Spadł śnieg.
8:00 – Ulepiłem bałwana.
8:40 – Przechodząca feministka spytała, czemu nie bałwankę.
8:43 – Ulepiłem też bałwankę.
8:50 – Inna feministka poskarżyła się na fakt, że bałwanka ma piersi – w końcu to uprzedmiotowienie kobiet.
8:54 – Para gejów z naprzeciwka przyszła ponarzekać, czemu nie ulepiłem dwóch bałwanów jednak.
9:02 – Transseksualista/tka/ “osoba” spytała, czemu nie zrobiłem po prostu bałwosoby z doczepianymi i odczepianymi częściami.
9:15 – Weganie z sąsiedztwa wpadli z awanturą, iż marchewka to jest ich żywność a nie nos dla bałwosób.
9:22 – Nazwano mnie rasistą, gdyż śnieżne postaci są ZBYT BIAŁE.
9:31 – Mój bliskowschodni sąsiad przyszedł z żądaniem, bym natychmiast ubrał bałwankę.
9:40 – Przyjechało czternaście radiowozów policji, gdyż studenci z pobliskiego uniwersytetu poczuli się urażeni całą sytuacją.
9:42 – Feministka z sąsiedztwa złożyła drugą już skargę – tym razem na miotłę u bałwanki, gdyż przypisuje ona stereotypowe role płciowe.
9:48 – Przewodniczący miejskiej komisji ds. równości przyszedł i grozi mi eksmisją.
9:55 – Pokazała się ekipa z telewizji, zadawali mi pytania czy jestem w stanie wskazać różnice między bałwanem a bałwanką. Odpowiedziałem, iż śnieżne “kule” co chyba się im nie spodobało. Następnie o godzinie
10:00 – pokazali mnie w TV oraz nazwali seksistą.
10:10 – Przyjechała opieka społeczna. Spytali, czy mam jakiś wspólników, po czym odebrali mi dzieci.
10:19 – Skrajnie lewicowi demonstranci, urażeni wszystkim, urządzili marsz po mojej ulicy, domagając się natychmiastowego aresztowania i skazania mojej skromnej osoby.
11:00 – Pojawiłem się w największych mediach na całym świecie jako rasista, seksista, homofob, człowiek podejrzewany o terroryzm, który wykorzystuje pogodę do rozsiewania nienawiści i niepokojów.
W południe śnieg stopniał.
(Janusz M. Kamiński)
==========================