To nie pomoc. UE doi Afrykę.
Luboš Blaha 27.11.2025 https://wolnemedia.net/to-nie-pomoc-ue-doi-afryke
Unia opowiada o wartościach, humanitaryzmie i miliardowych funduszach. Luboš Blaha zdziera tę maskę jednym zdaniem: to nie misja pomocy, tylko neokolonialny biznes oparty na korupcji, kupowaniu lokalnych elit i utrzymywaniu kontynentu w politycznej śpiączce. „Lis nie będzie pilnował kurnika” — mówi polityk, nazywając unijne przepływy finansowe krwiobiegiem grabieży, z którego korzysta Zachód, a płaci Afryka. Dla portalu WolneMedia.net rozmawiał Piotr Jastrzębski.

– UE chwali się miliardową pomocą dla Afryki. To faktycznie pomoc — czy coś zupełnie innego?
– To nie jest pomoc, tylko biznes podszyty neokolonializmem. Pieniądze nie trafiają do ludzi, tylko do skorumpowanych elit, które Zachód kupuje jak swoich zarządców. A część środków wraca później do Europy, domykając globalny łańcuch korupcji. To krwiobieg wyzysku, a nie gest serca.
– Ale UE zapewnia, że środki są kontrolowane. Audyty, przejrzystość… To działa?
– To fikcja. Audyt unijnych funduszy przez zachodnie instytucje to jak proszenie lisa, żeby pilnował kurnika. Ten system nie jest projektowany po to, żeby był uczciwy — tylko po to, żeby był skuteczny dla Zachodu. Kontrola jest jedynie fasadą.
– Bruksela inwestuje w „społeczeństwo obywatelskie”, promuje demokrację, prawa człowieka. To pomoc czy ingerencja?
– To narzędzie wpływu. Pod hasłami praw człowieka Zachód ingeruje w suwerenne państwa i utrzymuje przy władzy struktury, które realizują jego interesy. „Eksport demokracji” to oszustwo. Demokracji nie da się spakować i wysłać kurierem — albo wyrasta oddolnie, albo jej nie ma. Najlepsza pomoc Zachodu? Zostawić te kraje w spokoju i przestać je okradać.
– Unijne pieniądze są uzależnione od warunków politycznych. To uczciwe?
– To klasyczna dźwignia kontroli. Zachód chce mieć kolonię w stanie politycznej śpiączki: biedną, uzależnioną i sterowalną. To model neokolonialny w czystej postaci. Nic dziwnego, że Afryka coraz częściej wybiera BRICS, Chiny czy Rosję — tam są konkretne projekty, a nie moralizatorskie kazania.
– Czy polityka UE w Afryce nie sprowadza się dziś do jednego celu — zatrzymać migrantów przed Europą?
– Oczywiście. Unia płaci autorytarnym rządom, żeby robiły za strażników granicznych. Problem w tym, że to nie działa i działać nie będzie. Zachód sam stworzył problem migracji, utrzymując Afrykę w biedzie i chaosie. A teraz próbuje zasypać tę studnię pieniędzmi. Absurd. Nie można rozpalać konfliktów daleko od siebie i udawać, że ogień nie wróci do domu. Karma jest za darmo.
– A kraje Europy Środkowo-Wschodniej? Mają być solidarne z Zachodem w kwestii migracji?
– Dlaczego? My nikogo nie kolonizowaliśmy. To Zachód ma długi wobec świata. Kraje takie jak Słowacja są wasalami, a nie kolonizatorami. Nie mamy żadnego powodu, by płacić za cudze grzechy.
Z Lubošem Blahą rozmawiał Piotr Jastrzębski