https://aurora.info.pl/rapsodia-politycznej-porazki
Rapsodia politycznej porażki
08.10.2025
W ostatnim nagraniu „Punkt Zwrotny”, które umieściłem na portalu Reduta TV narzekałem na to, że ludzie w ogromnej większości mają pamięć jętki jednodniówki, owada żyjącego zaledwie jeden dzień. Że przypominam sobie o tym nieodmiennie po każdych wyborach, czy raczej głosowaniach, których wyniki cyklicznie potwierdzają tę tezę.
Ale, mimo że jako Polacy nie odbiegamy zbytnio w tym zakresie od obywateli innych państw, to wielu z nich nadal możemy pozazdrościć. Miałem na myśli ogromne rzesze ludzi protestujących w różnych krajach przeciw brutalnemu łamaniu ich praw, eskalacji kolejnych wojen, czy jawnym manipulacjom wyborczym. Sprzeciw wobec tyranii ludzie wyrażają często w formie ironii, aluzji, niewinnych z pozoru żartów, z czasem wychodząc z nim na zewnątrz, by nieść przekaz innym.
Polacy dawali temu w przeszłości wyraz wielokrotnie, podczas II Wojny Światowej odgrażając się okupantowi rysunkami na ścianach domów, czy zakazanymi piosenkami, a w czasach nieodległego realizmu socjalistycznego walcząc za pomocą podobnych środków przekazu, ale też słowem i gestem na deskach teatralnych czy scenach rozlicznych kabaretów. Zyskaliśmy dzięki temu miano najweselszego baraku w obozie. Dzisiejszy obóz wielce się jednak rozrósł i objął oddziaływaniem baraki teoretycznie leżące poza jego obrębem. Ale i one sięgają po tę broń.
Tak dzieje się w wyjątkowo orwellowskiej już Wielkiej (?) Brytanii, gdzie niedawno, na jednej z plaż pojawiła się wyjątkowo trafnie oddająca niezadowolenie społeczeństwa satyra bijąca w premiera tego państwa. Nawiązując do najsłynniejszej na świecie książki o utopijnym systemie przyszłości zatytułowanej „Rok 1984” (tytuł oryginalny: Nineteen Eighty-Four) odwzorowano na piasku ten tytuł, w który wpleciono twarz Keira Starmera. Zapewne nie tylko z powodów czysto stylistycznych piaskowy premier znalazł swe miejsce w zarysie cyfry 8, która w pewnych kręgach, poprzez odniesienie do ósmej litery alfabetu, kojarzy się jednoznacznie. Sprawą zajęły się organy ścigania, co samo w sobie pokazuje moc tkwiącą w artystycznym przekazie… i całkowitą porażkę coraz bardziej bezsilnego państwa.

O tej porażce kolejny twórca wypowiedział się w innej formule, wykorzystując równie ikoniczny dla paru pokoleń zespół muzyczny i… sztuczną inteligencję. To jeszcze bardziej wymowny przekaz, bo trafia do odbiorców zarówno siłą obrazu i dźwięku, ale też dając dowód na to, że broń kierowana przeciw społeczeństwu jest obosieczna.
I o tym wspominałem w swoim nagraniu mówiąc, że Oracle, będąca w zasadzie firmą już izraelską, właśnie forsuje w Wielkiej Brytanii, przy wydatnym wsparciu Tony Blaira wprowadzenie obowiązkowych, cyfrowych dowodów tożsamości. Bez nich nikt nie dostanie pracy, świadczeń medycznych czy socjalnych. A Tony Blair dostanie posadę szefa władz przejściowych w Strefie Gazy.
Ten utwór muzyczny, oparty na słynnej „Bohemian Rhapsody” brytyjskiego zespołu Queen jest manifestem niezgody na niekończące się porażki dzisiejszych władz. Rzuca im w twarz sprzeciw wobec niespełnionych obietnic, imigranckich hoteli, gangów wykorzystujących dzieci, gigantycznych podatków, deficycie 20 miliardów funtów. Jak napisał autor tej epickiej parodii – „podkręć głośność, udostępniaj i przypominaj wszystkim, że ten cyrk nie potrwa długo”.
A zatem udostępniam i wypatruję polskiej rapsodii politycznej porażki.
Sławomir M. Kozak