Bób, Humus, Włoszczyzna

Bób, Humus, Włoszczyzna

kemir


https://www.salon24.pl/u/okop/1472696,bob-humus-wloszczyzna

To nie ja, to Klaudia Jachira, czyli typowa kredka w piórniku Koalicji Obywatelskiej. Nie jest to najlepiej wyostrzona kredka, ale powiedzmy sobie szczerze, że w tym piórniku to norma. A nasz panujący nam miłościwie „Gauleiter”, na cześć Święta Niepodległości, w mieście Sopot (bardziej chyba dla niego Zoppot) zorganizował spęd członków swojej sekty wyznawców spod hasła „Bób, Humus, Włoszczyzna”, gdzie coś tam ględził o niepodległości.

To tak jakby wódz kanibali przemawiał do ludu namawiając do jedzenia pietruszki. Pełna wiarygodność.. buhahaha ….

Aha, jakby kto nie wiedział kto to jest „gauleiter”: Donald Tusk, postać znana, taki aktor z niedużych ról w eurokołchozie, znany przede wszystkim ze stu konkretów na sto dni i z tego, że wzorem TVN przyjął maksymę – wstajesz i łżesz. Polska niepodległość? Tak, ale jako „niepodległa” kolonia Helmutlandu. Polscy patrioci? Tak, ale tylko ci głoszący „Bób, Humus, Włoszczyzna” – reszta to wiadomo: katolski taliban, faszyści, naziole i ruscy agenci. Kurtyna.

Dobrze, że w tradycyjnym Marszu Polaków – już spod tradycyjnego hasła „BÓG, HONOR, OJCZYZNA” jak zawsze głośno i dobitnie wybrzmiał tłum tych właśnie „katoli, faszystów i nazioli”. Nic tak nie drażni tej tłuszczy od włoszczyzny, jak ów Marsz, któremu już w lipcu rzuca się remonty pod nogi, a Trzaskowski – gdyby tylko mógł – pozwijałby asfalt ze wszystkich dróg prowadzących do Warszawy. Słychać wycie? Znakomicie. Tak bardzo słychać to wycie, że na nic prymitywne sztuczki TVP I TVN, w których temat warszawskiego Marszu jest minimalizowany do absurdalnie żenującej propagandy, a kamery w likwidacji (jak wiadomo) jadą sobie do Zoppot. Jest tylko: Bób, Humus, Włoszczyzna.

Dlatego im bardziej plują swoim antypolskim i anty-niepodległościowym jadem na takich jak jak katoli, nazioli i ruskich agentów, tym bardziej rozpiera mnie duma. Byłem na Marszu już dość dawno temu, teraz oglądam Marsz w TV, ale zawsze wtedy, kiedy Marsz rusza i widzę to morze biało – czerwonych flag, to robi i się jakoś tak błogo, że wymiękam, chociaż – jak się przyjęło w moim pokoleniu – twardym trzeba być.

Niestety, z tej błogości wytrącił mnie obrazek Jarosława Kaczyńskiego i jego geriatrycznego dworu. Coś mi tu przestało się zgadzać, ale nie do końca wiedziałem co. Oświecił mnie red. Łukasz Warzecha, który na „X” napisał tak:

Rok 2020, covid, PiS u władzy zamyka państwo. Nie ma także zgody na Marsz Niepodległości.

Marsz mimo to się odbywa.

Już po jego zakończeniu policja – przypominam, ministrem spraw wewnętrznych jest wówczas pan Mariusz Kamiński, później pisowski męczennik – w okolicach Stadionu Narodowego zaczyna się zachowywać agresywnie i prowokacyjnie. Na stacji Warszawa Stadion bez powodu strzela ładunkami gazowymi w dziennikarzy i przypadkowe osoby. Spokojnie zachowujący się ludzie na peronie są pałowani.

Dosłownie 20 minut po zakończeniu zdarzeń pan Kamiński pisze w mediach społecznościowych, że wszystko było w najlepszym porządku. Wie to bez dochodzenia i oglądania relacji.

Potem w sprawie nadużycia uprawnień prokuratura – pisowska – prowadzi śledztwo. Prokuratorzy stwierdzają, że owszem, do przestępstwa doszło, ale postępowanie zostaje umorzone z powodu niemożliwości ustalenia sprawców. Funkcjonariusze kryją się oczywiście wzajemnie.

Wszystko to wydarzyło się za rządów i pod kontrolą partii, która dzisiaj twierdzi, że chroni wolność i jest jej jedynym gwarantem i której lider przykleja się do Marszu Niepodległości.

Skrajny brak wiarygodności to podstawowy problem PiS. Za tamte wydarzenia nikt nie poniósł odpowiedzialności i nikt nie przeprosił.”

Nic dodać. Nic mnie tak nie drażni jak polityczna hipokryzja i obłuda, a Kaczyński na tym marszu to egzemplifikacja, esencja pisowskiej obłudy i hipokryzji. Nie napiszę, że przez to bliżej PiS-owi do obozu włoszczyzny, bo tak nie jest, nie napiszę, że blisko im do Sopotu, ale PiS na czele z Kaczyńskim mi w tym Święcie pasuje jak pięść do nosa. Może niech sobie robią marsz we Włoszczowej, na jakiejś działce Morawieckiego – wszystko jedno, ale niech mi Kaczyński nie obrzydza tego patriotycznego Marszu.