IGNACY DOMEYKO – to jedna z najpiękniejszych postaci Wielkiej Emigracji.
Ks. Michał Poradowski, PALIMPSEST,
Wyd. Agencja „ARMEL”, Stare Jatki 24
(Artykuł autora w tygodniku londyńskim ŻYCIE, z 6 lipca 1952 roku).
IGNACY DOMEYKO – ur. 1802 w Niedźwiadce Wielkiej, zm. 1889 w Santiago w Chile). Pseudonim Żegota; pierwowzór Żegoty z III części Dziadów Adama Mickiewicza,
Im dokładniej badamy w archiwach ten okres dziejów Polski, tym głębszego nabieramy przekonania o słuszności wyroku historii, która pokolenie tułaczy popowstaniowych nazwała Wielka Emigracją. Była to bowiem bez wątpienia emigracja ludzi naprawdę wielkich, a jednym z najwspanialszych jej przedstawicieli to zapoznana postać Ignacego Domeyki. Toteż nie dla snobizmu historycznych wspominek, ani też tylko z poczucia obowiązku, jako jeden z następców Domeyki w jego tułaczej wędrówce po dalekim Chile, pragnę przypomnieć ten wielki żywot, ale dlatego, abyśmy my w naszej przymusowej wędrówce i pracy poza Ojczyzną mieli stale przed oczyma ten wspaniały, przepiękny wzór emigranta polskiego.
Bo Domeyko- jak cała Wielka Emigracja- podobnie jak i my, nie dla zarobku, ani nie dla żądzy zaspokojenia przygód opuścił ojczystą ziemię. Wyszedł z kraju- jak każdy z nas- z konieczności dla ratowania życia własnego i swych bliskich, a przede wszystkim dla walki i pracy o wolność Ojczymy, o jej lepszą; doskonalszą przyszłość.
Ignacy Domeyko i dlatego jeszcze zasługuje na przypomnienie, ze jest wzorowym Polakiem, wzorowym emigrantem, łączy on w sobie bowiem wszystkie najkonieczniejsze i najpiękniejsze cechy dobrego Polaka: jest pilnym studentem, jest świetnym, bohaterskim żołnierzem.
W młodości swej był Domeyko wzorem studenta. Urodzony na Wileńszczyźnie, w Niedźwiadkach, 31 lipca 1802 r., po ukończonej szkole ojców pijarów w Szczucinie, mając zaledwie lat piętnaście, wstępuje Ignacy Domeyko na Uniwersytet Wileński. SĄ to czasy wspaniałego rozkwitu tej czcigodnej wyższej uczelni polskiej na wschodnich rubieżach Rzeczypospolitej, stojącej na straży czystości kultury europejskiej. Jest Domeyko uczniem słynnych braci Śniadeckich i Joachima Lelewela, a koleguje z Adamem Mickiewiczem, z Tomaszem Zanem i Odyńcem.
W późniejszym swym życiu, już jako rektor Uniwersytetu Chilijskiego, słynął Domeyko z głębokiego wykształcenia klasycznego i ze znakomitej znajomości łaciny. Wystawia to piękne świadectwo nie tylko pilności Ignacego jako studenta, lecz świadczy także o niebywale wysokim poziomie szkolnictwa polskiego owych czasów; wszak Domeyko tyle tylko miał możność nauczyć się łaciny i zaznajomić się z kulturą grecko- rzymską, ile ich nauczono w szkole pijarskiej w Szczucienie, jako iż na Uniwersytecie Wileńskim studiował tylko nauki przyrodnicze i matematyczne.
Były to jednak inne czasy, niż dzisiejsze; na uniwersytetach- przynajmniej polskich- dbano nie tylko o danie dobrego wykształcenia fachowego, ale także i o pełny, wszechstronny rozwój osobowości wychowanka. Rozumiała to także i sama młodzież, która, prócz przedmiotów ściśle na danym wydziale obowiązujących, studiowała wszystko co mogło poszerzyć jej horyzonty i pogłębić wiedzę. Stąd też i Ignacy Domeyko, aczkolwiek studiuje nauki przyrodniczo- matematyczne, jest też i uczniem Lelewela, którego wykładów z historii powszechnej słucha, pozostawiając nam do dziś znakomicie prowadzone notatki z tych Domeyko ma głębokie poczucie obowiązków społecznych i patriotycznych. Stąd też jest i jednym z najbardziej czynnych studentów w organizacjach akademickich, a przede wszystkim w Filaretach, Filomatach i w Promienistych. A gdy po latach przerwy w nauce, spowodowanej aresztowaniami i’ zsyłką na Sybir najbliższych przyjaciół, ukrywaniem się w majątkach dalszej rodziny, a później udziałem w powstaniu listopadowym i tułaczka popowstaniową, w roku 1832 powróci Domeyko do przerwanej nauki, zapisując się do paryskiej szkoły górniczej i studiując geologię i mineralogię, zasłynie ponownie jako wzorowy student.
Był też Domeyko wzorowym żołnierzem. Na pierwszą wieść o wybuchu powstania listopadowego, porzucił zaciszne, rodzinne strony, wyszedł z lasu i pospieszył, by połączyć się z powstańcami. Został adiutantem generała Chłapowskiego, któremu wiernie towarzyszył we wszystkich bojach i z którym też po upadku powstania opuścił kraj i udał się na tułaczkę.
Był Domeyko i wzorem uczonego i wychowawcy. Jako prawdziwy humanista, ze znakomitą znajomością własnej specjalności łączył wszechstronność zainteresowań naukowych. Był przede wszystkim geologiem i mineralogiem, ale znał się też świetnie na kartografii, chemii, fizyce i matematyce, będąc jednocześnie sławnym etnologiem, antropologiem i geografem.
Ukończył dwie wyższe uczelnie: Uniwersytet Wileński i paryską Szkołę Górniczą Jako już słynny, znakomity uczony, został zaproszony przez rząd chilijsld dla ‘ objęcia wykładów z chemii i lizyki w Szkole Górniczej Coquimbo. Wkrótce jednak został sprowadzony do stolicy Chile, do Santiago, dla zorganizowania Uniwersytetu Państwowego. Przez 37 lat kierował Domeyko tą nową wyższą uczelnią najpierw jako sekretarz rektora; a póżniej jako rektor, którą zorganizował na wzór Uniwersytetu Wileńskiego.
Nie ograniczał się jednak Domeyko tylko do pracy uniwersyteckiej, lecz zajął się- zaproszony przez rząd chilijski- reorganizacją całości szkolnictwa chilijskiego. I oto ideały wychowawcze i zasady organizacyjne pierwszego na świecie ministerstwa oświaty i wychowania, czyli Polskiej Komisji Edukacyjnej, które na skutek rozbiorów i rządów nad Polską obcych mocarstw nie mogły być w Polsce w pełni wprowadzone w życie, zostają urzeczywistnione przez Domeykę w szkolnictwie chilijskim.
Tu leży klucz tej wielkiej zagadki socjologicznej: dlaczego Chile, kraj najbardziej od Europy odizolowany, tak bardzo wyróżnia się poziomem swej kultury wśród wszystkich krajów Ameryki Południowej, a przede wszystkim tak bliski jest europejskiemu humanizmowi. To dzięki Domeyce, a raczej dzięki Polskiej Komisji Edukacyjnej, której ideały wprowadził Domeyko do szkolnictwa chilijskiego, Chile uzyskało tak głębokie podstawy pod rozwój europejskiej cywilizacji (którą zapewne Feliks Koneczny bez wahania nazwałby “cywilizacją łacińską” w Ameryce Południowej).
Dzięki Domeyce ideał chrześcijańskiego humanizmu – silnie oparty o kulturę grecką i o prawo rzymskie, a jednocześnie przepojony na wskroś etyką chrześcijańska; stał się rdzeniem wychowania chilijskiego. A było to- jak na owe czasy- dzieło niełatwe. Bo pamiętać trzeba, że wówczas młode republiki amerykańskie, po zerwaniu zależności od Hiszpanii, znalazły się pod silnymi wpływami francuskiego laicyzmu i były organizowane przez fanatycznie wrogie chrześcijaństwu loże masońskie. Domeyko swym taktem, a przede wszystkim dzięki nadzwyczajnemu autorytetowi, potrafił, unikając skrajności, pozyskać ówczesne chilijskie władze państwowe i całe społeczeństwo dla ideałów i zasad, w których kiedyś był sam wychowany w Polsce iw których pozostał wiemy przez całe swe długie życie. Symbolizował je – jak Wiadomo- ów słynny “ideał człowieka doskonałego” tak dosadnie określony przez mistrza Domeyki, wileńskiego profesora Jędrzeja Śniadeckiego: ”Ten tylko doskonałym nazywać się może, kto w czystym i i pięknym ciele niepokalanie ma serce, kto ma zdolności społeczeństwu, w którym żyje, przydatne”.
Żywą treścią wypełnili ten ideał wychowawczy sami studenci wileńskiej wszechnicy we wspomnianych już organizacjach Filaretów, Filomatów i Promienistych. I warto dziś o tym powiedzieć, że Chile ma nie tylko uniwersytet zorganizowany i przez 37 lat kierowany przez Polaka, ale także i całe szkolnictwo oparte o polskie wzory i ideały.
Wielka była sława Domeyki jako uczonego. Dziesiątki towarzystw naukowych całego świata, z Polska Akademia Umiejętności na czele, uważają sobie za zaszczyt ofiarować mu członkostwo; szereg uniwersytetów nadaje mu doktoraty honorowe; wiedeński uczony unieśmiertelnia nazwisko Domeyki, nazywając odkryty przez siebie minerał ‘domeykitem’ ; wdzięczni chilijczycy nadają nazwę “Domeyko” miasteczku na północy Chile, a w innych miastach chrzczą jego imieniem liczne ulice.
Warto też wspomnieć, że Domeyko ogłosił drukiem ponad 400 studiów i rozpraw z mineralogii, z fizyki, chemii, kartografii, pedagogiki, nadto szereg rozpraw- memoriałów w sprawie reformy szkolnictwa w Chile; dwukrotnie opisał swe życie (pierwszy tekst pamiętników został mu skradziony); zostawił szereg prac z etnografii i z antropologii, zwłaszcza dotyczących Araukanii (południowe (Thilo), wybitne prace z kmtogi’alii (w tym cenna mapę geologiczną Polski, z uzasadnieniem ciekawej tezy, że Polska jest całością geograficzną, stąd też Domeyko słusznie może być uznany za twórcę geopolityki polskiej) i wreszcie studium filozoficzno – religijne o życiu mistycznym świętej Teresy z Avila (które, niestety, także zostało skradzione, w czasie powrotnej podróży do Polski).
Był też Domeyko wzorem działacza społecznego. Żywy udział w pracy społecznej brał już w czasie swych studiów na Uniwersytecie Wileńskim, jako czynny członek organizacji akademickich. Zasłynął z pracy społecznej wśród emigracji polskiej popowstaniowej w Dreźnie. W archiwum Biblioteki Polskiej w Paryżu przechowuje się ciekawy i dość bogaty materiał, świadczący o bardzo żywej i ofiarnej pracy społecznej Domeyki w czasie jego pobytu w Paryżu w latach 1832- 1837. Przez te pięć lat Domeyko- poza studiami, których nigdy nie zaniedbywał – poświęcał się pracy oświatowej i dobroczynnej wśród Polonii francuskiej, zarówno jako członek Polskiego Towarzystwa Historyczno- Literackiego, jak też i Towarzystwa Pomocy Polakom. Praca charytatywna wśród emigracji polskiej we Francji stanowi niewątpliwie jedną z najpiękniejszych kart życia Domeyki.
Do pracy tej garnął się zawsze, o czym świadczy stały kontakt korespondencyjny, jaki utrzymywał mimo tak wielkiego oddalenia, jak również iwspaniały dar w postaci kompletu zbiorów mineralogicznych, którym wzbogacił jedną z polskich uczelni w Paryżu. Był Domeyko i wzorem polityka. Aczkolwiek zawsze, a zwłaszcza na emigracji stronił od tzw. swarów partyjnych; nigdy Domeyko nie był obojętny na sprawy publiczne, nigdy nie zasklepiał się W życiu wyłącznie prywatnym. Miał wyjątkowo głębokie poczucie obowiązków obywatelskich Od najmłodszych lat interesował się życiem narodu, z którego losami związał Własne życie i któremu służył jak najwierniej i jak najprzykładniej aż do śmierci.
Po Bogu, Ojczyznę miłował nade wszystko i największą tragedią jego życia było, że przyszło mu żyć i pracować i walczyć poza krajem i nawet umrzeć nie było mu danym na ojczystej ziemi. Polityce polskiej dał nową, na wskroś nowoczesną orientację, fundując ją na danych geograficznych i tworząc w ten sposób polską geopolitykę, na sto lat przed nauką niemiecką, konkretyzując twierdzenie, że dane geograficzne i geologiczne w mocnym stopniu determinują politykę narodu.
Zachowana przebogata korespondencja z najwybitniejszymi postaciami Wielkiej Emigracji, a także i późnej emigracji po powstaniu styczniowym, zawiera wiele cennych myśli politycznych i świadczy o wysokich zdolnościach politycznych Domeyki i o jego wpływie na ówczesną politykę polską.
Nade wszystko zaś jest Domeyko wzorem człowieka z charakterem. To piękna, przepiękna postać: zawsze prawdomówny i szczery, zawsze otwarty i męski, zawsze odważny, bez cienia bojaźni; zawsze twardy, zdecydowany, nieustępliwy w zasadach, nieznoszący oportunizmu i karierowiczostwa; zawsze sumienny, dokładny, rzetelny; zawsze pełen idealizmu, nadziei, wiary, optymizmu; zawsze nadzwyczaj pracowity. Wybitny umysł, ale i gorące, wielkie, kochające serce. Słusznie go nazywają Chilijczycy “sabio Domeyko”, czyli mądrym Jak mało kto za jego czasów, miał Domeyko głębokie zrozumienie prądów współczesnych, znakomitą orientację, jakąś dziwną umiejętność patrzenia w przyszłość i przewidywania wydarzeń. A z mądrością łączył serce, miłość bliźnich, współczucie, sentyment i głęboką religijność. Nie był oschły jak Staszic, aczkolwiek w swej pracowitości naukowej i organizatorskiej szkolnictwa w niejednym Staszica przypominał. Był człowiekiem wszechstronnie uzdolnionym i dbającym o wszechstronność rozwoju swej osobowości.
Może właśnie przez tę wszechstronność najbardziej się wyróżnia: uzdolniony muzyk, poeta i malarz, a jednocześnie tak wybitny naukowiec, polityk i organizator. A ileż uroku ma jego życie rodzinne! Wiele też światła na piękno jego charakteru rzuca na przykład fakt odbycia pielgrzymki do Ziemi Świętej, albo też noszenie zawsze na piersi woreczka z ziemią polską, albo wizyta u Ojca Świętego, lub też głęboki i szczery kult dla Matki Bożej Najświętszej Dziewicy Maryi (bardziej, rzecz dziwna, dla Matki Boskiej Częstochowskiej, niż Ostrobramskiej).
Jest więc Domeyko dla nas wzorem emigranta. Trudno byłoby nam naśladować np. Mickiewicza, nie mając jego talentów, ale każdy nas emigrantów może w pełni naśladować Domeykę, bo każdy z nas może, jak on, starać się być człowiekiem charakteru, pracowitym, pod każdym względem wzorowym, pilnym, rzetelnym, nade wszystko sprawie polskiej oddanym Ojczyźnie, stale myślącym dla niej pracującym, o jej wolność i wielkość walczącym; każdy z nas może być- toutes proportions gardees— nowoczesnym Domeyką. Bo Domeyko nigdy nie był człowiekiem na emigracji zagubionym, wykolejonym, .zdezorientowanym, który tylko chciałby z założonymi rękami “przeczekać”. On natychmiast brał się do pracy w środowisku, w którym się znalazł, pragnąc jak najwięcej dać z siebie, a gdy nie mógł pracować wprost dla Polski, pracował dla społeczeństwa, w którym żył i to z taką samą gorliwością, jakby to było społeczeństwo polskie, bo zawsze – w myśl ideału człowieka doskonałego według Śniadeckiego- chciał być człowiekiem, społeczeństwu, w którym żyje, przydatnym. Gdybyż każdy z nas żył na wzór Domeyki, jakże błogosławiona dla Polski i dla świata byłaby nasza przymusowa tułaczka emigracyjna.