Atrybut awansu

Szanowni Państwo! 

Oto czterdziesty pierwszy w tym roku SOBOTNIK.

Atrybut awansu 41/2025(745

     Gdzie, jak gdzie, ale na dworcu kolejowym duży i punktualny zegar jest wyjątkowo potrzebny, bo może zabraknąć nawet paru sekund na sprawdzenie czasu w komórce. Ale i tu Bążurek odnosi sukces. W ramach powszechnego wprowadzania chaosu, na dworcu Gdańskim zegary od roku pokazują godziny obowiązujące może w Moskwie, albo Berlinie, ale na pewno nie w Warszawie.
     Od czasu wynalezienia zegarów, ludzkość poczyniła ogromny postęp. Prócz tych na wieżach kościelnych, zaczęto produkować domowe, a z czasem kieszonkowe, na które stać było tylko bogatych. Później zegarek na przegubie dłoni stał się popularny, bo wygodny, a ponadto nadal stanowił widomy znak dostatku. Radzieccy „oswobodziciele” najchętniej wyzwalali Polaków z tego atrybutu „pańskości”, nosząc po kilka zegarków na ręku. Taki specjalny znak przynależności do „klasy robotniczej”.
     Zdawać by się mogło, że w dobie smartfonów zegarek na ręku wyjdzie z mody. Nic podobnego. Im wyżej jesteś w hierarchii władzy, zwłaszcza mafijnej, tym droższy musisz nosić zegarek. Możesz nie znać się na niczym, musisz tylko umieć odróżnić drogi zegarek od taniej podróbki.

Z pozdrowieniami

Małgorzata Todd www.mtodd.pl