Unia Europejska uznała i oficjalnie ogłosiła, że aspartam jest niegroźny – jednocześnie chce wpłynąć na dozwoloną ilość cynamonu w produktach. Nową dyrektywę odczują przede wszystkim Duńczycy ze względu na ich narodowy przysmak – pebber nodder, ale również piekarze, ciastkarze i przedstawiciele wszystkich gałęzi przemysłu gdzie wykorzystywany jest cynamon. Według badań cynamon jest dobrym dodatkiem do potraw – cynamon uwrażliwia organizm na insulinę, przez co ma właściwości obniżające glikemię, ma właściwości antywirusowe, antyseptyczne, stymuluje krążenie krwi, poprawia trawienie (zawiera dużo błonnika).
Przeciwny nowej ustawie był Paul Nuttal, który powiedział – Człowiek musiałby zjeść tyle wypieków z cynamonu, że prędzej umarłby z powodu otyłości, niż odczuł efekty uboczne tej przyprawy – dodatkowo do chwili obecnej nie zanotowano by ta przyprawa wywoływała efekty uboczne (spożycie cynamonu jest wielokrotnie większe np.: w Azji).
Jedynym argumentem dla ograniczenia użycia cynamonu jest badanie przeprowadzone w 2013 r. przez Amerykanów i Saudyjczyków, w którym udowodniono, że przyprawa w zastosowaniu przemysłowym, powstała z tzw. cynamonu chińskiego zawiera 63 razy więcej kumaryny – która ma wywoływać problemy z wątrobą.
O ile cynamon ma niewielu przeciwników, tak na temat aspartamu toczą się nieustanne spory zespołów badawczych – ostatnie analizy z grudnia 2013 roku dowodzą, że jeśli jego spożycie nie przekroczy 40mg/kg masy ciała dziennie, aspartam jest nieszkodliwy dla naszego organizmu. Nadal nie ma jednak jednostronnej opinii na jego temat.