Korona to nie tylko złote nakrycie głowy. Korona to jedna z najpiękniejszych idei chrześcijańskich
pch/korona-to-jedna-z-najpiekniejszych-idei-chrzescijanskich

(Oprac. PCh24.pl)

Korona zamknięta, zwieńczona krzyżem z jednej strony symbolizuje nam suwerenność władcy, bo nad władcą jest tylko Bóg, a z drugiej strony informuje nas o zupełnej zależności władcy od woli Boga. Król jest namiestnikiem Boga na ziemi. Obowiązkiem króla jest pilnować, aby prawa boskie – i ludzkie również – były przestrzegane. Król jest i władcą suwerennym, i sługą realizatorem woli Bożej – mówi w rozmowie z PCh24.pl prof. Tomasz Panfil (KUL, IPN).
Szanowny Panie profesorze, dlaczego korona jest symbolem władzy królewskiej? Skąd to się wzięło?
Zespół insygniów królewskich jest bogaty. To nie tylko korona. Funkcjonowało znacznie więcej insygniów władzy mających znaczenie symboliczne. Korona jest jednym z insygniów, zapewne najważniejszym, ale nie jedynym.
Proszę zobaczyć oczyma wyobraźni któryś z licznych polskich portretów królewskich. I co Pan widzi? Władcę, na którego widok od razu Pan wie, że jest on władcą suwerennym, bo ma na głowie koronę zwieńczoną krzyżem.
Ale przyglądajmy się dokładniej. Król często trzyma w dłoniach dwa inne insygnia będące w zestawieniu z koroną, swoistym kompendium przekazu idei władzy monarszej.
Trzyma w ręku coś, co ludzie nazywają najczęściej…
Jabłkiem…
No właśnie. Ja się zawsze śmieję jak mi studenci mówią, że jest to jabłko. Ja wówczas odpowiadam: no tak, warto mieć drugie śniadanie przy sobie, nie wiadomo jak długo potrwa audiencja.
Oczywiście nie jest to jabłko, tylko sfera: kula, również zwieńczona krzyżem, opasana dwoma pierścieniami, na które jak się patrzy z punktu widzenia kogoś, kto przed królem stoi (albo klęczy), tworzą literę „T”. I to jest odwzorowanie świata. Sfera, orbis terrarum, czyli świat wedle wiedzy starożytnej i średniowiecznej. Świat stworzony przez Boga, o czym mówi nam krzyż wieńczący tę sferę, a te dwa pasy, ta litera „T”, tworzą obraz świata.
W dawnych czasach, kiedy tworzono takie sfery jako znak królewskiej władzy, miały one ukazywać mapę świata. Tego typu mapy nazwane są mapami O-T, czyli „T” wpisane w „O”.
Litera „T”, ramiona litery „T” symbolizują wody oddzielające od siebie poszczególne kontynenty, a kontynenty mamy trzy: u góry jest największa Azja, czyli Orient (stąd orientować się, znaczyło kierować się na wschód), po lewej stronie – patrząc od strony stojącego przed królem poddanego – mamy Europę, a po prawej Afrykę. Wody oddzielające od siebie poszczególne kontynenty to oczywiście Morze Śródziemne, Morze Czerwone i rzeka Don oddzielająca Europę od Azji.
W drugiej ręce, najczęściej w prawej, król trzyma…
Berło…
Oczywiście, że berło. A czym jest berło? Berło jest formą laski, a laska to władza i to również władza pochodząca od Boga. Pierwszą laskę od Boga otrzymał Mojżesz. To za jej pomocą pokonywał egipskich czarnoksiężników. To za jej pomocą czynił cuda przed obliczem faraona. To za jej pomocą wreszcie prowadził lud wybrany do ziemi obiecanej. Przecież dzięki lasce, którą Mojżesz uderzył w skałę, wytrysnęła woda, ratując spragnionych Żydów
Laska jest do dzisiaj symbolem władzy w różnych postaciach. Symbolem władzy marszałka polskiego sejmu jest…
Laska marszałkowska…
Oczywiście, że tak! A biskupi noszą laski, które nazywają się…
Pastorałami…
Tak jest, czyli prostą laskę zakończoną krzywaśnią.
W związku z tym, dlaczego na kolumnie Zygmunta nie ma ani sfery, ani berła, tylko król trzyma krzyż i szablę?
Bo tam jest tak zwany Rex Armatus, czyli król w zbroi wypełniający najważniejszą powinność królewską, czyli walczący za wiarę, za Boga i za poddanych.
Kluczowym elementem polskiego ceremoniału koronacyjnego było przyjęcie przez króla miecza. Biskup wręczał klęczącemu królowi miecz. Król wtedy wstawał i wykonywał tym mieczem cięcia w cztery strony świata, oznajmiając wszystkim wokół, którzy chcieliby naruszyć spokój poddanych, bądź też uszczknąć sobie trochę terytorium, że oto już jest król. Że właśnie stał się władcą namaszczonym i jest gotów poddanych bronić.
To tak jak pisali staropolscy pisarze: poddanych bronić jest pierwszą powinnością królewską. Dlatego Zygmunt z wyżyn kolumny broni poddanych. Jego czasy są mocno niespokojne. Najeżdżają nas różni z różnych stron: Szwedzi, Niemcy, Moskale, Turcy, Tatarzy, „pułki cesarza, hufce Przemienienia Pańskiego… Kto ich policzy”, jak pisał Zbigniew Herbert w „Raporcie z oblężonego miasta”.
Władysław Waza fundujący pomnik swemu ojcu doskonale wiedział, co pokazać Polakom Zygmunt III nie był królem siedzącym spokojnie na tronie i z wyżyn kolumny spoglądającym dobrotliwie na lud. To jest król, który swoich poddanych broni. Dlatego jest w zbroi, a nie w stroju królewskim. Broni poddanych, i broni również wiary chrześcijańskiej. Polska już wtedy jest antemurale, czyli przedmurzem chrześcijaństwa!
Wśród tych wyliczonych przeze mnie nacji, które nas za czasów Zygmunta III najeżdżały (albo – choć rzadziej, – które my najeżdżaliśmy), proszę zauważyć, że Szwedzi to protestanci, Moskale to prawosławni, a Turcy i Tatarzy to islamiści. Idea obrony wiary katolickiej i – szerzej – idea przedmurza chrześcijaństwa są bardzo wyraźnie widoczne i bardzo uzasadnione.
Skąd w ogóle wzięła się korona jako korona? Kto to wymyślił? Kto miał pierwszy nałożoną koronę? Karol Wielki? Cesarze Rzymscy? Faraonowie egipscy?
Marek Grechuta w pięknym utworze „Korowód” zadaje podobne pytanie: „Kto pierwszy został królem, a kto chciał zostać Bogiem?”.
Wywołał Pan redaktor Rzym, gdzie istniała deifikacja władcy… Ale po kolei: Rzym królów nienawidzi. Rzym jest królestwem od swych początków, do czasów Tarkwiniusza. Kiedy Tarkwiniusz sprzeniewierza się najważniejszej powinności króla, to znaczy zamiast bronić poddanych krzywdzi ich, no to lud rzymski powstaje przeciwko królom, wygania ich i nigdy już nie godzi się na przywrócenie królestwa.
Państwo rzymskie ma różne formy ustrojowe: republikę, okazjonalnie dyktaturę, pryncypat, cesarstwo, ale nie – nigdy – królestwo. Cesarze rzymscy nie ośmielają się wrócić do korony królewskiej, tylko używają wieńców, czy opasek.
Pierwszym, który rzeczywiście przywracał koronę, ale to już w czasach daleko idącej orientalizacji Imperium Rzymskiego, – czyli tu są wzorce wschodnie – był najprawdopodobniej Heliogabal, a na pewno kilkanaście lat później Kwartynus, a po nim wielu cesarzy -uzurpatorów wschodniego pochodzenia, którzy obejmowali władzę w okresie kryzysu Imperium w drugiej połowie III wieku. Na monetach widzimy ich w koronach o stosunkowo długich, ostrych promieniach. Było to nawiązanie do corona solis, do ideologii solarnej, do Heliosa, do Apolla, do koncepcji słońca jako króla, boga uranicznego. Zresztą wieniec noszony wcześniej przez cesarzy też był nawiązaniem do Apollina, słonecznego bóstwa.
Więc kiedy się pojawiła korona, to tego tak precyzyjnie nie wiemy. Wiemy za to, kiedy w naszej kulturze rzymskiej ją przyjęto, oczywiście ze zmienionym znaczeniem. Przestała być koroną odwołującą się do Apollina, stała się koroną symbolizującą dwie ważne idee.
Korona zamknięta, zwieńczona krzyżem z jednej strony symbolizuje nam suwerenność władcy, bo nad władcą jest tylko Bóg, a z drugiej strony informuje nas o zupełnej zależności władcy od woli Boga. Król jest namiestnikiem Boga na ziemi. Obowiązkiem króla jest pilnować, aby prawa boskie – i ludzkie również – były przestrzegane. Król jest i władcą suwerennym, i sługą realizatorem woli Bożej.
Kiedy pojawiła się korona chrześcijańska?
W czasach Karola Wielkiego. Wówczas wytworzyła się koncepcja, że władcą świata jest Bóg. O tym informuje nas ta sfera zwieńczona krzyżem. A jego namiestnikami są papież i cesarz. Jeden ma władzę apostolską, sakralną, a drugi ma władzę świecką i mają oni ze sobą współdziałać.
Mamy taką przepiękną mozaikę w Bazylice Świętego Jana na Lateranie, na której Święty Piotr siedząc na Tronie Piotrowym nakłada na głowę dwie korony postaciom stojącym poniżej. Jedna z tych postaci to cesarz Karol, a druga z tych postaci to papież Leon. I to jest taka władza komplementarna. Tu mamy dwa komponenty rzeczywistej władzy. Władza świecka, czyli miecz, i władza sakralna, czyli życie sakramentalne, duchowe. I jeżeli chciałby mnie Pan zapytać o koronację Bolesława Chrobrego…
O tym będziemy musieli zrobić oddzielną rozmowę.
W związku z tym wróćmy do Karola Wielkiego. Proszę zwrócić uwagę, że imię Karol stało się synonimem słowa król. Po czesku „kral”, po polsku „król”. Te słowa wywodzą się od imienia Karola. Tu widać jak niesamowicie silna – i nie myślę tu tylko o sile materialnej, ale również sile symbolicznej – była władza Karola.
Karol przywracał coś, za czym ludzie tęsknią zawsze i wszędzie. Coś, co jest dla ludzi niesłychanie istotne, czyli jedność i uniwersalizm.
Zresztą nie tylko ludzie pragną jedności, bo jedność oznacza spokój. Jak coś jest jedno-uniwersalne, to właściwie nie powinno być konfliktów. Konflikty pojawiają się wtedy, kiedy jest zróżnicowanie.
Żeby zobaczyć mistyczny i sakralny aspekt jedności, to trzeba by sięgnąć do księgi Genesis. Każdy dzień tworzenia kończy się słowami „Et vidit Deus quod esset bonum – I widział Bóg, że było dobre”. Tylko gdy Bóg oddziela, nie pojawia się to stwierdzenie – gdy oddziela światło od ciemności i wody niebieskie od ziemskich. mówi, że to, co zrobił, było dobre, jest dzień, w którym Bóg dzieli – oddziela wody nieba i ziemi, oddziela światło i ciemność.
Podział jest nieuchronny. Musi zostać oddzielona światłość – i ona jest nazwana dobrą – od ciemności. Ale sam akt podziału jedności dobry nie jest. Nawet w oczach Boga tworzącego świat. Jedność jest stanem upragnionym i pożądanym.
Więc Karol robi właśnie to, za czym ludzie tęsknią. Przywraca dawną jedność. Kiedy istniało jedno Cesarstwo Rzymskie, był jeden cesarz, jedna wiara, zwłaszcza kiedy cesarstwo stało się cesarstwem chrześcijańskim. Było jedno prawo, był jeden pieniądz, był jeden język, była jedna siła zbrojna etc. Piękny stan.
Potem wszystko się zaczęło rozsypywać. Pojawiły się władztwa barbarzyńskie na gruzach Cesarstwa Rzymskiego i ludzie cały czas tęsknili za tym cesarstwem, które dawało im jedność., czyli pokój, Pax Romana.
Więc jak Karol objął władzę, to ludzie sobie pomyśleli, „O, wracają dawne dobre czasy”.
Inny przykład, żeby zobaczyć, jak silny wpływ wywarł Karol Wielki i jego państwo. Możemy przeskoczyć o 1150 lat. Tworzą się pierwsze Wspólnoty Europejskie. Początkowo mamy sześć państw: Belgia, Holandia, Luksemburg, Francja, Niemcy, Włochy. Granice tych państw są dawnymi granicami cesarstwa Karola Wielkiego z jednym małym wyjątkiem. Do Wspólnot nie wchodzi Szwajcaria. Szwajcaria należała do Imperium Karolińskiego, ale Wspólnot Europejskich nie tworzyła.
To nie jest przypadek, że te państwa dążą wówczas do jedności: w nich wciąż żywa była tradycja jedności karolińskiej. Nawet jeżeli oni sobie z tego sprawy nie zdają, jeżeli sądzą, że tworzą coś innego, nowoczesnego, oświeceniowego, to nie historia wie swoje.
Mówił Pan profesor o koronie zwieńczonej krzyżem – ponad królem, ponad władcą jest tylko Bóg. Ale przecież gdyby poprosić przeciętnego obywatela o narysowanie korony, to narysowałby on koronę z kreskówek Disney’a – bez krzyża z „trójkątami u góry.
Upomnę się o fachową terminologię. To są promienie.
Dobrze: nie z trójkątami, tylko z promieniami u góry…
Korona ma promienie, a te promienie mogą mieć różną formę. Korona Kastylii ma promienie w kształcie wież zamkowych, my mamy promienie w kształcie liści akantów. To drugorzędne szczegóły…
To znaczy, że koncepcja korony po prostu ewoluowała?
Ależ oczywiście, jak wszystko w ludzkim świecie!
Korona zamknięta, zwieńczona krzyżem, będąca symbolem władzy suwerennej, przysługiwała tylko cesarzowi i papieżowi. To tylko oni byli w pełni władcami suwerennymi.
Przywołałem już bazylikę na Lateranie. Teraz przywołam przepiękny Ewangeliarz Ottona III, w którym widzimy miniaturę, przedstawiającą Ottona III, siedzącego na tronie, otoczonego symbolami czterech Ewangelistów, mającego na głowie koronę zamkniętą. A poniżej, w drugim szeregu, stoi dwóch królów. Jest to najprawdopodobniej Stefan Węgierski i Bolesław Polski…
Czyli Chrobry?
Tak! I oni mają na głowach korony otwarte. To jest ówczesna symbolika. Władcą w pełni suwerennym jest cesarz. Królowie, którzy swoje korony otrzymują z rąk cesarza albo papieża, albo jednego i drugiego, muszą mieć inne korony, bo ich zakres władzy jest inny. No więc mają korony otwarte. I ten system funkcjonuje praktycznie do końca wieku XII.
W końcu wieku XII zaczyna się kwestionowanie prymatu cesarskiego. Królowie państw peryferyjnych, tych nad którymi zwierzchność cesarska jest czysto formalna, odrzucają prymat władzy cesarskiej, a konsekwencją tego odrzucenia jest zmiana korony otwartej (corona aperta) na koronę zamkniętą (corona clausa). Tak robią królowie francuscy, tak robią królowie szkoccy, tak robią następni królowie monarchii europejskich, tak w końcu robią również królowie Polski.
Formuła suwerenności władzy królewskiej brzmią Rex imperatorem in regno suo, co oznacza Król jest cesarzem w swoim królestwie, czyli że król jest władcą suwerennym w granicach swojej włości. A skoro jest władcą suwerennym, może nosić koronę zamkniętą.
Do Polski koncepcja pełnej suwerenności dociera stosunkowo późno, bo dopiero w wieku XV obserwujemy w polskiej symbolice królewskiej pojawienie się korony zamkniętej. Ona się najpierw pojawia za czasów Jana Olbrachta na jego monetach. Jan Olbracht nosi na głowie jeszcze koronę otwartą, ale na monetach już pojawia się korona zamknięta.
Trzeba pamiętać, że moneta to jest nie tylko instrument ekonomiczny, ale również jedno z regaliów królewskich. Jest to świetna, bo trafiająca praktycznie do wszystkich forma propagowania pewnych idei, nie tylko koncepcji ekonomicznych, ale również idei prawnych. Więc jeśli na monecie się pojawia korona zamknięta, to każdy mieszkaniec Królestwa Polskiego i Wielkiego Księstwa widzi o, że nasz król jest władcą suwerennym.
Jako pierwszą koronę zamkniętą na głowę wkłada Zygmunt I i od tej pory Polska nie tylko formalnie i prawnie, ale również symbolicznie manifestuje swoją pełną suwerenność i niezależność od jakiejkolwiek innej władzy.
Słusznie, Panie profesorze?
Oczywiście, że tak.
Ale dlaczego? Przecież rozbito tutaj tę koncepcję, która była w średniowieczu…
Nie rozbito, bo nadal jest to korona zamknięta, zwieńczona krzyżem.
A co z cesarzem?
Sami cesarze sprzeniewierzyli się ideom, o których rozmawiamy, że przywołam tylko spór o inwestyturę. Ponadto dynastia ottońska de facto przekształca Święte Cesarstwo Rzymskie w Święte Cesarstwo Rzymskie Narodu Niemieckiego. Nikt nie może zostać cesarzem inaczej, jak tylko zostając królem niemieckim. Czyli jakby cesarze sami rezygnują z uniwersalizmu swojej władzy. Robią to częściowo pod naciskiem właśnie tych królów, którzy też chcą być suwerenni, a częściowo pod naciskiem rzeczywistości. Władza cesarska nad Francją jest iluzoryczna. Władza cesarska nad Polską również. Cesarz nie ma faktycznej władzy nad żadnym z królów panujących wówczas w Europie, bowiem w przeciwieństwie do czasów wcześniejszych, królowie raz uzyskawszy koronę z rąk przedstawiciela papieża albo samego papieża, raz uzyskawszy sankcję sakralną dla swojej władzy, już nie muszą, wręcz nie mogą podlegać cesarzowi, bo nad nimi jest tylko Bóg.
Jeżeli koronacja staje się sakramentem, to cesarz nie ma już nic do gadania. Jego zgoda lub też brak zgody nie pociąga za sobą żadnych skutków. Władza cesarska nad królami, jeżeli istnieje, to jest grzecznościowo-uprzejmościowa. Królowie uznają prymat cesarza, ale ogranicza się on do tego, że on zajmuje główne miejsce za stołem, albo jak idzie w pochodzie więcej monarchów, no to cesarz jest pierwszy, gdy cesarz siedzi, to inni stoją itp. I tyle. Prymat czysto ceremonialny.
Czy królowie elekcyjnie w Polsce mieli inne korony? Czy była to może ta sama korona, którą odzyskał dla Polski Przemysł II w 1295 roku?
Proszę nie rozumieć tego nazbyt dosłownie. Korona to nie tylko przedmiot. Korona to koncepcja., korona to idea.
Istnieje koncepcja panów przyrodzonych. Piastowie są panami przyrodzonymi. Oni zostali raz wybrani przez Boga. Możemy dyskutować, czy ten wybór dokonał się podczas wizyty dwóch aniołów u Piasta, czy też dokonał się w roku 1025 w Gnieźnie w czasie koronacji Chrobrego, czy może jeszcze w jakiś inny sposób.
Nie zmieni to jednak faktu, że ten wybór Boży został dokonany raz na zawsze, dlatego Piastowie są panami przyrodzonymi. Tak długo władają Polską, jak długo trwają.
I znowu nie dosłownie: szukając po genealogiach odkryjemy ze zdumieniem, że ostatni Piast męski zmarł w roku 1674, a ostatnia kobieta mająca w swoich żyłach krew Piastów, dopiero w roku 1814.
Krew przepływa w sposób czasami przedziwny, natomiast te linie Piastów mające prawa do korony, jak wiemy, wygasają wcześniej. Chociaż… też czasami możemy się zdziwić, jak długo trwają. Zaczęliśmy od Zygmunta III. Dlaczego szlachta wybrała Zygmunta III na króla? Bo był Jagiellonem. A skoro był Jagiellonem, no to właściwie przejął prawo piastowskie. Bo przyrodzone prawo piastowskie przeszło na pół-Piasta, czyli Ludwika Węgierskiego, potem na jego córkę, potem Jadwiga przekazała je Władysławowi, więc ta linia sukcesji i ten Boży wybór cały czas jakby trwa. W tych meandrach genealogicznych on wciąż jest.
Szlachta wybiera Zygmunta III, ponieważ Anna Jagiellonka mówi, że on jest nasz, że Zygmunt to syn jej siostry Izabeli.
Więc przywiązanie szlachty do właśnie dynastii, do boskiej predestynacji powoduje, że Zygmunt zostaje królem, mimo, że inni kandydaci być może byli lepsi. No ale gdyby byli lepsi, to by wygrali, prawda?
Wolna elekcja potwierdza wyłącznie wybór dokonany przez Ducha Świętego.
Wracając do Pana pytania: królowie elekcyjni także mieli korony zwieńczone krzyżem.
Oni również odbywali koronację będącą sakramentem. Namaszczano ich olejem świętym. Koronację dokonano w Krakowie przez biskupa, więc tu oczywiście jest Boży wybór.
Tak jak powiedziałem: szlachta głosuje, ale głosuje pod wpływem Ducha Świętego.
Czy współcześni monarchowie europejscy mają korony zwieńczone krzyżami?
Praktycznie wszyscy europejscy monarchowie wciąż używają tej samej formuły w tytulaturze, której używał Karol Wielki, czyli Dei Gratia. Słowo Rex, czy Regina poprzedzone jest literkami DG. Wszyscy królowie są więc królami Dei Gratia, czyli z Bożej łaski.
Czy korona musi być ze złota? Pytam w kontekście Żelaznej Korony, jaką mieliśmy w Królestwie Włoch, czy Stalowej Korony w Królestwie Rumunii…
Żelazna Korona Królestwa Italii, czyli korona Longobardów. A więc po kolei: najpierw kandydat musiał włożyć sobie na głowę srebrną koronę królów niemieckich i zostawał królem niemieckim. Potem organizował wyprawę, docierał do Mediolanu, gdzie wkładał sobie na głowę żelazną koronę Longobardów, która dawała mu władzę nad Italią. A następnie ruszał do Rzymu, gdzie papież wkładał mu na głowę złotą koronę cesarską.
Trzy korony! To funkcjonuje do dzisiaj. Te trzy korony to jest jakby najpełniejsza pełnia władzy! Papieże też nosili tiarę, jako symbol potrójnej władzy papieskiej. I to też nie było tak, że od początku papieże nosili tiarę. To był długi proces. Dopiero w XIV wieku wytworzyła się tiara w formie potrójnej korony.
Przeglądałem zdjęcia koron. Zaintrygowała mnie korona Pawła I – Zakon Maltański. Jest ona zwieńczona, moim zdaniem, dziwnym krzyżem, który wygląda jakby składał się z czterech strzałek wziętych z nawigacji Google…
To jest strzałokrzyż…
Strzałokrzyż? Pierwsze słyszę…
Heraldyka zna 324 rodzaje krzyża.
Aha… A dlaczego w Rosji zamiast korony jest czapka?
Bo to jest tzw. Czapka Monomacha wywodząca się z bizantyńskiego kamelaukionu, ale to już temat na inną, długą dyskusję.
Bóg zapłać za rozmowę.
Rozmawiał Tomasz Kolanek
===========================================
Zapraszamy do Warszawy na wyjątkową konferencję: 1000-lecie Królestwa Polskiego
26 kwietnia 2026 Szczegóły i REJESTRACJA – kliknij TUTAJ