Prorok czy Planista? „Ludzka przestarzałość” 1956 r. Anders Günther

cytat z książki „Ludzka przestarzałość” 1956 r. Anders Günther, ur. jako Günther Siegmund Stern (1902 Wrocław – 1992 Wiedeń)

Prędzej , czy później publiczność otrzeźwieje i się w tym kancie połapie, a wtedy gniew może być straszny”.
Do tego “strasznego gniewu” nigdy nie dojdzie. My się po prostu utopimy w dobrobycie. Jak myszy/szczury z “mysiego raju” zob. https://pl.wikipedia.org/wiki/Eksperyment_Calhouna). Trochę jasniej opisał to Gueter Anders :

“Aby z góry stłumić wszelkie bunty, nie należy robić tego brutalnie. Archaiczne metody jak Hitler, są zdecydowanie przestarzałe. Wystarczy stworzyć zbiorowe uwarunkowanie tak potężne, że sama idea buntu nie przyjdzie już nawet do głowy. Najlepszym sposobem byłoby formatowanie ludzi od urodzenia poprzez ograniczenie ich wrodzonych zdolności biologicznych…” I dalej kontynuował:
“Następnie kontynuujemy uwarunkowanie poprzez

drastyczne obniżenie poziomu i jakości edukacji, sprowadzając ją do formy bezwysiłkowego zajęcia. Osoba niewykształcona ma ograniczony horyzont myślenia, a im bardziej ograniczone jest jego myślenie – materialne, mierne, tym mniej może się buntować. Należy sprawić, aby

dostęp do wiedzy stał się coraz trudniejszy i elitarny… Niech pogłębia się przepaść między ludźmi a nauką tak, aby informacje skierowane do ogółu społeczeństwa zostały znieczulone wszelkimi możliwymi treściami – szczególnie bez filozofii. Znów należy użyć przekonywania, a nie bezpośredniej przemocy: będziemy transmitować masowo za

pośrednictwem telewizji rozrywkę, która zawsze pochlebia emocjom i instynktowi. Zajmiemy umysły tym, co jest daremne i zabawne – nieustanną gadką i muzyką, aby nie zadawać sobie pytań, nie uruchamiać myślenia.

Seksualność będzie najważniejsza – jako znieczulenie społeczne, nie ma nic lepszego. Ogólnie rzecz biorąc, należy zabronić powagi egzystencji,

wyśmiewać wszystko, co ma wysoką wartość, utrzymywać ciągła

apologię lekkości, tak aby euforia reklamy i konsumpcji stała się cenną składową standardu ludzkiego szczęścia i wzorem wolności.

Tego typu napór na zbiorowość sam w sobie spowoduje taką integrację, że jedynym lękiem (który trzeba będzie podtrzymywać) jest wykluczenie z systemu i tym samym utrata dostępu do warunków materialnych niezbędnych do szczęścia. Masowy człowiek, tak wyprodukowany, powinien być traktowany takim, jakim jest: produktem, cielęciem i musi być monitorowany tak, jak powinno być stado.

Wszystko, co pozwala uśpić jego jasność, jego krytyczny umysł jest dobre społecznie, zaś to co mogłoby go obudzić, musi być zwalczone, wyśmiewane, duszone Wszelkie doktryny kwestionujące system muszą być najpierw określone jako wywrotowe i terrorystyczne, a ci, którzy ją popierają, traktowani jako wrogowie publiczni.”