Lewica chce wsadzać do więzienia ludzi, których nienawidzi
Autor: CzarnaLimuzyna , 26 marca 2024 ekspedyt
Nie pierwszy raz w historii lewica w Polsce zamierza wsadzać do więzienia ludzi, których nienawidzi. Przygotowywana zmiana w „prawie” ma umożliwić łatwiejsze karanie za poglądy.
Kara za mówienie prawdy
Ofensywa propagandowa odbywa się po szyldem: „Kary za mowę nienawiści wobec osób lgbt”
Wiceminister sprawiedliwości Arkadiusz Myrcha zapowiedział w piątek, że wkrótce rząd zajmie się nowelizacją kodeksu karnego, która ma zakazać mowy nienawiści wobec osób LGBT
Rozróżnienie pomiędzy prawicą a lewicą, prawością a nikczemnością jest proste, a zamazywanie tej różnicy jest dziełem lewicy. Odróżnianie prawdy od kłamstwa, dobra od zła, piękna od brzydoty, normalności od patologii jest możliwe, a także stanowi duchowy fundament porządku społecznego.
Aktualna rewolucja nazywana antykulturą ma na celu złamanie paradygmatów naszej cywilizacji – norm moralnych, prawnych, logicznych, a nawet naukowych. Tworzony jest „nowy ład prawny” dostosowywany do lewicowego, a wiec nieracjonalnego i amoralnego, często wręcz absurdalnego światopoglądu.
Państwo, które ma się z tego wyłonić nie będzie bazować na kanonach naszej cywilizacji, nie będzie również państwem neutralnym światopoglądowo, bo takiego tworu nigdy nie było w historii ludzkości. Będzie natomiast państwem wyznaniowym stworzonym na bazie mutacji wszystkich najgorszych totalitaryzmów w historii. Lista ideologii – w tym chronionych i „obowiązkowych” patologii jest długa.
Czy można było tego uniknąć? Mieliśmy 8 lat po to, aby przeprowadzić rozdział lewicy od państwa. Nie napiszę „nie udało się” bo nikt nawet nie próbował. Stało się tak nie tylko z powodu niechęci zdegenerowanego PiS, ale również dlatego, że większość, wciąż odnoszę takie wrażenie, nie rozumie aksjologicznej zasady rozdziału lewicy od państwa.
Różnica pomiędzy czynem etycznym a nieetycznym jeszcze istnieje w prawie, lecz coraz częściej, są to martwe paragrafy, coraz rzadziej stosowane, obchodzone lub niestosowane w ogóle. Mam na myśli m.in. nieskuteczne zakazy zabijania (aborcja, eutanazja wbrew woli, mord medyczny), kradzieży praktykowanej indywidualnie (kradnący inaczej-lewica i …lewica czyli “libertarianie”) lub przez państwo oraz, co szczególnie ważne w tym kontekście: zakaz propagowania ustrojów totalitarnych.
Od tolerancji represywnej do terroru
Zmiana w prawie oznacza wprowadzanie do przepisów „tolerancji represywnej” czyli praktyki, którą od dziesięcioleci posługuje się neomarksistowska Szkoła Frankfurcka. Polega to na na nietolerancji w stosunku do osób normalnych. Temu właśnie ma służyć nowelizacja kodeksu „ o mowie nienawiści” umożliwiająca jeszcze bardziej bezczelną promocję patologii, a urażone samopoczucie złoczyńcy lub zboczeńca ścigać z urzędu.
Obecność lewicy w polityce jest wynikiem grzesznych skłonności ludzkiej natury. Te skłonności, z których czynią swoje modus operandi akolici księcia ciemności, nigdy nie zanikną, ale nie powinno to zwalniać lepszej części ludzkości z odpowiedzialności za samą siebie i być przyczyną rezygnacji z kolejnej walki w obronie cywilizacji. Przykład pierwszy z brzegu: tolerancja a tym samym brak penalizacji propagowania i wdrażania ideologii totalitarnej skutkuje „zielonym ładem” – w praktyce czerwono – brunatnym zamachem na wolność i własność.
Karanie z nienawiści do prawdy nazwaną “mową nienawiści” jest jednym z etapów lewicowej eskalacji. Następnym, jak uczy historia, może być, zgodnie z lewicową tradycją – masowe mordowanie.