O przyczynach głodu w Szwecji. Sugestia.

O przyczynach głodu w Szwecji. Sugestia.

Gabriel Maciejewski

https://gabriel-maciejewski.szkolanawigatorow.pl/o-przyczynach-glodu-w-szwecji-sugestia

Wysłuchałem dziś, na swoje nieszczęście, fragmentu wywiadu jaki z Janem Rokitą przeprowadził red. Mazurek. Niesamowite. Otóż mówi w nim Jan Rokita, że jest za umową z krajami Mercosur. Bo jest ona dla nas korzystna. Zanim jednak wytłumaczył dlaczego, powiedział coś jeszcze.

Otóż nasz mędrzec uczestniczył on line w bardzo profesjonalnym seminarium ekonomicznym, gdzie mu wyjaśniono, że cła które nałożył Trump są dla Europy i Polski korzystne, albowiem Europa i Polska ma płacić mniej niż cała reszta.

I to jest ta korzyść. Inni mają gorzej po prostu. Musimy to wykorzystać.

Od miesiąca ponad nie mogę wysłać żadnej paczki do USA, bo wszystko jest clone i trzeba dopłacać jakieś horrendalne pieniądze. No, ale ci co eksportują dużo do Ameryki mogą się poczuć szczęśliwi, bo płacą mniej niż reszta. Niestety Jan Rokita nie wymienił tych osób, nie powiedział, którzy to przedsiębiorcy w Polsce pławią się w tym luksusie, w związku z niższymi cłami nałożonymi na nas przez Trumpa.

Ja co prawda nie brałem udziału on line w żadnym poważnym seminarium, a jedynie oglądałem kolejny odcinek Rodziny Soprano. I tam pokazali gościa, tego samego co ustanowił precedens w więzieniu, jak robi dla siebie miejsce w mafijnej hierarchii. Połamał ręce facetowi co strzygł trawniki w dzielnicy emerytów, w której mieszkała matka Pauliego. Bo chciał tam wsadzić swojego człowieka, który miał mu odpalać procent za to strzyżenie. Paulie się zdenerwował i dokonał akcji odwetowej zwalając protegowanego tamtego gościa z drzewa. Kompromis polegał na tym, że dzielnicę podzielono na dwie części, a ten z połamanymi rękami miał się teraz opłacać Pauliemu. I rzeczywiście wychodziło to trochę taniej niż gdyby się opłacał tamtemu. Jak widzicie oglądając jeden tylko odcinek starego serialu doszedłem do tych samych wniosków, co były minister z rządu Suchockiej po bardzo profesjonalnym seminarium.

Na czym polega problem Rokity i jemu podobnych? Myślę, że ludzie ci niczego nie czytają i nie poszukują tekstów wartych przeczytania. On zresztą to powiedział wyraźnie, w odniesieniu do innej kwestii. Powiedział, że nie czyta książek o Unii Europejskiej. Innych pewnie też nie, ale tego możemy się tylko domyślać. Wszyscy politycy i komentatorzy, Rokita nie jest tu żadnym wyjątkiem, zachowują się jakby komentowali te same pakiety tekstów, które ktoś im wręczył wcześniej i opowiedział co za treść się w nich znajduje, żeby nie musieli czytać. I dlatego były minister Jan Rokita mówi, że Mercosur jest korzystny dla Polski, bo będziemy mogli sprzedawać naszą produkcję w Ameryce Południowej.

Pytam – jaką? Kwestie zaś sporne czyli wołowinę i cukier jakoś się obejdzie. Nie wiem, jak jest w wołowiną, ale mam wrażenie, że polskie cukrownie należą do Niemców i Amerykanów. O jakim więc „polskim cukrze” mówi Jan Rokita? I co chce sprzedawać do Ameryki Południowej? Znowu jabłka?

Nie widziałem, by ktokolwiek z polityków czy komentatorów dokładniej omawiał zapisy znajdujące się w umowę Mercosur i je komentował. Ja też tego nie zrobię, ale że czytam to, co chcę, a nie to co mi wciskają, coś zasugeruję. Tak, jak już pisałem Mercosur i umowa z europejskim pośrednikiem, który odbiera tanią żywność z Ameryki Południowej i sprzedaje ją w Europie, to nie jest żadna nowość.

Od połowy XIX, mniej więcej, wieku Ameryka Południowa to tak zwane „ukryte imperium”, czyli kraje podporządkowane Londynowi, w których wpływy próbują pozyskać Niemcy i Amerykanie. Londyn sprzedawał do Ameryki Południowej stal i maszyny, a także tekstylia, również z przeznaczeniem na wojskowe uniformy, a odbierał – na bardzo korzystnych warunkach – żywność. Potem tę żywność dystrybuował, również na bardzo korzystnych warunkach, w Europie. Jednym z głównych odbiorców tej żywności była Szwecja. Kraj ubogi w ziemię, ale bogaty w żelazo i technologię. Jak myślicie – dlaczego moment kiedy Wielka Brytania sprzedaje Szwedom jedzenie z ówczesnego Mercosuru, pokrywa się z tym kiedy w Szwecji, która żyje z eksportu wyrobów hutniczych, wybuchają klęski głodu? Tak dotkliwe, że szwedzki robotnik i rolnik nie ma wyjścia i musi emigrować. Jeśli nie do Ameryki, to do bliskiej Danii, gdzie zatrudnia się na farmie świńskiej i wyrzuca gnój z chlewów. Duńczycy bowiem nie kupują niczego od Anglików. Mają swoje świnie i swoją żywność bo ich kraj to jeden wielki areał uprawny. I z tego też powodu, konkurujący z Brytyjczykami w Ameryce Południowej Niemcy, odbierają im znaczną część tego areału, w krótkiej, ale bardzo krwawej wojnie.

Londyn w XIX wieku dusił wszystkich tak, że wyciekały z nich ostatnie soki, a do tego jeszcze „przypadkiem” pojawiła się w Irlandii zaraza ziemniaczana, która nie tylko doprowadziła tysiące Irlandczyków do śmierci, nie tylko wypchnęła kolejne tysiące na emigrację, ale także otworzyła rynek imperium dla słodkich ziemniaków zwanych batatami. I pewnie setki innych egzotycznych produktów, możliwych do wyprodukowania w strefie zwrotnikowej. Jeśli tak było, a było, to zadajcie sobie pytanie – jak będzie kiedy to Niemcy zamiast Anglików zaczną dziś handlować z Europą żywnością z Ameryki Południowej?

Rynek produktów rolnych to broń, wiedzą o tym wszyscy. I dwa przykłady jej zastosowania zostały omówione w naszych wydawnictwa i na blogu. Była to zaraza ziemniaczana w Irlandii i filoksera vini, którą zarażone zostały plantacje wina we Francji. Do tego można jeszcze dodać pomór jedwabników w tym samym mniej więcej czasie.

I można się oczywiście łudzić, że to są przypadki, ale nie przymusu nie ma. Można też stanąć w prawdzie.

Nie wiecie ile i jakich inwazyjnych gatunków owadów, mięczaków i pajęczaków sprowadzą dostawy Mercosuru. I nie wiecie jakie będą tego konsekwencje.

Wróćmy jednak do pośrednictwa Londynu. Gdzie kończyły się wpływy za którymi władza pośredników dewastujących rynki i wymuszających tanią sprzedaż już nie istniała? Mam na myśli wiek XIX. Sądzę, że na granicy Wielkopolski. W której w XIX wieku zaprowadzono uprawę buraka cukrowego i zbudowano wielkie zakłady przetwórcze. I dlatego, między innymi, Polska nie była przedmiotem specjalnej troski polityków i lobbystów angielskich. Bo mimo braku kredytów, mimo biedy kraj produkował tyle żywności, że ludzie jakoś żyli, niektórzy nawet w luksusie. Eksportowano wszystko na rynki Niemiec, Rosji i Austro-Węgier, a pozycja Londynu jako pośrednika słabła. Ostatecznie dobiła ten szwindel I wojna światowa. Potem o brytyjskim Mercosurze nikt nie słyszał i nie pamiętał.

Zanim to się jednak stało kraje europejskie znalazły inne źródło taniej żywności. I o tym też pisaliśmy. Były to spółdzielnie ukraińskie z Galicji, które produkowały dużo i tanio, a do tego odległość pomiędzy miejscem produkcji, a rynkiem była niewielka. I konkurencja też była słaba, bo lokalny konkurent – dwór polski – zaangażowany był w coś innego. W politykę reformy rolnej, która miała stać się podstawą nowego, odrodzonego państwa. Ukraińcom też wiele obiecywano w zamian za masło, ale niczego nie zamierzano dotrzymać.

Nie wiem, jak wyglądają te umowy z Mercosurem, ale dobrze by było, żeby ktoś je przeczytał bez entuzjazmu i bez tego szaleństwa w oku, które widać u Rokity. Może niech zrobi to Mazurek – taka propozycja. Panie Mazurku, pan sobie kupi w Wydawnictwie Muzeum Polskiego Ruchu Ludowego książkę pod tytułem „Ukryte imperium”, pan się przygotuje i „następną razą”, niech pan zada Rokicie czy innemu jakiemuś mędrcowi pytania pochodzące z tej książki. Nie o Trzaskowskiego, nie o jakieś inne, pardon, pierdolety, ale o to, czy nie ma czasem niebezpieczeństwa, że nowy pośrednik nas zagłodzi.

Bo moim zdaniem pokusa jest zbyt wielka, by z niej nie skorzystać. A także niech pan spyta jaka polska produkcja będzie do tej Ameryki wożona.

Czy uważacie, że to jest zły pomysł?

=====================================

Dziś mam takie oto książki w sklepie

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/polsko-moskiewskie-stosunki-dyplomatyczne-przelomu-xvi-i-xvii-wieku

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/kampania-polska-1939-polityka-spoleczenstwo-kultura

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/ignacy-lukasiewicz-szejk-z-galicji

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/dzieje-swietej-rusi

No i jeszcze ogłoszenie:

Stanąłem wobec pewnych wyzwań, których niestety nie przemogę bez ogłoszenia większej promocji. Nie będzie ona trwać długo. Zacznie się w najbliższą sobotę i w kolejną sobotę się skończy. Książek przecenionych będzie sporo, w tym także tych nowszych. Jeśli ktoś jest zainteresowany zapraszam od soboty. Jeśli ktoś nie jest zainteresowany może kupować książki bez promocji.

Mamy jeszcze nowość

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/czytanka-narodowa