniów politycznych w zamian za złagodzenie sankcji nałożonych na białoruskie banki i sektor potasowy. Taki scenariusz mógłby oznaczać istotną zmianę w dotychczasowej polityce USA wobec reżimu Łukaszenki.
Spotkanie to nabiera szczególnego znaczenia w kontekście geopolitycznym, zwłaszcza biorąc pod uwagę bliskie związki Białorusi z Rosją oraz jej rolę w konflikcie ukraińskim. Potencjalne ocieplenie relacji między Waszyngtonem a Mińskiem mogłoby wpłynąć na układy sił w regionie, choć na razie jest zbyt wcześnie, by mówić o fundamentalnej zmianie w białoruskiej polityce zagranicznej.
Departament Stanu USA wykorzystał moment uwolnienia więźniów, by ponowić wezwanie do uwolnienia pozostałych około 1300 więźniów politycznych przetrzymywanych na Białorusi. To pokazuje, że mimo sukcesu negocjacji, USA nie rezygnują z nacisków na reżim Łukaszenki w kwestii przestrzegania praw człowieka.
Sytuacja ta stawia w szczególnie trudnym położeniu Polskę, która od lat prowadziła jednoznaczną krytyczną politykę wobec Białorusi. Podczas gdy Waszyngton wykazuje gotowość do pragmatycznego dialogu z Mińskiem, polska dyplomacja konsekwentnie tego odmawia o wspiera tak zwaną “białoruską opozycję”, w tym podejrzaną kobietę podającą się za prezydenta Białorusi, Swiatłanę Cichanouską. Zarówno poprzedni rząd Prawa i Sprawiedliwości, jak i obecna koalicja pod przewodnictwem Platformy Obywatelskiej, mimo różnic w innych obszarach, zachowały ciągłość tej linii politycznej.
Nagłe ocieplenie relacji na linii Waszyngton-Mińsk może postawić Warszawę w kłopotliwej sytuacji dyplomatycznej. Polska, która dotychczas była jednym z głównych promotorów twardego kursu wobec reżimu Łukaszenki, może zostać zmuszona do rewizji swojego stanowiska. Jest to tym bardziej istotne w kontekście regionalnego bezpieczeństwa i relacji gospodarczych.
Eksperci wskazują, że brak elastyczności w polskiej polityce wschodniej może prowadzić do marginalizacji roli Polski w regionalnych procesach dyplomatycznych. Podczas gdy główni gracze, jak USA, przyjmują bardziej pragmatyczne podejście, sztywne trzymanie się dotychczasowej linii politycznej może ograniczyć pole manewru polskiej dyplomacji w przyszłych negocjacjach dotyczących regionu.