Gdzie są granice między Niebem a ziemią?
Mirosław Dakowski
Ojcze nasz któryś jest w niebie
święć się imię Twoje
przyjdź królestwo Twoje,
bądź wola Twoja
Jako w niebie tak i na ziemi
Ponieważ tak się złożyło, że teraz odmawiam dwie pięćdziesiątki Różańca dziennie, to powyższe błaganie odmawiam 10 razy dziennie.
Przy tym myśli mi się często jak następuje:
A co w tym błaganiu znaczy Niebo oraz ziemia? Teologowie, chyba wszyscy, mówią że istnieje Niebo, to jest stan przebywania Trójcy, aniołów i zbawionych ludzi. Jest to stan duchowy.
Ale przecież Lucyfer, jego wojsko i ludzie potępieni to też są duchy. Nie ma ich, chyba że na gościnnych występach, na Ziemi. Obecnie piekło jest stanem ducha. Rozwijanym,”ubogacanym ” -. Zgoda ale nie materialnym!
Dopiero po powtórnym przyjściu Mesjasza, Chrystusa, gdy wszyscy zmartwychwstaną z ciałem, potrzebna będzie struktura materialna, dla potępionych, gdzie wreszcie i fizycznie będą mogli się nienawidzić i torturować.
Jeśli więc rozumiem Niebo jako całą rzeczywistość duchową, to i oni tam teraz należą. Prawda?
Tu męczy mnie pytanie, czy problem:
Jeśli w Fatimie, sto parę lat temu, Matka Boża ukazywała pastuszkom, jak dużo ludzi idzie do piekła, to teraz, gdy propaganda zła, nienawiści, zboczeń i rozpusty jest kilkadziesiąt razy potężniejsza [ te wszystkie nowackie, transy, pornografia w internecie itp], to nie tylko ilościowo, ale i procentowo pchane jest do piekła [to znaczy na zawsze, na nieskończoność] wielokrotnie więcej ludzi.
A co, jeśli ci niewinni, którzy gwałceni w wieku przedszkolnym, w szkole czy poza szkołą – polubią to? Znałem takich, wielkiej inteligencji i poczucia cnoty i dobra. Nie mogli się wyzwolić, wyrwać. Mimo pomocy. I gdy taki, przeze mnie ratowany, wreszcie przy piątej próbie skutecznie popełnił samobójstwo? Idzie oczywiście do piekła. A my musimy się latami modlić, by nieszczęsny, na przykład w locie z trzeciego piętra na bruk, pożałował, przeprosił Stwórcę! Takich jest dużo.
Pan Bóg stworzył nas z wolną wolą. Ale – po próbie czy walce aniołów [stąd – po non serviam] – powstało i piekło dla wielu z nich.
Ci lepsi zobaczyli chwałę Boga, i już zechcieli mieć wolę tylko do dobrego.
A nam [ przez pazerność i ciekawość [oj nie tylko..] Ewy, która przyjęła owoc drzewa dobrego i złego, przyszło ciągłe szarpanie się między dobrem a złem.
A gdybyś, Stwórco, odrobinę tylkoprzesunął tę równowagę wyboru między dobrem a złem? Tylko tyci, tyci..
A gdyby tak Adam zauważył flirt żony z wężem, wziął go za ogon i pieprznął jego łbem o pień dębu? Nie zabiłby, bo bydlę jest nieśmiertelne, ale by go bardzo osłabił, jak śmieją się górale.
Pięknie opisuje Levis w drugiej części Trylogii Kosmicznej “Perelandra”, jak tam udaje się przekonać tamtejszą Panią, niewinną przyszłą Matkę tamtej ludzkości, by nie uwierzyła Złemu. Powstał więc tam świat bez grzechu pierworodnego.
Przerywam
Gdzie więc teraz umieścić Szatana? Gdy więc prosimy Boga: Jako w niebie tak i na ziemi, możemy tym prosić o to, by poskromił rozpaczliwe rozpasanie szatana tak tam, w sferach duchowych [niebo], jak i u nas, w grajdołku na Ziemi.
==============================
Toute proportion gardée.. ,
Gdy Einstein nie mógł sobie dać rady z ogólnością ogólnej teorii względności, to wprowadził współczynnik “Stała kosmologiczna”. I przyszłość Wszechświata zależała od wielkości tego współczynnika, którym można było manipulować. Bardzo się potem tego wstydził. Dopiero młody Friedman rozszerzył ogólnie teorię tak, że majdrowanie współczynnikiem przestało być potrzebne. Zmarł z głodu w Leningradzie za panowania “ojca wszystkich marynarzy”, Soso Stalina.
Ja, w czasie gdy koniecznie musiałem wyróżnić impulsy od neutronów, z tysiące razy bardziej licznych impulsów od promieni gamma, też znalazłem sposób:
Mianowicie parametr, regulowany potencjometrem, który na wyjściu układu dawał impulsy neutronowe dodatnie a impulsy gamma ujemne. Tego się nie wstydziłem, raczej byłem z tego dumny. Ot, młodość.
W latach siedemdziesiątych był wśród fizyków jądrowych modny tak zwany model optyczny. W nim jądro przedstawiane było jako półprzezroczysta kulka, w której należało określić 6 czy 7 parametrów i dopasować do istniejących eksperymentów rozpraszania cząstek. Udawało się, było dużo prac o tym.Bardzo tego nie lubiłem. Na jakiejś konferencji w Rydze, gdzie przedstawiano dużo wyników tego modelu, pojawił się młody okularnik, matematyk, który pokazał, że jeśli ma sześć parametrów, to może narysować słonia. A gdy dodał siódmy parametr, to słoń tańczył, a w innym rytmie machał trąbą.
Nie mogę więc prosić, by Stwórca regulował sobie parametr ludzkiej wolnej woli. Prawda? Choć chciałoby się…