Izabela Brodacka
Byłoby to nawet śmieszne gdyby nie to, że jest tragiczne. Jak to mówią – Bareja by tego nie wymyślił. Nie tylko polskie lecz również światowe firmy w związku z niezwykle wysokimi cenami gazu zawiesiły produkcję nawozów sztucznych. To grozi światu zmniejszeniem produkcji rolnej, a więc głodem. Przy wytwarzaniu nawozów produktem ubocznym jest jak wiadomo CO2. Firmy muszą zatem dodatkowo opłacać pozwolenia na emisję tego rzekomo szkodliwego gazu.
Tymczasem CO2 jest niezbędne w branży spożywczej i jego braki związane z zawieszeniem produkcji nawozów sztucznych owocują problemami branży mleczarskiej, mięsnej i wielu innych związanych z żywnością. Efektem ubocznym tych braków może również stać się głód. Świat walczy z CO2, którego jak się okazuje zaczyna brakować. Nie tylko w przemyśle spożywczym. Niektórzy naukowcy twierdzą, że ograniczanie emisji CO2 do atmosfery skutkuje zakłóceniem procesu asymilacji roślin, a więc podstawy łańcucha pokarmowego , którego beneficjentem jest człowiek. Więc powtórzę jeszcze raz –światu nie grozi fikcyjne globalne ocieplenie, lecz realny głód i chłód.
Czy jak w filmach Barei, czyli jak w czasach realnego socjalizmu rządy walczące z emisją CO2 będą jednocześnie walczyć z jego brakiem?
Polska ma do dyspozycji wiele rozmaitych źródeł energii. Między innymi wody termalne. Pomimo sukcesów Ojca Rydzyka w zastosowaniu tych wód do ogrzewania Torunia zaniechano prowadzenia odwiertów w ich poszukiwaniu. Z niezrozumiałych przyczyn zaniechano również poszukiwania gazu łupkowego oraz prac nad wykorzystaniem metanu. Należy chyba przyjąć za fakt, że UE chce nas nie tylko w sensie przenośnym, lecz i w dosłownym zagłodzić oraz zamrozić a nasi rządzący chcąc nie chcąc w tym uczestniczą.
W mediach produkują się młodociani „eksperci” zachwalający energetykę jądrową jako źródło “czystej, ekologicznej, bezpiecznej i taniej” energii. Nie wiedzą co mówią. Stawiam dolary przeciw orzechom, że ukończyli zarządzanie, politologię, stosunki międzynarodowe, albo filologię klasyczną, a w szkole nie mogli pojąć definicji logarytmu i z trudem dochrapali się oceny dopuszczającej z fizyki. Co gorsza w ramach kokietowania potencjalnych sojuszników powróciła koncepcja zakupu reaktorów od Francji. Nasi rządzący powinni wreszcie zrozumieć, że dla Francji zawsze byliśmy, jesteśmy i będziemy krajem Zulu, któremu można co najwyżej wepchnąć zalegające w magazynach paciorki. Za rządów solidarnościowych naiwniaków i manipulujących nimi spryciarzy o włos nie kupiliśmy od Électricité de France przestarzałej technologii jądrowej i reaktorów, na które od dawna ta firma nie miała klienta. Lobbował za tym ze znanych tylko mu przyczyn Jacek Merkel [aj… waj… ja też znam te przyczyny: Dostał od nich spora “zaliczkę”, którą już sobie wydał.. A sprawa się rypła, jak powiedział…M. Dakowski] . Z nieznanych natomiast mi przyczyn ( za politykami nie nadążysz) koncepcja ta na szczęście upadła. Niestety powróciła.
Prezydent Emmanuel Macron ogłosił, że francuski koncern EDF wybuduje 14 nowych reaktorów jądrowych.
Nakreślił plan, zgodnie z którym w drugiej połowie 2022 r. ruszą szerokie konsultacje społeczne dotyczące energii, w 2023 r. parlamentarne komisje mają przygotować niezbędną legislację,w 2028 r. ma ruszyć budowa pierwszego reaktora, a w 2035 r. ma on zacząć działać.
Tymczasem Niemcy pod koniec 2021 roku zamknęli trzy kolejne elektrownie jądrowe. Trzy ostatnie tego typu zakłady produkujące prąd mają zakończyć swoją działalność do końca 2022 r. Decyzje na temat odejścia od atomu niemiecki rząd podjął w 2002 r. w czasie kadencji kanclerza Gerharda Schroedera. Angela Merkel zmieniła decyzję o przedłużeniu żywotności niemieckich elektrowni jądrowych po katastrofie w Fukushimie w Japonii w 2011 roku i wyznaczyła rok 2022 jako ostateczny termin ich zamknięcia.
Powiedzmy to wprost. Emmanuel Macron ukończył filozofię a następnie École nationale d’administration czyli takie lepsze francuskie zarządzanie. Jestem przekonana, że miał kłopoty z matematyką i fizyką. Jego przyszła żona Brigitte Macron wykładała w liceum prowadzonym przez jezuitów, do którego uczęszczał, język francuski i łacinę. Natomiast Angela Merkel jest doktorem fizyki. Proszę zgadnąć kto wie więcej na temat zagrożeń jakie niesie ze sobą eksploatowanie elektrowni jądrowych. Szczególnie gdy wbrew optymistycznemu przeświadczeniu o doskonałości liberalnego społeczeństwa, końcu historii i definitywnym zakończeniu epoki wszelkich wojen na naszych oczach toczy się brutalna wojna, historia jest żywotna i jeszcze nie jeden numer nam wytnie, a liberalne społeczeństwo nie radzi sobie z problemami , które samo stworzyło. Największa w Europie elektrownia jądrowa na Ukrainie jest zagrożona katastrofą i nie są w stanie tej katastrofie zapobiec ważniacy z agencji atomistyki, którzy ją wizytują. [A ten pajac TV – Zelenski powiada, że to Rosjanie strzelają do swojej elektrowni jądrowej.. MD]
Angela Merkel też ma swój udział w katastrofie energetycznej na którą naraziła całą Europę przyjmując utopijne, czyli idiotyczne, założenia zielonego ładu to znaczy przestawienia całej energetyki na tak zwane odnawialne źródła energii. Wielkim jej błędem było poza tym uzależnienie kraju od dostaw gazu z Rosji nie wspominając o wywołanym przez nią poważnym kryzysie migracyjnym.
Trudno zrozumieć dlaczego społeczeństwa znowu działają na swoją niekorzyść. [Dyć to nie “społeczeństwa”, lecz ich samozwańczy władcy..MD] Dlaczego co pewien czas, na ogół przynajmniej raz w każdym stuleciu, podejmują działania mające charakter samozagłady i jak te lemingi z filmu Disneya zmierzają ku przepaści? Czy w ten sposób ludzkość reguluje liczebność swojej populacji?
Kiedy bodajże w 2000 roku miałam w Radiu Maryja audycję, w której przewidziałam kryzys finansowy w 2008 roku otrzymałam od kogoś płytkę z nagraniem tej audycji i dowcipnym podpisem: „prorok jakiś, ki diabeł”. Dowcip ten nawiązuje do znanej anegdoty. Otóż baca siedząc na gałęzi odpiłowuje tę gałąź od strony drzewa. „ Baco, spadniecie”– mówi przechodzący turysta, ale baca nie reaguje i oczywiście spada wraz z gałęzią. Siedzi oszołomiony pod drzewem i powtarza: „prorok jakiś, ki diabeł”.
Społeczeństwo polskie zachowuje się podobnie jak ten baca. Konsekwentnie i bez opamiętania podcina gałąź na której siedzi.