https://www.oficyna-aurora.pl/aktualnosci/jesienne-rocznice,p1908767438
JESIENNE ROCZNICE
2023-09-08 Sławomir M. Kozak
Piszę ten felieton w 26 rocznicę śmierci księżnej Walii – Diany. Ukaże się zapewne w okolicach 22 rocznicy tzw. ataku na Amerykę, czyli wydarzeń z 11 września 2001 roku. Co łączy obie te daty? Wspominałem o tym w książce „Projekt Phoenix”, ale nadarza się okazja, by w dużym skrócie przypomnieć. Musimy się jednak cofnąć do czasów prezydentury Clintona, a niektórych miejscach nawet odrobinę dalej.
To wtedy bowiem, amerykańskie „jastrzębie” doszły do przekonania, że Rosję można pozbawić dochodowych ropociągów, inwestując w nakręcanie spirali terroru w jej strefie wpływów, a następnie oskarżając ją o zbrodnie wojenne. Żeby osłabić Rosję postanowiono zainwestować ogromne pieniądze w eskalację wojny w Czeczenii. Miało to w założeniu zniechęcić otencjalnych zachodnich inwestorów do zawierania umów z Rosją. W tym samym czasie administracja Clintona ostentacyjnie zbliżyła się do Iranu, forsując azerbejdżańską trasę ropociągu, podpalając jednocześnie Kaukaz eksplozją islamskiego dżihadu. Ludźmi najważniejszymi, w grupie realizatorów planu, byli z pewnością dwaj najbogatsi osobnicy ówczesnego wschodu i zachodu. Borys Bierezowski i Adnan Khashoggi. Ten ostatni przewijał się przez karty najnowszej historii USA wielokrotnie. Zawsze tam, gdzie działo się coś głośnego i z pozoru niezrozumiałego. Wspominała o nim „Rzeczpospolita”, ta sama, którą właśnie przejmuje konsorcjum niejakiego Sorosa.
„Z ustaleń „Rz” wynika, że w czerwcu 2007 r. Robert Draba, minister w Kancelarii Prezydenta Lecha Kaczyńskiego, wyczarterowanym samolotem wybrał się w podróż do Gruzji. Na pokładzie towarzyszyli mu m.in. Abdul Rahman el Assir, międzynarodowy handlarz bronią, oraz Artur Trzeciakowski, ówczesny wiceprezes Bumaru. Mieli oni negocjować warunki dostawy do Gruzji uzbrojenia produkowanego przez spółkę. Sprawa budzi kontrowersje, ponieważ z informacji Agencji Wywiadu wynika, że el Assir, były pracownik Ambasady Libanu w Egipcie, podejrzewany był o dostarczanie broni Hezbollahowi oraz związki z terrorystami z al Kaidy – Takie informacje pojawiały się w Bumarze – potwierdza jeden z funkcyjnych pracowników spółki. El Assir przez lata handlował bronią przede wszystkim na Bliskim Wschodzie i Afryce. W tym czasie miał spotykać się m.in. z członkami rodziny terrorysty i szefa al Kaidy Osamy bin Ladena. Jak donosiły amerykańskie media, z rodziną bin Ladenów związany jest także saudyjski handlarz bronią Adnan Khashoggi, który wprowadzał el Assira w tajniki biznesu. Khashoggi pierwszy biznes zrobił w latach 50. dzięki ojcu Osamy, Mohammedowi, pośrednicząc w kupnie amerykańskich ciężarówek dla rodzinnej firmy budowlanej bin Ladenów. Po ataku terrorystycznym z września 2001 r. w amerykańskiej prasie pojawiły się spekulacje, że Khashoggi przez jakiś czas wspierał finansowo działalność Osamy (…)”[1].
Dziś można dodać, jako ciekawostkę, że swoistym hubem działalności Khashoggi’ego na wschodzie było lotnisko Smoleńsk Siewiernyj. Ale to wątek poboczny, ponieważ dla potrzeb niniejszego felietonu ważniejsze jest, że Adnan Khashoggi był szwagrem … Mohameda Al-Fayed’a, właściciela słynnego, londyńskiego domu towarowego Harrods. Al Fayed, to z kolei były wspólnik El-Amira Atty, ojca jednego z domniemanych porywaczy samolotów z 11 września. Sam natomiast był ojcem Dodi’ego – wybranka lady Di, z którym zginęła w wypadku samochodowym.
Al Fayed był również postacią nietuzinkową. Należał do grupy nazywanej Pinay Circle. Krąg ten powstał w r. 1969, choć przymiarki do niego czyniono, przy współudziale Konrada Adenauera, już w latach 50.. Jest jednym z najbardziej tajnych i intrygujących klubów politycznych. Istnieje po dziś dzień. Hojnie dotował spotkania, na których oficjalnym tematem była przez wiele lat kwestia „bezpieczeństwa europejskiego i problemu sowieckiego”.
Spotkania jego członków odbywają się dwa razy do roku. Dyskutują wtedy oczywiście o polityce międzynarodowej i pieniądzach. Innymi słowy – kreują to, co później oglądamy w „Wiadomościach”. Przez lata odgrywali znaczącą rolę w destabilizowaniu wielu rządów. Brytyjscy członkowie klubu, zaangażowani byli szczególnie w handel bronią, w zamian za narkotyki pochodzące z Pakistanu i Bośni. Ich francuscy koledzy nie pozostawali w tyle. W latach 70. agenci francuskich specsłużb dokonali wielu przewrotów w Afryce Centralnej, Kongo, Nigerii i Mali. Szefem SDECE był w tym okresie jeden z głównych członków Kręgu – hrabia Alexander de Marenches. Jego oczkiem w głowie stał się wkrótce projekt „Safari Club”, który miał być konsorcjum tajnych policji szacha Iranu, Saddama Husseina z Iraku, Anwara Sadata w Egipcie i służb wywiadu saudyjskiego, zarządzanych przez Kamala Adhama, jednego z głównych później graczy w aferze banku BCCI.
„Safari Club” miał swój udział w obaleniu prezydenta Sekou Toure w Gwinei oraz zabójstwie Amilcara Cabrala, przywódcy ruchu wolnościowego w tym państwie. Komando zabójców klubu Safari próbowało również zlikwidować przywódcę libijskiego, Muammara Kadafi’ego. Przyczyniło się do powrotu do władzy dyktatora Barre w Somalii. Czynnie wspierało irańskiego szacha i tajne służby RPA.
Kiedy w 1981 r. do władzy doszedł F. Mitterand, SDECE rozwiązano, jednak w to miejsce powołano wkrótce do życia DGSE, którego szefem został Pierre Marion. Ten szybko przerzucił zaangażowanie polityczne służb na tory biznesowe. Główne siły poszły na wzmocnienie francuskiego holdingu wojskowo-przemysłowego o nazwie Grupa Bull. Ów militarny kompleks położył nacisk na współpracę z amerykańską firmą Honeywell. W latach 90. obie te firmy powołały do życia konsorcjum pod nazwą Honeywell–Bull, wspólnie pracując nad wieloma projektami. Podobnie ścisłą współpracę zawiązały w tym czasie tajne służby obu państw, CIA i DGSE.
Dla obu tych służb, niewygodna mogła się stać księżna Walii – Diana. W tym czasie była główną orędowniczką zakazu produkcji i używania min przeciwpiechotnych. Wytwórcom tych min z obu współpracujących krajów, międzynarodowa działalność księżnej z pewnością nie była obojętna. To wtedy administracja Clintona wspomogła muzułmańskich Bośniaków dostawą broni wartej 400 mln dol.. Francuzi zaś podpisali z Iranem kontrakt na dostawy ropy wart 2 mld dol.. Rozliczenia za ten interes były najprawdopodobniej dokonywane w postaci dostaw uzbrojenia dla Bośni. Coraz głośniejszy sprzeciw wobec min przeciwpiechotnych, jaki podnosił się w tym czasie za sprawą nawołującej do ich wycofania księżnej, mógł być powodem, dla którego rozstała się z tym światem. Wojna z terrorem była tuż za rogiem. Wielu wpływowych członków Kręgu z pewnością nie rozpaczało po tej stracie.
Wiadomo, że znała doskonale co najmniej trzech z nich. To Henry Kissinger, George Soros i miliarder Jeremy Goldsmith. O lobbowaniu tego pierwszego dla firm zbrojeniowych mówiło się prawie otwarcie. Soros z kolei zapewniał księżnej transport swymi prywatnymi samolotami w jej podróżach do Bośni. Możliwe, że tymi samymi maszynami kursowała tam broń. Z ostatnim z tej trójki Diana miała relacje prawie rodzinne. Przyjaźniła się z jego żoną – Annabel. Mark Shand, brat Kamili Parker-Bowles, ożenił się z Clio Goldsmith, siostrzenicą miliardera.
Ojciec Dodi’ego – Al Fayed, który zmarł w przeddzień rocznicy śmierci swego syna, 30 sierpnia tego roku – uważał, że wypadek Diany został przygotowany i zrealizowany przez brytyjskie służby specjalne. Twierdził, że rodzina królewska nie chciała zaakceptować Egipcjanina, jako ojczyma przyszłego króla Wielkiej Brytanii. Przekonywał, że Diana była z jego synem w ciąży. Służby z obu stron Atlantyku nie pozostały mu dłużne i uderzyły w Al Fayeda bardzo mocno, próbując połączyć jego nazwisko z Al Kaidą. Na cud zakrawa, że się z tych zarzutów wywinął. Może pomogło to, że w r. 1953, Al Fayed współzarządzał firmą produkującą maszyny do szycia Singer, a jego partnerem w tym biznesie był nie kto inny, jak późniejszy prezydent USA – George H. W. Bush, którego syn o wiele większe interesy robił przecież z rodziną Bin Laden.
Sławomir M. Kozak