Cukrzyca – Dr. Jerzy Jaśkowski.

Cukrzyca – Dr. Jerzy Jaśkowski.

Przechytrzyć cukrzycę. Część 1

DR JERZY JAŚKOWSKI

Aby garstka mogła dobrze żyć, tłumy muszą umierać.

Wyścig z czasem

Od dłuższego czasu słyszymy o epidemii cukrzycy nie tylko w Polsce, ale i na całym świecie. Z cukrzycą miałem sporo do czynienia w związku z tzw. stopą cukrzycową, czyli przewlekłym ropieniem i stanami zapalnymi nóg, występującymi u cukrzyków. Miałem więc możność obserwacji przebiegu takich schorzeń i mogłem się trochę nauczyć. Zarówno w prasie ogólnej, jak i specjalistycznej ukazuje się duża liczba artykułów dotyczących cukrzycy. Wszystkie prace są pisane podobnie według jednego schematu, który ma unaocznić problem, czyli przestraszyć potencjalnych chorych.

Jest to próba wywołania epidemii masowego strachu przed cukrzycą i nalotu potencjalnych klientów do laboratoriów i sklepów oferujących różnego rodzaju gadżety związane z tą chorobą. Najpierw podaje się nie wyniki badań, tylko modne ostatnio pojęcie „szacunki ekspertów”. Co prawda, nikt nie wie jakich ekspertów czy od marketingu, public relations czy od medycyny, ale ładnie to brzmi. Wymienieni eksperci podają „szacunkową” liczbę chorych, określając ją zawsze w milionach czy też setkach milionów, nie podając ku temu żadnej podstawy. W pracach tych nigdy nie spotkałem się z rzeczowymi danymi statystycznymi. W jakimkolwiek portalu internetowym nie podaje się profilaktyki. Żaden portal nie wskazuje na czynniki, które są przyczyną powstawania cukrzycy typu drugiego. Te portale są po prostu reklamą koncernów farmakologicznych, nastawionych na handel lekami tak jak każdym innym towarem. Niestety, od 100 lat bankierzy zwietrzyli interes w chorobach, większy aniżeli w wojnach. Poza tym wydźwięk humanitarny jest zupełnie inny. Zarabiać na wojnie to be, a pomagać chorym to ok. Już w 2002 roku na czele listy 500 największych koncernów na świecie było 10 firm farmaceutycznych. Ich łączny dochód był większy, aniżeli tych pozostałych 490. Cukrzyca tworzy pacjentów przewlekłe chorych, a więc stałych kupców preparatów, zwanych lekami i płacenie VAT-u, czyli łapówki dla urzędników. Do tego samego grona można wpisać chorych na cukrzycę typu drugiego, czyli występującą głównie u starszych osób.

PRZYCZYNY CUKRZYCY

Na bazie cukrzycy rozwinął się przemysł produkcji tzw. preparatów odżywczych dla cukrzyków. Powstał on na jak najbardziej idiotycznym założeniu, że cukrzyca powstaje dlatego, że jesz cukier. W związku z tym powstała w ludowej wersji metoda zwalczania cukrzycy: nie jedz cukru, to nie będziesz miał cukrzycy. Niestety pomimo faktu, że jest to wierutna bzdura, to nadal pokutuje w medycznych uczelniach. Przeglądając prace naukowe jako przyczynę zachorowań na cukrzycę, zwykle wymienia się: otyłość, chorobę wieńcową, nadciśnienie, chorobę lipidową oraz urodzenie dziecka o masie powyżej 4 kg. I tutaj występuje problem. Wymienione przyczyny są objawami współistniejącymi, a nie czynnikami ryzyka. W ani jednej pracy nie podano zachorowań na cukrzycę w rozbiciu na regiony, gminy, czyli nie chodzi o wychwycenie czynników powodujących zachorowania ludzi, ale o straszenie i namawianie do sprzedaży leków. Przyczyny zachorowania na cukrzycę jednak występują:

1. FLUOR

Jednym z czynników uszkadzających trzustkę jest fluor. Wiadomo od lat, że fluor jest znaną neurotoksyną, wpływającą między innymi na przyspieszenie demencji u ludzi oraz jest jednym z istotnych czynników środowiskowych powodujących występowanie cukrzycy zarówno typu 1. jak i typu 2. Nie wspomnę, że fluor używano zarówno w niemieckich obozach koncentracyjnych, jak i sowieckich łagrach w celu otumaniania więźniów. Nasze badanie z końca lat 90. wykazały, że właśnie w gminie Pruszcz Gdański, narażonej na skażenie fluorem z odpadów poprodukcyjnych Gdańskich Zakładów Fosforowych, notujemy największy w Polsce wzrost zachorowań na cukrzycę u młodocianych. Zdawałoby się, że o ile produkty żywnościowe nie przechodzą żadnych badań dotyczących szkodliwości oddziaływania na nasze zdrowie, to przynajmniej spożywając lekarstwa kupowane na recepty, możemy być spokojni, że nas nie trują. Niestety, tak nie jest. Pragnę przypomnieć, że ani pediatrzy, ani Towarzystwa Diabetologiczne, nie ostrzegają rodziców o możliwości trucia dzieci np. pastami zawierającymi fluor czy w ogóle fluorem. Proszę mi pokazać, czy to konsultanta z pediatrii, czy zwykłego pediatrę, który skierował dziecko na badanie poziomu fluoru w organizmie! Usuwanie odpadów fluoru z przemysłu aluminiowego czy elektrowni atomowych, przekształcono w surowiec do past do zębów. Obecnie każdy sam się truje i w dodatku wmówiono społeczeństwu, że czyni to dla swojego dobra, czyli dobra swoich zębów. Wiadomo, że w czasie normalnego szczotkowania zębów dziecko może połknąć nawet do 5 mg fluoru, a dzienne zapotrzebowanie to ok. 1 mg. Do trzeciego roku życia narządy nie są w pełni wykształcone i dzieci nie potrafią wydalić takiej ilości toksyny. Nadmiar tego pierwiastka uszkadza m.in. trzustkę, kości itp. Ta neurotoksyna przechodzi przez barierę krew-mózg ułatwiając tym samym drogę do wniknięcia innych toksycznych pierwiastków jak aluminium. O związku skażenia środowiska fluorem z występowaniem cukrzycy, chorób nowotworowych, obniżeniem IQ, pisało w swoich pracach w końcu lat 80. i początku lat 90. wielu autorów. Ilość polskojęzycznych publikacji dotyczących tematu przekracza setkę.

2. STOSOWANIE NIEODPOWIEDNICH DIET

Przypomnę, że obecnie wmawiana jest społeczeństwu dieta węglowodanowa oraz zalecenie unikania jedzenia tłuszczy przez chorych na cukrzycę. Około 50% kalorii, według tzw. dietetyków, powinno być pokrywane węglowodanami. Okazuje się jednak, że nadmiar cukru niszczy florę bakteryjną. A to powoduje stany zapalne jelit i wszelkie konsekwencje z tego wynikające. Dodatkowo trzeba podkreślić, że wszelkiego rodzaju dodatki do żywności, tzw. konserwanty czy emulgatory, także wywołują stany zapalne jelit, szczególnie jelita grubego. Emulgatory dodawane są do wszelkiego rodzaju pieczywa, ciast, lodów, margaryn i masłopodobnych produktów. Proszę Czytelników o przekazanie mi, czy chociaż jeden diabetolog kiedykolwiek mówił o profilaktyce cukrzycy, czy tylko reklamuje leki?

3. SPOŻYWANIE PRODUKTÓW ZAWIERAJĄCYCH FRUKTOZĘ

Wiadomo, że wszelkie produkty kupowane w supermarketach, a będące w kubeczkach, kartonikach, słodzone fruktozą lub słodzikami, podwyższają poziom cukru we krwi. Niestety, także wszelkie napoje słodzone – nawet, na których piszą, że naturalnym cukrem lub fruktozą – powodują wzrost poziomu cukru, ponieważ producenci nie używają naturalnej fruktozy, tylko tzw. chlorowcopochodną fruktozy, która zawiera dwa atomu chloru w cząsteczce, ale za to jest około 600 razy słodsza od cukru. Ten chlor właśnie powoduje uszkodzenie komórek beta w trzustce, czyli jest bezpośrednią przyczyną cukrzycy. Fruktoza po spożyciu omija wątrobę, dostając się od razu do krwioobiegu i podwyższając poziom cukru. Jest to jedna z przyczyn cukrzycy typu 2. Duże spożycie fruktozy może prowadzić do stłuszczenia wątroby. Spożywanie fruktozy jest bowiem dla wątroby sygnałem do uwolnienia trójglicerydów i cholesterolu. Normalnie jak spożywamy cukier, to dostaje się on do wątroby, gdzie jest magazynowany. Fruktoza, jak podałem, omija wątrobę. Więc wątroba produkuje wymienione związki niepotrzebnie. Słodsze od sacharozy chlorowcopochodne fruktozy podawane są do wszelkiej maści słodyczy, od cukierków zaczynając, poprzez batoniki, ciasteczka, a na napojach kończąc. Zrozumiałe jest więc, że stosowanie jej w produktach powoduje obniżenie kosztów produkcji, a więc powiększa zysk producenta. Jak do tej pory żadna wyższa szkoła medyczna, dawniej zwana Akademią, nie wystąpiła z wnioskiem o wprowadzenie zakazu dodawania do produktów spożywczych, szczególnie przez duże koncerny zachodnie, tych chlorowcopochodnych. W większości przypadków producentami napojów czy batoników są te same konsorcja, które produkują leki przeciwcukrzycowe. Tylko nazwy firm są różne.

4. SPOŻYWANIE OWOCÓW

W owocach występuje głównie fruktoza. Pamiętam dziadka, który miał cukrzycę typu II tzw. wyrównaną, ale czasami cukier skakał mu na 300 mg i więcej. Zrozpaczona rodzina nie wiedziała, co robić, a lekarz diabetolog proponował przejście na insulinę. Ale dziadek był niewidomy, więc podawanie zastrzyków było problemem. Co się okazało? Dziadek lubił owoce i wysyłał wnuczka po winogrona czy gruszki. Staruszek, obawiając się, że mu je zabiorą, zjadał owoce od razu, przed przyjściem rodziny z pracy. Rodzina zastawała go w śpiączce cukrzycowej, a przyczyną była właśnie fruktoza zawarta w owocach.

5. SZTUCZNE SŁODZIKI

W sprzedaży znajdują się pod różnymi nazwami i składem chemicznym. Jest to aspartam, sacharyna, spelnda alias sukraloz, acesulfam potasu i wiele innych. Ich jedyną zaletą jest taniość, a więc zwiększają zysk producenta. Zastanówmy się, dlaczego chorzy na cukrzycę nie mogą przyjmować normalnego cukru, a rzekomo muszą przyjmować sztuczne słodziki? Załóżmy, że człowiek wypija 3-5 kaw czy herbat dziennie. Słodzenie to jest łyżeczka cukru, daje ok. 20 kcal, czyli w sumie jest to ok. 100 kcal. Mamy więc sytuacje, że musimy przyjąć 2000 kcal, a cukier to tylko 100 kcal, czyli mniej aniżeli 5%. Jest to wielkość pomijana w całodobowej ilości przyjmowanych kalorii. W słodzikach występuje aspartam, który jest 200 razy słodszy od cukru. Aspartam jest to związek chemiczny, składający się z kwasu asparaginowego, fenyloalaniny i estru metylowego. Blokuje on enzym zwany fosfatazą alkaliczną, a zablokowanie tego enzymu powoduje m.in. cukrzycę. Sztuczne słodziki powodują niszczenie tzw. dobrych bakterii w przewodzie pokarmowym. To z kolei powoduje powstanie ognisk zapalnych w ścianie przewodu pokarmowego, rozpoznawanych pod nazwą „nieswoiste zapalenie jelit”.

6. NAPOJE SŁODZONE

Jeżeli dziecko pije jedną taką porcję koło 33 ml dziennie napoju słodzonego typu coca-cola, to ma pewność wystąpienia cukrzycy typu 2 o 18% większą, aniżeli dzieci tego niepijące. Badania przeprowadzone przez Sharon Fowler wykazały, że każdy pijący takie napoje średnio przez 7 do 8 lat codziennie, jest narażony na nadwagę o 65% bardziej, aniżeli niepijący tych napojów. Badania wykazały jednoznacznie, że picie napojów dietetycznych, słodzonych sztucznymi słodzikami, zwiększa ryzyko cukrzycy typu II o 67%, bez względu na to, czy chory przytył, czy też nie. W tej samej grupie ryzyko zespołu metabolicznego wzrasta o 38%. Publikacja w czasopiśmie „Trend in Endocrynology and Metabolism” jednoznacznie wyjaśnia mechanizm takiego uszkodzenia szlaków metabolicznych.

7. GLUTAMINIAN SODU (MSG)

Glutaminian sodu, czyli wzmacniacz smaku praktycznie dodawany jest do wszystkich przetworzonych produktów żywnościowych, nieważne czy zamrożonych, czy w słoikach. Najczęściej nie występuje pod własną nazwą, tylko jako kwas glutaminowy, hydrolizowane białko, ekstrakt drożdżowy i dziesiątki innych. Przypomnę, że glutaminian zawarty w jednym batoniku, jest w stanie zlikwidować do 50% dobrych bakterii w naszym przewodzie pokarmowym. Glutaminian pierwotnie został opatentowany jako antybiotyk. Z powodu wywoływania powikłań, zmieniono jego użytkowanie na konserwant. Czy widziałeś osobę, która codziennie przez wiele dni, brałaby antybiotyk, a czy często kupujesz batoniki? Systematyczne likwidowanie tych dobrych bakterii, czyli np. częste jedzenie takich batoników, doprowadza do zapaleń przewodu pokarmowego, co niedouczeni lekarze nazywają zespołem jelita nadwrażliwego.

8. STATYNY

Statyny, którymi nas faszerują bez sensu kardiolodzy, mogą wywołać polekową cukrzycę. Podobnie cukrzycę mogą wywołać leki psychotropowe.

9. SZCZEPIENIA

Badania naukowe wykazały silny związek szczepień przeciwko pneumokokom z występowaniem cukrzycy u dzieci. W czasopiśmie medycznym Diabet Med. [czerwiec 2012, 29 (6); 761] z pracy Ramondetti i wsp. wynika jasno, że szczepienia przeciwko śwince, różyczce i chorobom wirusowym są związane z występowaniem cukrzycy typu I u dzieci. Także FDA podał, że szczepionki przeciwko pneumokokom mogą wywoływać epidemię cukrzycy wśród dzieci Immunoterapii Classen, Inc. 08 listopada 1999 Balitimore [BMJ 1999, 319; 1133]. W grupie szczepionych dzieci cukrzyca była aż o 26% częstsza aniżeli w grupie nieszczepionych [zero cukrzycy]. Autorzy tej pracy stwierdzają jednoznacznie, że dane są bardzo niepokojące, ponieważ ryzyko wystąpienia cukrzycy przewyższa w sposób istotny domniemane korzyści. Mimo badań naukowych „nasi” eksperci nadal twierdzą, że należy szczepić wszystkie dzieci. I oczywiście to dla dobra maluchów skazujemy je na dożywotnie leczenie insuliną, a jednocześnie uszczuplamy ich dochody o ileś tam złotych miesięcznie. Przecież my chcemy ich dobra, a że dobro kosztuje, to każdy wie. Już dawno zaobserwowano i udowodniono związek występowania cukrzycy u osób narażonych na działanie metali ciężkich, tj. rtęć, ołów, kadm czy aluminium. Rozwój bariery krew – mózg do 3. roku życia jest niezakończony, tak więc wszelkie toksyny podawane do krwi muszą po prostu uszkadzać mózg.

W następnym numerze [niestety, nie wiem – czego MD] omówię zagadnienie profilaktyki cukrzycy – czy w Polsce istnieje oraz przedstawię skuteczne metody wyleczenia tej choroby.

================================

Mail: To stąd:

https://harmoniatwojezdrowie.com/author/dr-jerzy-jaskowski/