Pouczył mnie pewien nerwusek, że to nie „Kazik”, lecz Kazimierz Grześkowiak jest autorem.. Więc zamieszczam, oto z muzyką: https://www.youtube.com/watch?v=b4DN7TVekbw . Choć – słowa cósik inne…
———————————
„Chodzi po polu łodmieniec istny –
Żadnej ci z niego ni mo korzyści !
Ani nie przedo, ani nie kupi
Ino sie (cingiem) śmieje – waryjat głupi !
Może to bez te nawozy śtucne,
Może był w szkole zbyt pilnym uczniem,
Może to syćko bez te atomy –
Dość, że waryjata we wsi momy !
Gdy na Józefa zorze poranne
Witały babę – żegnały pannę,
W grudniu wiedziało juz każde dziecko
Tylko on cingiem godoł «dziewecko» !
Może to bez te nawozy śtucne,
Może był w szkole zbyt pilnym uczniem,
Może to syćko bez te atomy –
Dość, że waryjata we wsi momy !
Bracia szacunek majo i sławę,
We dwóch rozpendzo każdo zabawę.
Ten ino książki kupuje w mieście,
Choć w dom już tyla, że trudno zmieścić.
Może to bez te nawozy śtucne,
Może był w szkole zbyt pilnym uczniem,
Może to syćko bez te atomy,
Dość, że waryjata we wsi momy !
Chłop i z morgami i urodziwy,
A w rencach mocny, że istne dziwy !
Jedno go tylko hańbi i plami –
Nic nie kce latać za dziewuchami…
Może to bez te nawozy śtucne,
Może był w szkole zbyt pilnym uczniem,
Może to syćko bez te atomy,
Dość, że waryjata we wsi momy !”