Bitwa o twój mózg JUŻ się toczy

Bitwa o twój mózg JUŻ się toczy

Autor: AlterCabrio , 4 maja 2025

Jak mogliśmy zaobserwować w ciągu ostatnich dwóch tygodni tej eksploracji, toczy się walka o nasze umysły. Nasi wrogowie w tej walce — technokraci, inżynierowie społeczni i potencjalni władcy ludzkości — przygotowywali się przez ponad wiek, starannie mapując, badając, prowokując i analizując umysły opinii publicznej, aby określić, co nas napędza, co sprawia, że ​​mówimy i jakie słabości można wykorzystać, aby wpływać, manipulować i zakłócać nasze procesy poznawcze.

Wiemy, że chipy mózgowe, pył neuronowy i inne brzmiące niczym science fiction odlotowe technologie, są aktywnie rozwijane. Ale wiemy to, ponieważ mówili nam o tym w artykułach, na konferencjach, na publicznych wykładach, a nawet w podcastach i na YouTube.

−∗−

Tłumaczenie: AlterCabrio – ekspedyt.org

−∗−

Bitwa o twój mózg JUŻ się toczy

Kontrola umysłu. Nanoboty. Neurohacking.

Porozmawiaj o tych tematach ze zwykłym człowiekiem, a odpowie ci, że są to kwestie z gatunku science fiction.

Ale te koncepcje nie są cyberpunkowymi fantazjami nadaktywnej wyobraźni jakiegoś powieściopisarza. Są w trakcie opracowywania.

W zeszłym tygodniu przyjrzeliśmy się rzeczywistości walki o mózg, począwszy od długiej historii eksperymentów psychologicznych i inżynierii społecznej, aż po twierdzenie współczesnych sił zbrojnych, że „przestrzeń poznawcza” jest częścią ich domeny operacyjnej.

W tym tygodniu przyjrzymy się bliżej technologiom, które współczesne siły zbrojne próbują wykorzystać w walce o twój mózg, a także przeanalizujemy sposoby, w jakie technologie te są wykorzystywane przeciwko tobie.

Chipy mózgowe dla każdego!

Dziś wszyscy już wiedzą, że Elon Musk jest oficjalną twarzą inicjatywy mającej na celu wszczepianie ludziom czipów do mózgu.

W 2017 roku ten cosplayer „ciemnej strony MAGA” zaprezentował światu swój najnowszy, niesamowity projekt transhumanistyczny: Neuralink, prywatną firmę zajmującą się tworzeniem działającego interfejsu mózg-komputer.

W 2021 roku Neuralink miał się już czym pochwalić: nagraniem małpy grającej w „Pong” za pomocą umysłu.

W nagraniu nie pokazano ponad 1000 zwierząt, które Neuralink torturował i zabijał w imię makabrycznego celu połączenia człowieka i maszyny, w tym:

  • „samca makaka rezusa, który miał 7 lat”, gdy przeszedł eksperymentalną operację wszczepienia mu czipa mózgowego i który stale próbował wyciągnąć „łącznik portu” chirurgicznie przymocowany do jego czaszki, co spowodowało jego wypadnięcie i zakażenie, a w następstwie uśmiercenie małpy
  • „samicy makaka rezusa, która miała 10 lat” w chwili operacji i której sześciogodzinny zabieg doprowadził do zakażenia tytanowej płytki przykręconej do jej czaszki i przymocowanej „pianką żelową”, co doprowadziło do jej uśmiercenia
  • „samicy makaka rezusa, która miała około 6 lat”, gdy poddano ją operacji z użyciem Neuralink i u której wystąpił obrzęk wewnątrzczaszkowy spowodowany – jak wykazał raport z sekcji zwłok po uśmierceniu – „pozostałościami włókien elektrod” w mózgu.

Biorąc pod uwagę katalog horrorów, które są annałami eksperymentów Neuralink, można by oczekiwać, że badania zostałyby natychmiast przerwane po ujawnieniu tych przestępstw. Nic bardziej błędnego.

Zamiast tego Musk i jego poplecznicy kontynuowali swoje brutalne procedury bez przeszkód. Rezultatem był katalog „sukcesów” trąbionych przez naszych przyjaciół w usłużnych mediach establishmentu.

W styczniu 2024r. magazyn Scientific American (tak, ten Scientific American) ogłosił z radością, że „Neuralink Elona Muska wszczepił swój pierwszy chip w ludzki mózg” i zaprosił czytelników do zastanowienia się: „Co dalej?

Dokładnie rok później nadszedł czas, aby Associated Press pochwaliła Elona, ​​„informując”, że „Elon Musk twierdzi, że już trzeci pacjent otrzymał implant mózgowy Neuralink” i skrzętnie zauważając, że „praca ta wpisuje się w dynamicznie rozwijającą się dziedzinę”.

W marcu tego roku stenografowie establishmentu zwiększyli rozmach, a Newsweek bezkrytycznie zacytował oświadczenie kontrahenta Departamentu Stanu, że „przywróci wzrok niewidomej osobie za pomocą chipa mózgowego jeszcze w tym roku”. (A wszyscy dobrze wiemy, jak niezwykle dokładny jest ten Technokratyczny Handlarz w swoich przewidywaniach dotyczących osi czasu!)

Na początku tego miesiąca wybitni dziennikarze z Men’s Health napisali artykuł zatytułowany „Tak, pozwolił Elonowi Muskowi wszczepić sobie chip do mózgu”, w którym przedstawili światu Nolanda Arbaugha, tetraplegika, który dzięki implantowi Neuralink w czaszce może teraz przeglądać strony internetowe za pomocą umysłu.

Możecie pomyśleć, że żartuję, gdy mówię, że relacjonowanie tych wydarzeń w prasie głównego nurtu trąci bałwochwalstwem, ale zapewniam was, że tak nie jest.

ŹRÓDŁO: Vox.com

Oczywiście, podobnie jak w przypadku każdego innego „niesamowitego” wydarzenia kojarzonego w powszechnej wyobraźni z prawdziwym Tonym Starkiem [Iron Man -AC], Musk nie jest twórcą tej technologii, ani nawet jej najważniejszym zwolennikiem.

Możemy wskazać na innych superzłoczyńców w szeregach globalistów, którzy w przeszłości zachwalali technologię czipów mózgowych, w tym Klausa Schwaba:https://www.youtube.com/embed/UmQNA0HL1pw?si=nVafiC9IxR4onkCe

I Regina Dugan:https://www.youtube.com/embed/0kPur6o-Rt0?si=HLVa-Gh6-fe8wUEs

Ale ta technologia nie zaczęła się od tych chłopców na posyłki i globalistycznych pachołków. Zaczyna się w o wiele ciemniejszym i mniej zbadanym zakątku globalnej struktury władzy…

To jest twój mózg w DARPA

Defense Advanced Research Projects Agency, czyli DARPA, jest — jak już wiedzą długoletni badacze teorii spiskowych — działem badawczo-rozwojowym Departamentu Obrony USA. Dawniej znana jako ARPA, sponsorowała rozwój „ARPANET”, który był technologiczną podstawą tego, co obecnie nazywamy internetem. Ale DARPA od dziesięcioleci bierze udział w wielu koszmarnych, dziwnych, przerażających i wręcz szalonych pomysłach na uzbrojenie najnowocześniejszych technologii, od syntetycznej krwi po owady-cyborgi, inteligentny pył i roboty zjadające rośliny.

Jednym z najbardziej niepokojących projektów DARPA są prawdopodobnie trwające próby mapowania, kontrolowania i manipulowania ludzkim mózgiem.

Fakt, że DARPA od początku istnienia była zafascynowana mózgiem, jest sprawą publiczną. W szczegółowym raporcie dla Propaganda In Focus z zeszłego roku zatytułowanym „The Rise of Big Mind and Nano-Totalitarianism” dziennikarz śledczy John Hawkins wyjaśnia, w jaki sposób ta obsesja sięga aż do dyrektora założyciela agencji, JCR Licklidera.

«Jest dość powszechną wiedzą, że Pentagon podarował Internet swoim partnerom w handlu i środowisku akademickim, aby jeszcze bardziej rozszerzyć swoje wpływy na całym świecie. Stało się to w wyniku wizjonerskiego doświadczenia, jakie miał pierwszy dyrektor ARPA, Joseph Carl Robnett Licklider, dotyczącego wykorzystania i przyszłości Internetu. Licklider został w ARPA tylko dwa lata, ale przewidział, że Internet może być używany jako „symbioza umysłu i komputera”, system, który opisuje w swojej pracy z 1960r. Jak mówi nam jedno ze streszczeń jego pracy, „Licklider postulował wówczas radykalne przekonanie, że połączenie ludzkiego umysłu z komputerem ostatecznie doprowadzi do lepszego podejmowania decyzji”.»

Zainteresowanie „symbiozą umysłu i komputera” utrzymuje się do dziś.

W 2013 roku ówczesny prezydent USA Obama zapoczątkował inicjatywę BRAIN (Brain Research through Advancing Innovative Neurotechnologies), publiczno-prywatny projekt badawczy o wartości 100 milionów dolarów, którego celem było „przyspieszenie rozwoju i stosowania nowych technologii, które umożliwią naukowcom tworzenie dynamicznych obrazów mózgu, pokazujących, w jaki sposób poszczególne komórki mózgowe i złożone obwody neuronowe oddziałują na siebie z prędkością myśli”. Nic dziwnego, że DARPA odegrała kluczową rolę w tej inicjatywie, zapewniając naukowcom granty o wartości dziesiątków milionów dolarów na opracowanie „technologii potrzebnych do niezawodnego wydobywania informacji z układu nerwowego” oraz innych metod sondowania i mapowania mózgu.

W 2018 roku DARPA uruchomiła program Next-Generation Nonsurgical Neurotechnology (N3) mający na celu opracowanie „wysokowydajnych, dwukierunkowych interfejsów mózg-maszyna”.

Czy zatem trwające od dziesięcioleci badania sponsorowane przez DARPA przybliżyły armię USA bardziej niż kiedykolwiek do urzeczywistnienia marzenia Licklidera o „symbiozie umysłu i komputera”?

Oczywiście, że tak!

W 2016 roku DARPA chwaliła się stworzeniem wszczepialnego „neural dust” [neuronowego pyłu], „milimetrowego bezprzewodowego urządzenia na tyle małego, że można je wszczepić w pojedyncze nerwy, (które jest) w stanie wykrywać aktywność elektryczną nerwów i mięśni głęboko w ciele i wykorzystuje ultradźwięki do sprzężenia zasilania i komunikacji”.

W 2017 roku DARPA zaprezentowała swój program Neural Engineering System Design (NESD) z domniemanym celem opracowania „neurotechnologii o wysokiej rozdzielczości” zdolnej do „łagodzenia skutków urazów i chorób w układach wzrokowych i słuchowych personelu wojskowego”. W rzeczywistości oznaczało to stworzenie „implantów neuronowych, które mogą rejestrować sygnały o wysokiej wierności z 1 miliona neuronów” i które są dwukierunkowe, tj. zdolne nie tylko rejestrować sygnały z mózgu, ale także przesyłać sygnały do ​​mózgu.

W 2019r. IEEE Spectrum ujawniło prawdziwy cel programu N3: nie pomoc okaleczonym weteranom w kontrolowaniu protez kończyn za pomocą umysłu, ale umożliwienie żołnierzom kontrolowania broni za pomocą umysłu. „Po prostu zakładając hełm lub zestaw słuchawkowy, żołnierze mogliby teoretycznie dowodzić centrami kontroli bez dotykania klawiatury, intuicyjnie latać dronami za pomocą myśli, a nawet wyczuwać wtargnięcia do bezpiecznej sieci” – jak zachwycano się wówczas w publikacji.

LiveScience było jeszcze bardziej bezpośrednie w swojej ocenie programu N3 i jego ostatecznego celu. W artykule „The Government Is Serious About Creating Mind-Controlled Weapons” Edd Gent ujawnił, że dążenie DARPA do stworzenia sterowanych myślami systemów uzbrojenia nie było jedynie fantastyką naukową.

«DARPA, dział badawczy Departamentu Obrony, płaci naukowcom za wymyślanie sposobów na natychmiastowe czytanie myśli żołnierzy za pomocą narzędzi takich jak inżynieria genetyczna ludzkiego mózgu, nanotechnologia i wiązki podczerwieni. Cel końcowy? Broń sterowana myślami, jak roje dronów, które ktoś wysyła w niebo za pomocą jednej myśli lub zdolność przesyłania obrazów z jednego mózgu do drugiego.»

A jak finansowani przez DARPA jajogłowi to osiągną? Oczywiście, że poprzez inżynierię genetyczną ludzkich mózgów!

Konkretnie, plan zakłada wprowadzenie DNA do określonych neuronów, które umożliwią im produkcję dwóch rodzajów białek: jednego, który „absorbuje światło, gdy neuron jest aktywny, co umożliwia wykrywanie aktywności neuronowej” i drugiego, który „wiąże się z magnetycznymi nanocząsteczkami, dzięki czemu neurony mogą być magnetycznie stymulowane do aktywacji, gdy zestaw słuchawkowy generuje pole magnetyczne”.

Naturalnie, większość projektów badawczych DARPA jest sprzedawana publicznie pod tą samą przykrywką co Neuralink: ma pomagać chorym, a nie kontrolować masy! Jak śmiesz zabraniać kalekom surfowania po Twitterze za pomocą umysłu, ty draniu!

W rzeczywistości, oczywiście, potencjalne dobro, które mogłoby wyniknąć z tych technologii, jest kwestią drugorzędną. Prawdziwym celem nie jest pomoc niepełnosprawnym w pisaniu lub niewidomym w widzeniu, ale możliwość manipulowania, wpływania, a nawet kontrolowania umysłów społeczeństwa. To właśnie dlatego te urządzenia N3 zawierają zdolność zarówno rejestrowania aktywności mózgu, jak i przesyłania sygnałów do mózgu.

Dobra wiadomość jest taka, że ​​chipy mózgowe i koronki neuronowe oraz inne implanty są w tym momencie nadal oczywistymi i inwazyjnymi technologiami, które wymagają interwencji chirurgicznej. Te technologie nie są wcale niewidoczne. Nawet jeśli cele takich interwencji nie byłyby chętne do współpracy, przynajmniej byłyby świadome, że są chipowane.

Ale zła wiadomość jest taka, że ​​armie na całym świecie są zajęte rozwijaniem neurobroni, która będzie wpływać na mózgi, zakłócać ich działanie, kontrolować je lub całkowicie unieruchamiać bez zgody lub nawet wiedzy celu ataku.

Jeśli nie możesz do nich dołączyć, pokonaj ich!

Kroniki historii wojskowości szczycą się wieloma szalonymi naukowcami.

Weźmy na przykład Hermana Kahna, pionka korporacji RAND, którego rozważania na temat tego, jak „wygrać” wojnę termojądrową, stały się inspiracją dla Stanleya Kubricka do napisania filmu Doktor Strangelove.

Albo weźmy Andrew Marshalla, osiemdziesięciolatka, czule nazywanego w kręgach obronnych „Yodą”, który przez pół wieku był „głównym futurystą” Pentagonu i którego gorączkowe marzenia o zmianach klimatu i wojnach o zasoby naturalne przez dziesięciolecia kierowały planistami wojskowymi.

Ale żadna z tych postaci nie wydaje się być tak odjechana jak nowa grupa szalonych naukowców z grupy Mad Scientist Initiative w US Army. Nie, to nie jest barwny pseudonim, to prawdziwa nazwa prawdziwej inicjatywy US Army, która — jak sama armia mówi — „kształtuje przyszłe wielodomenowe (tj. lądowe, powietrzne, morskie, cybernetyczne i kosmiczne) operacje”.

Inicjatywa obejmuje konferencje i wydarzenia, na których przewidywane są przyszłe scenariusze i strategie wojskowe wokół takich tematów jak „2050 Cyber” („możliwości cybernetyczne będą dostępne dla państw, podmiotów niebędących państwami oraz upoważnionych jednostek”), „Enemy after Next” („obecny konflikt dotyczy elektronu kontra elektron, a w przyszłości będzie dotyczył algorytmu kontra algorytm”) i oczywiście „Human Dimension” („pomiar potencjału poznawczego, interfejs człowiek-maszyna [szachy centaur], sekwencjonowanie genomu, urządzenia noszone/wbudowywane, ciągła diagnostyka i urządzenia poprawiające wydajność”).

Koncepcja symbiozy umysł-komputer jest w sam raz dla szalonych naukowców, więc naturalnie jest częstym tematem dyskusji w ich podcaście „The Convergence”. Jeden szczególnie szczery odcinek tego podcastu — „One Brain Chip, Please! Neuro-AI with two of the Maddest Scientists” — przedstawiał dr Jamesa Cantona i dr Jamesa Giordano (tak, tego Jamesa Giordano) omawiających najnowsze osiągnięcia w zakresie neurobroni w erze sztucznej inteligencji.

Słuchanie, jak rozmawiają o tym temacie w tak bezpośredni sposób, jest równie przerażające, co pouczające. Pomysł wykorzystania neurotechnologii, takiej jak chipy mózgowe i broń kognitywna, aby „instrumentować ludzi” — tj. sterować nimi lub manipulować nimi, aby pomogli wojsku osiągnąć jego cele, niezależnie od wiedzy manipulowanych osób — jest traktowany przez tych weteranów neurowojny jako coś w rodzaju staromodnego kapelusza. Wyszli już poza takie podstawowe koncepcje i zamiast tego rozważają — jak przyznaje własny opis podcastu na oficjalnej stronie bloga Mad Scientist — rozmieszczenie cyberbroni na/w innych gatunkach [other species], aby w razie potrzeby wspomóc wojsko w jego operacjach:

«Możliwości istnieją poza instrumentowaniem tylko ludzi. Inne gatunki mogłyby być wykorzystywane jako spółdzielnie lub pełnomocnicy dla zaangażowania człowieka, a nawet byty nieludzkie, takie jak biomimetyczne drony.» [Podkreślenie w oryginale]

Ci samozwańczy „szaleni naukowcy” nie ukrywają swoich zamiarów ani natury broni, którą opracowują dla arsenału Pentagonu. W rzeczywistości piszą i publikują artykuły o tych właśnie technologiach.

Weźmy na przykład „Redefining Neuroweapons: Emerging Capabilities in Neuroscience and Neurotechnology”. Napisany przez Josepha DeFranco, Diane DiEuliis i Jamesa Giordano i opublikowany w PRISM — „wiodącym czasopiśmie oferującym prowokacyjne artykuły dotyczące spraw bezpieczeństwa narodowego i międzynarodowego” — artykuł twierdzi, że „Trwający rozwój w dziedzinie neuronauki i technologii (neuroS/T), który zmierza w kierunku 5-10-letnich trajektorii postępu, sprawia, że ​​nauki o mózgu są ważne, wykonalne i mają rosnącą wartość do użytku operacyjnego w zastosowaniach wojennych, wywiadowczych i bezpieczeństwa narodowego (WINS)”.

Następnie autorzy pobieżnie wymieniają „Bieżące i krótkoterminowe podejścia NeuroS/T do wywierania wpływu na przeciwników/osłabiania ich pozycji”, w tym:

  • Środki neurofarmakologiczne (środki uspokajające, środki zmieniające nastrój, środki dysocjacyjne, halucynogeny itp.);
  • Czynniki neuromikrobiologiczne (wirusy, bakterie, priony, nowe czynniki mikrobiologiczne modyfikowane genetycznie);
  • Neurotoksyny organiczne (bungarotoksyny, konotoksyny, toksyny naja, saksytoksyny itp.);
  • Urządzenia neurotechnologiczne (systemy ukierunkowanego dostarczania energii, przezczaszkowe systemy neuromodulacyjne, środki neuronanomateriałowe).

Fakt, że tego typu broń i środki są aktywnie badane i rozwijane przez armię USA (i, co oczywiste, przez inne główne potęgi militarne), będzie szokujący tylko dla tych, którzy nie słuchali Giordano wygłaszającego swoją wyuczoną gadkę o „narkotykach, zarazkach, toksynach i urządzeniach”, które mogą albo wzmacniać, albo zakłócać funkcje poznawcze celu, jak nanocząsteczki o „wysokiej agregacji w ośrodkowym układzie nerwowym”, które według Giordano „zlepiają się w mózgu lub w układzie naczyniowym” i „tworzą zasadniczo coś, co wygląda jak skaza krwotoczna”.

Niewątpliwie o wiele bardziej zaawansowana neurobroń jest rozwijana pod osłoną tajemnicy w zakamarkach Pentagonu i laboratoriów finansowanych przez DARPA. A jeśli interesują cię szczegóły tej broni i technologii, możesz dowiedzieć się więcej na ten temat w ramach nadchodzącego sympozjum „OMNIWAR: THE BRAIN”, które jest organizowane przez Patricka Wooda z technocracy.news i Catherine Austin Fitts z solari.com . Sympozjum odbędzie się w sobotę, 26 kwietnia i obejmie prezentacje wybitnych naukowców na temat walki o mózg i neurotechnologii, które są przeciwko nam wdrażane.

https://patrickwood.substack.com/embed/p/omniwar-the-battle-for-the-brain?origin=https%3A%2F%2Fekspedyt.org&fullURL=https%3A%2F%2Fekspedyt.org%2F2025%2F05%2F04%2Fbitwa-o-twoj-mozg-juz-sie-toczy%2F

Choć ciekawa jest dyskusja na temat tego, jakie badania nad bronią neurobiologiczną mogą być prowadzone w tajemnicy, to jeszcze bardziej niezwykłe jest to, że tak wiele kwestii dotyczących tych urządzeń, agentów, broni i programów – od pyłu neuronowego po N3 i NESD – jest publicznie i otwarcie omawianych przez samozwańczych szalonych naukowców z armii USA, a także szczegółowo opisywanych w dokumentach i raportach na różnych stronach internetowych z domeną .mil.

Wystarczy się zastanowić, czy nagłaśnianie tych neurobroni nie jest częścią wojny informacyjnej.

Walka trwa

Niezależnie od tego, czy zdajemy sobie z tego sprawę, czy nie, jesteśmy w stanie wojny.

Jak mogliśmy zaobserwować w ciągu ostatnich dwóch tygodni tej eksploracji, toczy się walka o nasze umysły. Nasi wrogowie w tej walce — technokraci, inżynierowie społeczni i potencjalni władcy ludzkości — przygotowywali się przez ponad wiek, starannie mapując, badając, prowokując i analizując umysły opinii publicznej, aby określić, co nas napędza, co sprawia, że ​​mówimy i jakie słabości można wykorzystać, aby wpływać, manipulować i zakłócać nasze procesy poznawcze.

Wiemy, że chipy mózgowe, pył neuronowy i inne brzmiące niczym science fiction odlotowe technologie, są aktywnie rozwijane. Ale wiemy to, ponieważ mówili nam o tym w artykułach, na konferencjach, na publicznych wykładach, a nawet w podcastach i na YouTube.

Być może potrzeba informowania opinii publicznej o tych technologiach jest sama w sobie podstępem, mającym na celu wzbudzenie w nas strachu i paniki. Podobnie jak intencją „przerażającego filmu Army Psyops” było wywołanie u opinii publicznej strachu przed niesamowitymi umiejętnościami wojowników psyops, tak samo intencją podcastu Mad Scientists i podobnych publikacji i komunikatów prasowych może być wzbudzenie w nas strachu przed niesamowitymi umiejętnościami przerażającej neurologicznej broni sił zbrojnych USA.

Ale jeśli tak jest, to podkreśla to tylko jedną rzecz, którą już wiele razy poruszałem w przeszłości i którą warto tu powtórzyć: fakt, że wojsko (i globalistyczne siły sterujące wojskiem) dokładają tak niewiarygodnych starań, żeby na nas wpłynąć i zmusić nas do myślenia w określony sposób, pokazuje, że to, co myślimy, JEST ważne!

W końcu cały sens wojny informacyjnej, operacji psychologicznych i wojny kognitywnej polega na tym, aby wpływać na umysły społeczeństwa lub manipulować nimi. Jeśli to, co myślimy i w co wierzymy, nie jest ważne, dlaczego mieliby zawracać sobie głowę próbami wpływania na nas w ten akurat sposób?

I to sprowadza nas z powrotem do fundamentalnej prawdy: nasza suwerenność poznawcza jest najważniejsza. Potencjalni władcy świata mogą robić wszystko, co w ich mocy, aby podważyć naszą suwerenność, ale przynajmniej na razie nadal kontrolujemy to, co myślimy.

Nadal mamy zdolność do podejmowania własnych decyzji. Do samodzielnego ważenia informacji i wyciągania własnych wniosków. Do życia jako suwerenne istoty ludzkie, a nie trans-humanistyczne cyborgi w drodze do „symbiozy umysłu z komputerem”.

Zatem póki jeszcze mamy możliwość samodzielnego myślenia, każdy z nas może zadać sobie to pytanie: „Kiedy chip mózgowy Elona będzie dostępny u mojego lokalnego dealera Tesli i wszyscy będą go kupować, czy będę stał w kolejce, żeby wszczepili mi go do czaszki?”

___________________

The Battle for Your Brain is ALREADY Underway, The Corbett Report, Apr 20, 2025

−∗−

POLEMIKA:

Czy wojsko rozwija technologię czytania w myślach?

Nie, ale promuje technologię, która może namieszać ci w mózgu.

W niedawnym artykule Jamesa Corbetta zatytułowanym „Walka o twój mózg JUŻ trwa” wymieniono różne projekty finansowane przez DARPA, których celem jest opracowanie technologii, które rzekomo wkrótce będą w stanie czytać i kontrolować twoje myśli.

Badacze pracujący w tej dziedzinie wysuwają takie twierdzenia od dziesięcioleci. Pod koniec artykułu Corbett stawia pytanie, czy różne komunikaty prasowe DARPA i publikacje projektów badawczych mogą być częścią masowej kampanii propagandowej:

„Wystarczy, żeby zastanowić się, czy samo nagłaśnianie tych neurobroni nie jest częścią wojny informacyjnej”.

To jest ważny punkt do rozważenia.

Dlaczego wojsko i twórcy technologii chcieliby, aby społeczeństwo uwierzyło, że naukowcy są już w stanie wszczepiać fałszywe wspomnienia i czytać w myślach? Aby uzyskać finansowanie? Czy inicjatywa DARPA dotycząca mózgu jest po prostu gigantycznym projektem oszustwa pochłaniającym wiele miliardów dolarów podatników?

W znacznej części jest to bardzo prawdopodobne. Corbett wspomina o niesławnym dr Jamesie Giordano, którego zadaniem jest pozyskiwanie funduszy na projekty „kontroli umysłu”. Wychodzi na to, że jest handlarzem z festynu, próbującym wciągnąć cię do swojego dziwacznego show. A jeśli wejdziesz do namiotu, nie znajdziesz niczego z tego, co obiecują. Corbett zauważa, że ​​prezentacje Giordano to „dobrze wyćwiczona paplanina” (to, co mówią iluzjoniści, aby odwrócić twoją uwagę, gdy wykonują sztuczkę) i wydaje się to całkowicie słuszne.

Ale poza chciwością finansową, w grę może wchodzić również bardziej nikczemny zamiar. Niektórzy ludzie z DARPA zdają się chcieć, aby żołnierze, a także cywile, byli gotowi poddać się eksperymentom neuronowym, aby naukowcy mogli nauczyć się, jak lepiej dezorientować, obezwładniać i okaleczać ludzi. To w końcu wojsko. Racją bytu wojska jest niszczenie rzeczy. Nie szuka wiedzy dla samej wiedzy ani w celu poprawy życia.

Pomyśl o tym, jak wojsko poradziło sobie z epidemią covid. Zamknąć ludzi. Powstrzymać, zwalczyć lub idź na wojnę z wirusem. Żadnych rozmów o leczeniu, kuracjach lub poprawie zdrowia.

Nie widzę powodu, by sądzić, że badania finansowane przez DARPA robią cokolwiek innego niż rozszerzanie metod tortur psychicznych i warunkowania, opracowanych przez Iwana Pawłowa i B.F. Skinnera.

Wojsko nie jest w stanie stworzyć technologii czytania myśli

Chociaż techniki prania mózgu można poprawiać i udoskonalać za pomocą nowych technologii, to nie ma technologii, które można wykorzystać do przesyłania zdigitalizowanych myśli do lub z naszych głów. Chociaż nieetyczni badacze mogą kłamać badanym osobom i mogą manipulować ich uczuciami dotyczącymi wspomnień, to jednak nigdy nie będą w stanie pobrać ani przesłać myśli.

Nawet gdyby badacze dążyli do lepszego zrozumienia procesów poznawczych, aby dyskretnie „czytać” umysły terrorystów, nie będą w stanie tego zrobić. Nawet gdyby badacze byli zainteresowani odkryciem, jak sztucznie wkładać ludziom miłe myśli do głowy, nie potrafią tego zrobić.

Jak możesz być tak pewny? – zapyta wielu moich czytelników. Czy większość badań DARPA nie jest tajna?

  1. Przeczytałem wiele jawnych badań DARPA na temat „kontroli/czytania umysłu”, a założenia dotyczące tego, czym jest proces myślowy i jak go modelować, są błędne. Możemy założyć, że tajne badania również działają w oparciu o ten sam niepoprawny model. Według DARPA ich projekt systemu inżynierii neuronowej ma na celu przetłumaczenie „języka elektrochemicznego używanego przez neurony w mózgu [na] jedynki i zera, które stanowią technologię informatyczną”. Zakładają, że „język” neuronowy to liniowa sekwencja włączania i wyłączania neuronów. Neurony jednak nie są jak przełączniki komputerowe. Neurony mają wiele stanów, a język neuronów jest, co bardziej prawdopodobne, wyrażony przez dynamiczne kształty pojawiających się fal mózgowych.
    .
  2. Myśli są procesami semiotycznymi. Pracuję w biosemiotyce, jedynej dziedzinie, która formalnie bada biologiczne procesy znaków. Nauki kognitywne nie mają teorii semiozy. Neurologia nie ma teorii na temat tego, czym jest znak biologiczny lub w jaki sposób znaczenie wyłania się ze znaków. Biologia nie ma nawet teorii znaków, a większość biologów uważa, że ​​używanie przez nich terminów, takich jak „sygnał chemiczny” i „komunikacja komórkowa”, to tylko metafory procesów chemicznych, które można opisać redukcyjnie, bez odwoływania się do pojęć takich jak „znaczenie” cząsteczki w szlaku sygnałowym. W tym wydaniu Journal of Physiology możesz przeczytać o moim bio-semiotycznym podejściu do zrozumienia, w jaki sposób nowe znaczenie wyłania się w systemach biologicznych. [czy takie pojęcia , jak bio-semiotyczny są potrzebne normalnemu człowiekowi? Mi – na pewno NIE. md]
    .
  3. Finansowani przez DARPA badacze „kontroli umysłu” przyjmują pogląd informatyki na semiotykę, zakładając, że dotyczy ona wyłącznie symboli lub kodów, które są zaszyfrowanymi znakami. Proces szyfrowania polega na dowolnym łączeniu jednego wzorca z drugim. Na przykład w kodzie Morse’a -.– . … oznacza „tak”. Zaszyfrowane znaki są sztucznie tworzone przez zewnętrzny szyfrator. Znaki w procesach biologicznych nie są sztuczne. Są tworzone jako relacje w kontekstach, którym nadano samonapędzające się selektywne efekty. Znaki biologiczne wyłaniają się z procesów biologicznych. Ci, którzy próbują „odszyfrować” myśli, pracują z bardzo uproszczoną i żałośnie niepoprawną koncepcją procesów znaków biologicznych.

Gdyby to było możliwe, na czym polegałaby technologia czytania w myślach?

Gdyby myśli były kodami lub symbolami (a nie są), to w celu ich odszyfrowania naukowcy musieliby wynaleźć nową, bezpieczną technologię (dłuższe stosowanie fMRI nie jest bezpieczne), która umożliwiłaby dostęp do szczegółowych, trójwymiarowych map procesów mózgowych i umożliwiłaby ich obserwację w czasie rzeczywistym.

Następnie musieliby powiązać te pojawiające się wzorce z myślami poszczególnych osób. Wymagałoby to okresu szkolenia wspomaganego komputerowo, podczas którego badany mówi badaczowi, o czym myśli, podczas gdy badacz rejestruje aktywność, digitalizuje wzorzec i przekazuje go do komputera, który teoretycznie mógłby następnie kategoryzować różne wzorce zgodnie z tym, co opisał badany.

Alternatywnie, badacze przedstawiliby dane sensoryczne badanemu, aby spróbować powiązać dane wejściowe z obserwowaną aktywnością mózgu. Trening dla każdego rodzaju myśli musiałby być przeprowadzany wielokrotnie, tak aby komputer wspomagany przez AI mógł utworzyć mapę zasadniczego kształtu tego wzorca bioelektrycznego i zidentyfikować go później. Ten długi proces musiałby być przeprowadzany z każdą osobną myślą.

Gdyby badacze dowiedzieli się, jakie rodzaje myśli korelują z określoną aktywnością fal mózgowych u jednej osoby, nie byliby w stanie uogólnić tej informacji na inne osoby. Nie ma uniwersalnego kodu fal mózgowych, który byłby taki sam u wszystkich osób. Co więcej, mózg jest bardzo dynamicznym organem, którego neurony cały czas się poruszają i tworzą różne połączenia, tak że wzór nauczony w jednym tygodniu może znacząco zmienić się tydzień później.

Tak właśnie było w przypadku eksperymentów Neuralink na naczelnych. Wzorzec kory ruchowej naczelnych, który został zidentyfikowany i powiązany z rysowaniem konkretnej litery lub cyfry, zmienił się znacząco po około pięciu dniach. Sądzę, że ludzie z implantami Neuralink muszą nieustannie szkolić asystenta AI, który pozwala im klikać i przesuwać, aby był on aktualny.

Co potrafią obecne technologie?

Większość projektów technologii „czytania w myślach” obejmuje procedury, które polegają na wszczepieniu narzędzi do mózgu w celu wychwycenia (bardzo ograniczonej ilości) aktywności neuronowej. Narzędzia te są zaprojektowane w celu wykrywania, kiedy neuron lub grupa neuronów ma wyładowanie elektryczne. Następnie narzędzia muszą być w stanie wzmocnić wykryte wyładowanie, aby badacze mogli otrzymać te informacje.

Mimo że na podstawie ograniczonej próby nie można wywnioskować wzoru tworzonego na innym poziomie przez grupy komórek, naukowcy nazywają to „czytaniem w myślach”.

Aby naukowcy mogli „kontrolować umysł”, muszą być w stanie wszczepić narzędzie do mózgu, aby rozładowało aktywność elektryczną. Udało się to osiągnąć w kilku eksperymentach na zwierzętach. Jednak ta procedura jest przydatna tylko do wywoływania u badanych strachu, dezorientacji lub przyjemności. Ta procedura nie byłaby przydatna do wywoływania u badanych pewnych konkretnych myśli.

Dziedzina optogenetyki, która wykorzystuje światło do wykrywania i wpływania na aktywność neuronalną, jest prawdopodobnie najbardziej zaawansowaną metodą w obszarze badań nad „czytaniem w myślach” i „kontrolą umysłu”. W swoim artykule Corbett wspomina o optogenetyce, a także o technologii „neural dust” [neuralny pył], która jest aktywowana przez ultradźwięki. Technologie te są niepokojące, ponieważ wydaje się, że można je wdrożyć przy użyciu niewidzialnych metod, za pomocą aerozoli lub zastrzyków i aktywować za pomocą zdalnych czujników i emiterów. Obawą jest to, że siły wroga mogłyby wszczepić te urządzenia do czytania w myślach i kontrolowania umysłu bez naszej zgody, a nawet wiedzy.

I rzeczywiście, niektórzy kontrahenci DARPA mówią o zrobieniu tego aktualnemu wrogowi.

Używanie światła do rozsyłania myśli

Ale spójrzmy krótko na artykuł o optogenetyce, który ma przerażający tytuł „Inception of a false memory by optogenetic manipulation of a hipocampal memory engram” autorstwa Liu i in. Autorzy twierdzą, że udało im się wstawić fałszywe wspomnienie do mózgu myszy. Zostało to opublikowane w Philosophical Transactions of the Royal Society Biology. To chyba najlepsza publikacja biologiczna.

W tym eksperymencie najpierw wykonali nową, dość skomplikowaną i naprawdę interesującą procedurę, aby zidentyfikować i oznaczyć grupy neuronów, które są uruchamiane podczas aktywności, a następnie odkryli, jak stymulować te neurony światłem. To właśnie oznacza „manipulacja optogenetyczna” w tytule. „Engram” oznacza po prostu zidentyfikowaną grupę neuronów powiązaną ze wspomnieniem.

Użyli wirusa do selektywnego zakażania neuronów DNA z bakterii, które wytwarzają białko, na które działa światło. Następnie wszczepili światłowody, aby światło dostało się do mózgu i wpłynęło na te genetycznie zmienione komórki, które eksprymują białko bakterii.

Po wprowadzeniu tych światłoczułych i wytwarzających światło narzędzi do mózgu myszy, umieścili mysz w klatce A, a ona przeszukała klatkę. Udało im się zidentyfikować i oznaczyć części mózgu, które były aktywne podczas przeszukiwania klatki A. Następnie umieścili mysz w innym rodzaju klatki, klatce B, i zastosowali wstrząs na jej stopy, jednocześnie aktywując światłowody, aby wytworzyć światło, które stymulowało obszar jej mózgu związany z pamięcią o klatce A.

Później, gdy pozwolili myszy odpocząć, wsadzili ją z powrotem do klatki A, a ona bała się, że zostanie porażona prądem. Zamarła. Mimo że nigdy nie była porażona prądem w klatce A, zaczęła kojarzyć wspomnienie klatki A z tym, że była porażona prądem w klatce B.

Wbrew temu, co jest powiedziane w tytule, nie jest to wszczepianie fałszywej pamięci. Mysz ma prawdziwe wspomnienie przebywania w klatce A. Naukowcy po prostu spowodowali fałszywe skojarzenie tej pamięci z czymś bolesnym. To jest klasyczne warunkowanie. Rozszerzając metody Iwana Pawłowa, wywołali u biednej myszy zespół stresu pourazowego.

Ale mogliby spowodować traumę u myszy bez wykonywania tej skomplikowanej konfiguracji. Nie jest konieczne ręczne stymulowanie obszaru mózgu, aby pobudzić pamięć, jeśli masz jakiś inny sposób, aby to zrobić. Gdyby eksperyment był przeprowadzany na osobie, na przykład, naukowcy mogliby po prostu wspomnieć o Klatce A lub pokazać obrazy Klatki A, jednocześnie rażąc badanego prądem, aby uzyskać podobne wyniki.

Zauważam również, że pamięć klatki A jest pamięcią przestrzenną myszy, utworzoną za pomocą umiejętności motorycznych i poprzez aktywację neuronów ruchowych. Przypuszczam, że „engram”, fizyczna mapa pamięci przestrzennej, może być zidentyfikowana dość łatwo. Wręcz przeciwnie, gdyby badacz chciał stworzyć fałszywie negatywne skojarzenie dotyczące RFK Jr, powiedzmy, u człowieka, byłoby znacznie trudniej zlokalizować „engram” pamięci lub idei RFK Jr tegoż badanego, aby ręcznie stymulować tę pamięć, jednocześnie rażąc go prądem.

Jednakże badacz mógłby z łatwością przeprowadzić procedurę z Mechanicznej Pomarańczy na tym badanym, aby skojarzyć strach z czymś innym. Nie byłyby potrzebne żadne genetycznie zmodyfikowane komórki wykrywające światło ani wszczepiane światłowody.

Gdy przejdziesz dalej niż tytuł artykułu, który twierdzi, że poczyniono jakieś wielkie postępy w dziedzinie wkładania myśli do ludzkich głów, czytania w myślach czy czegoś takiego, rzeczywiste wyniki eksperymentów niezmiennie niczego takiego nie wskazują.

Nie wdychaj pyłu neuronowego

Corbett wspomina o „Neural Dust”, nanourządzeniu, które może wykrywać wyładowania elektryczne z neuronów, opracowanym w 2016r. Nazwa sprawia, że ​​produkt jawi się, alarmująco, jakby można było wdychać tę technologię. Jednak klikając na link podany przez Corbetta, odkryłem, że urządzenie nie jest takie małe i powinno nazywać się „Neural Rice” [neuralny ryż]. Urządzenie jest zaprojektowane do chirurgicznego wszczepienia w tkankę nerwową w celu wykrywania aktywności.

Przeszukanie strony internetowej DARPA pod hasłem „Neural Dust” nie przyniosło żadnych dalszych aktualizacji projektu. Jednak szukając gdzie indziej, znalazłem artykuł autorstwa K. Patch i in., „Neural dust sweeped up in latest leap for bioelectronic medicine”, w którym doniesiono, że Iota, firma, która opracowała tę technologię, została zakupiona przez Astellas, która ma nadzieję wykorzystać „Neural Dust” oraz inny produkt Iota o nazwie „StimDust”, który jest „mniej więcej wielkości daty na amerykańskim pensie”, a który może stymulować nerwy, jak podaje Piech i in., „zarówno w celach nadzoru nad chorobami, jak i interwencji terapeutycznej” w chorobach ośrodkowego układu nerwowego.

To, co czyni te urządzenia atrakcyjnymi, to fakt, że nie potrzebują baterii, ponieważ są aktywowane przez ultradźwięki. Jednak fale dźwiękowe są obecnie badane pod kątem możliwego wpływu na uszkodzenia narządów.

Pozwólcie, że powiem coś o znaczeniu fal w biologii. Komórki biologiczne komunikują się ze sobą za pomocą wyładowania elektrycznego i uwalniania cząsteczek do otaczającego środowiska płynnego, które reagują i dyfundują w określony sposób, powodując określone wzorce fal. To kształt tych wzorców fal odpowiednio ogranicza późniejsze zachowania komórek.

Na przykład, dobrze wiadomo, że pola morfogenetyczne, które są aktywne podczas rozwoju, nadają organizmowi kształt i strukturę. Plany budowy ciała nie są zakodowane w genomie jako takim. Wynikają z ograniczających praw fizyki procesów reakcji-dyfuzji. ​​Po osiągnięciu dojrzałości komórki nadal funkcjonują i organizują się, korzystając z takich ograniczeń. Wszystko, co zakłóca wzorce komunikacji falowej — na przykład fale dźwiękowe lub fale EMF lub posiadanie dwóch rodzajów metali w ciele, jednego dodatniego, jednego ujemnego — może potencjalnie zaburzyć komunikację komórkową.

Pominąwszy problem zakłóceń fal, stany zapalne i tak będą nękać te urządzenia wielkości ziarenka ryżu. Wszelkie metalowe urządzenia w ciele mogą powodować alergie, które objawiają się mgłą mózgową, bezsennością i bólami głowy — bardzo słabo zbadaną przyczyną przewlekłych chorób. Dalsza miniaturyzacja urządzeń wykrywających/stymulujących prawdopodobnie nie pomoże. Cząsteczki wielkości nano mogą być jeszcze bardziej drażniące dla komórek biologicznych.

Czytanie myśli kontra czytanie sygnałów w celu kontroli motorycznej

W poprzednim eseju skrytykowałem już pogląd, że narzędzia takie jak Neuralink i inne interfejsy mózg-komputer (BCI) pozwalają ludziom kontrolować komputery za pomocą „myśli”.

W swoim eseju Corbett wspomina o broni „sterowanej umysłem”, ale technicznie rzecz biorąc, powinno się je nazywać urządzeniami „sterowanymi korą mózgową”.

Urządzenia te wykrywają wyładowania elektryczne przechodzące do mięśni. Nie wykrywają procesów myślowych ani aktywności „umysłu”. Żadne badania nie były jeszcze w stanie zidentyfikować wzorca bioelektrycznego, który jest związany z jakąkolwiek konkretną myślą. Nikt nie złamał „kodu myśli”. Wszystkie eksperymenty „czytania myśli” wykrywają próby poruszania palcami, strunami głosowymi lub ustami itp. przez osobę badaną.

Kiedy używamy słowa „umysł”, zazwyczaj mamy na myśli wyłaniającą się świadomość człowieka, jego myśli. Nie mamy na myśli wyładowań elektrycznych przechodzących do mięśni. Naukowcy pracujący nad „bronią sterowaną umysłem” nie próbują czytać myśli żołnierzy. Próbują jedynie skrócić czas potrzebny żołnierzowi na użycie broni. Podążając za linkiem Corbetta opisującym te badania, odkryłem, że według Jacoba Robinsona z Rice University, to jest problem, który próbują rozwiązać:

„Istnieje takie opóźnienie, że jeśli chcę komunikować się z moją maszyną, muszę wysłać sygnał z mózgu, aby poruszyć palcami lub ustami, aby wydać polecenie werbalne, a to ogranicza prędkość, z jaką mogę wchodzić w interakcję z systemem cybernetycznym lub fizycznym. Więc myśl jest taka, że ​​być może moglibyśmy poprawić tę prędkość interakcji”.

Jest to zgodne z tym, co Elon Musk często mówi o ostatecznych celach technologii Neuralink. On po prostu chce przyspieszyć „czas pobierania” „bitów” z kory ruchowej do komputera.

Czasami lepszym żołnierzem jest ten, który nie jest tak impulsywny.

Zdystansuj się wobec siewców strachu

Jak zauważa Corbett, informowanie „społeczeństwa o tych technologiach jest samo w sobie podstępem, mającym na celu wzbudzenie w nas strachu i paniki… sprawienie, byśmy bali się niesamowitych możliwości przerażającej neurologicznej broni sił zbrojnych USA”.

Aby skutecznie wyprać mózg badanemu, musisz najpierw sprawić, że będzie bardzo przestraszony. Gdybym był nieetyczny, mógłbym pobudzić wasze ciała migdałowate, sprawić, że wszyscy się nakręcicie strachem, tak że od razu przewiniecie stronę do samego końca tego artykułu. Czy pomogłoby mi to przekonać ludzi, aby nie wierzyli w szum wokół technologii czytania w myślach? Czy pomogłoby mi to przekonać Joe Roganów tego świata, aby nie dali się połączyć neuronowo, aby dotrzymać kroku AI?

My, którzy śledzimy operacje psychologiczne, chcemy ostrzegać innych przed niebezpieczeństwami, ale myślę, że ważne jest, abyśmy mieli jasność co do tego, jakie są prawdziwe zagrożenia.

Żadna z technologii czytania myśli nie jest w stanie czytać w myślach. Może być używana do warunkowania Pawłowa (kojarzenia jednej rzeczy z drugą w sposób dowolny) i warunkowania Skinnera (stosowania deprywacji i nagrody do kształtowania zachowań). Nie sądzę, aby pomocne było sugerowanie, że istnieją dowody na to, że digitalizacja myśli jest możliwa. Akceptacja tego również blokuje przerażającą możliwość połączenia AI i mózgu.

Prowokowana przez własne obawy przed zbliżającą się osobliwością sztucznej inteligencji, Stavroula Pabst w swoim artykule „Weaponizing Reality: The Dawn of Neurowarfare” bezkrytycznie akceptuje twierdzenia zawarte w nagłówkach i tym samym promuje ideę, że wojsko wkrótce zacznie wykorzystywać tę technologię w działaniach wojennych.

Przejrzałem cytowane badania. Moim zdaniem DARPA wydaje miliony dolarów na projekty badawcze, które nie powinny trafić nawet na szkolny konkurs naukowy. Podejrzewam, że z powodu szaleństwa finansowania, kieszenie niektórych ważniaków są napełniane, podczas gdy studenci studiów podyplomowych prowadzą bezsensowne badania i publikują je pod prowokacyjnymi tytułami.

Jeden eksperyment cytowany przez Pabsta jest przedstawiany jako dowód, że pamięć/uczenie się jednego szczura może być bezpośrednio przenoszona przez kabel do mózgu innego szczura. „Interfejs mózg-mózg do udostępniania informacji sensoryczno-motorycznych w czasie rzeczywistym” autorstwa Miguela Pais-Vieiry i in. opisuje, jak dwa szczury umieszczono w oddzielnych pudełkach Skinnera. Urządzenia wykrywające wszczepiono do kory mózgowej M1 szczurów i połączono ze sobą.

Gdy szczur „kodujący” naciskał właściwą dźwignię (jedną z dwóch), aby otrzymać nagrodę, wyładowanie elektryczne tej czynności motorycznej było przekazywane szczurowi „dekodującemu”. Jeśli szczur „dekodujący” następnie naciskał właściwą dźwignię, był nagradzany.

Pył neuronowy jest większy od ryżu neuronowego

Jednakże fakt, że wzór elektryczny, który szczur „dekodujący” otrzymał, opierał się na wzorze mózgu innego szczura, gdy naciskał dźwignię, jest całkowicie nieistotny. Szczur dekodujący mógł otrzymać rytm „Wlazł kotek na płotek” i szczur nadal nauczyłby się uderzać w odpowiednią dźwignię, gdyby został nagrodzony.

Wielokrotnie widziałem, że ten eksperyment jest cytowany jako dowód na istnienie technologii transferu myśli.

Wnioski

Strach jest wykorzystywany do prania mózgu i propagandy. Wojsko może nie być w stanie czytać naszych myśli za pomocą nowej technologii, ale może nas bardzo dobrze wyszkolić jak psy Pawłowa i gołębie Skinnera. Obecna technologia oferuje nowe sposoby na klasyczne warunkowanie i kojarzenie pozytywnych lub negatywnych uczuć ze wspomnieniami.

Dlaczego chcieliby czytać w naszych myślach? Pasożyty na górze, które propagują te bzdury, nie przejmują się tym, co naprawdę myślimy. Oni po prostu chcą, żebyśmy się zamknęli i robili to, co nam każą.

____________________

Czy wojsko rozwija technologię czytania w myślach?, VN Aleksander, 2 maja 2025r.

−∗−