Unia Europejska upada na własne życzenie
– kryzys dobrobytu czy celowy sabotaż?
Europa stoi na krawędzi gospodarczego kryzysu, którego skutki najboleśniej odczują zwykli obywatele. Elity polityczne podejmują decyzje, które na pierwszy rzut oka wydają się irracjonalne, a które budzą pytania o prawdziwe motywacje stojące za kolejnymi pakietami klimatycznego szaleństwa, oszczędności, sankcji i cięć socjalnych.
We Francji, premier François Bayrou stoi w obliczu politycznego końca, próbując przepchnąć drastyczny pakiet oszczędnościowy o wartości 44 miliardów euro. Plan zakłada zamrożenie świadczeń socjalnych i emerytur na poziomie z 2025 roku oraz likwidację dwóch świąt narodowych, w tym symbolicznego Poniedziałku Wielkanocnego i Dnia Zwycięstwa (8 maja). Bayrou ostrzega, że „kraj jest w niebezpieczeństwie z powodu nadmiernego zadłużenia”, ale jednocześnie francuski rząd kontynuuje wysyłanie miliardów euro pomocy wojskowej do Ukrainy.
„Nasz kraj jest zagrożony, ponieważ istnieje ryzyko nadmiernego zadłużenia” – mówił Bayrou na konferencji prasowej, ostrzegając, że Francja znajduje się w „momencie prawdy” dotyczącym swojej sytuacji finansowej. Tymczasem sondaże pokazują, że większość Francuzów sprzeciwia się tym cięciom, a opozycja od skrajnej prawicy po lewicę zjednoczyła się przeciwko premierowi, zapowiadając głosowanie nad wotum nieufności 8 września.
Podobna sytuacja ma miejsce w Niemczech, gdzie kanclerz Friedrich Merz ogłosił, że niemiecka gospodarka nie jest już w stanie utrzymać obecnego poziomu świadczeń socjalnych. „System opieki społecznej w jego obecnym kształcie wyczerpał swoje możliwości” – stwierdził Merz, wskazując na rekordowe 47 miliardów euro wydane na świadczenia socjalne w 2024 roku.
Merz koncentruje się na migrantach jako głównym obciążeniu systemu, twierdząc, że stanowią oni nieproporcjonalnie dużą część beneficjentów pomocy społecznej w porównaniu do ich udziału w populacji. Jednocześnie Niemcy zmniejszają pomoc dla Ukrainy o 4 miliardy euro, wdrażając jednocześnie cięcia krajowe o wartości 11 miliardów euro.
Najbardziej dalekosiężną przyczyną obecnych problemów gospodarczych Europy jest jednak przyjęcie przez Unię Europejską programu tzw. Zielonego Ładu, który w praktyce okazuje się być kosztownym eksperymentem ideologicznym. Restrykcyjne regulacje środowiskowe i wysokie koszty energii zmuszają europejskie przedsiębiorstwa do przenoszenia produkcji poza kontynent, prowadząc do deindustrializacji Europy. Proces ten, zamiast redukować globalne emisje, jedynie przesuwa je do krajów o niższych standardach środowiskowych, jednocześnie pozbawiając Europę miejsc pracy i dochodów.
Polityka klimatyczna UE przyczynia się bezpośrednio do eksplozji cen energii, co z kolei obniża konkurencyjność europejskiego przemysłu. Ceny energii elektrycznej w UE stale rosły po 2021 roku (z wyjątkiem krótkiego spadku w drugiej połowie 2023 r.), osiągając rekordowy poziom 0,2937 euro za kWh w pierwszej połowie 2023 roku. Te ceny są wielokrotnie wyższe niż w innych częściach świata, co bezpośrednio przekłada się na utratę konkurencyjności europejskiego przemysłu.
Zielony Ład, zakładający osiągnięcie neutralności klimatycznej do 2050 roku, staje się de facto programem deindustrializacji kontynentu. Masowe zamykanie fabryk i zakładów przemysłowych nieuchronnie prowadzi do gwałtownego wzrostu bezrobocia. Miliony pracowników, szczególnie w regionach silnie uzależnionych od przemysłu ciężkiego, mogą znaleźć się bez perspektyw na godne życie. Scenariusz ten niepokojąco przypomina sytuację z okresu transformacji postkomunistycznej, kiedy to całe społeczności popadły w nędzę po zamknięciu nierentownych państwowych zakładów.
Najbardziej zastanawiające są jednak konsekwencje unijnych sankcji wobec Rosji. Pomimo wprowadzenia już 18 pakietów sankcji, ostatni przyjęty w lipcu 2025 roku, efekty tych działań wydają się odwrotne od zamierzonych. Sankcje miały osłabić gospodarkę rosyjską, tymczasem doprowadziły do paradoksalnej sytuacji, w której Europa płaci więcej za te same surowce energetyczne, tylko że poprzez pośredników.
Zamiast kupować rosyjski gaz bezpośrednio za 1 euro, Europejczycy nabywają ten sam rosyjski gaz przez pośredników z Indii i Turcji za 4 euro. Dodatkowe 3 euro zasila rosyjskie zyski i prowizje pośredników, podczas gdy europejscy obywatele płacą czterokrotnie wyższe rachunki za energię. W efekcie, mimo sankcji, przychody Rosji z eksportu paliw kopalnych nadal są ogromne – w trzecim roku wojny osiągnęły 242 miliardy euro.
Chiny (78 miliardów euro), Indie (49 miliardów euro) i Turcja (34 miliardy euro) odpowiadają za 74% całkowitych przychodów Rosji z eksportu paliw kopalnych. Wartość importu Indii i Turcji wzrosła rok do roku odpowiednio o 8% i 6%. Te kraje następnie odsprzedają przetworzone produkty naftowe do Europy, generując dodatkowe przychody podatkowe dla Rosji.
Równocześnie Europa proklamuje “niezależność energetyczną”, stając się całkowicie zależną od amerykańskiego LNG, które kosztuje cztery razy więcej niż rosyjski gaz. Europejska gospodarka płaci cenę tej polityki – ceny energii są pięciokrotnie wyższe niż w Stanach Zjednoczonych, co prowadzi do ucieczki przemysłu do Chin i USA. Europejska de-industrializacja postępuje, podczas gdy przedstawiciele Brukseli mówią o moralnej wyższości.
Analizując obecną sytuację, należy zadać fundamentalne pytanie: czy decydenci europejscy są po prostu nieudolnymi idealistami, czy też działają w czyimś interesie? Istnieją przesłanki sugerujące, że obecna polityka UE może być wynikiem jednej z dwóch możliwości.
Pierwsza hipoteza wskazuje na skrajny ideologiczny dogmatyzm, gdzie celem jest wdrożenie utopijnej wizji “zielonej gospodarki” bez względu na koszty społeczne i ekonomiczne. Według szacunków Institut Rousseau w raporcie “The Road to Net Zero”, osiągnięcie zeroemisyjności UE do 2050 r. ma kosztować 40 bln euro, co w przeliczeniu daje około 32 tys. zł rocznie na każdego pracującego Europejczyka. Te koszty są nakładane na europejskie społeczeństwa mimo rosnącego sprzeciwu obywateli.
Druga hipoteza sugeruje, że może chodzić o celowe osłabianie konkurencyjności europejskiej gospodarki na korzyść mocarstw zewnętrznych, przede wszystkim Chin. Jak wskazują niektórzy komentatorzy, “projekt podporządkowania wszystkich państw i narodów UE niedorzeczności nazywanej Zielonym Ładem, okazał się – w konsekwencji – projektem postępującego podporządkowywania ich Chinom”. Podczas gdy Europa dobrowolnie rezygnuje ze swojego potencjału przemysłowego, Chiny systematycznie zwiększają swoją dominację w globalnych łańcuchach dostaw.
Sytuacja demograficzna i migracyjna dodatkowo komplikuje obraz. System opieki społecznej przyciąga więcej beneficjentów niż płatników, tworząc matematycznie niemożliwy do utrzymania układ. W Niemczech do 2050 roku na każdego emeryta przypadać będzie zaledwie 1,3 pracownika. Jednak kwestionowanie tej arytmetyki szybko spotyka się z oskarżeniami o rasizm.
Najbardziej szokujący jest jednak kontrast między cięciami krajowymi a pomocą zagraniczną. Europa wdraża programy oszczędnościowe o wartości 100 miliardów euro rocznie, jednocześnie wysyłając 162 miliardy euro pomocy dla Ukrainy. Europejczycy ograniczają własne wydatki, aby finansować zagraniczne działania wojenne, którym większość z nich się sprzeciwia.
Sondaże ujawniają skalę problemu: 61% Europejczyków uważa, że ich kraje zmierzają w złym kierunku, a ich przedstawiciele zdają się ignorować te głosy. Tymczasem 93,3 miliona Europejczyków stoi w obliczu ubóstwa, koszty mieszkań gwałtownie wzrosły, inflacja żywności pozostaje dotkliwa, a rachunki za energię niszczą konkurencyjność przemysłową.
Projekt europejski przekształcił się w kontynentalny pakt samobójczy przebrany za moralne przywództwo. Europejscy przywódcy są tak zaangażowani w moralizatorstwo, że wolą doprowadzić do bankructwa własnych obywateli niż przyznać, że ich polityka jest matematycznie niemożliwa do utrzymania.
Historia będzie z niedowierzaniem patrzyć na to, jak europejscy liderzy przekształcili najbogatszy kontynent w przestrogę przed niebezpieczeństwami moralnej pozy kosztem praktycznego zarządzania. Osiągnęli niemożliwe: zubożenie europejskich obywateli przy jednoczesnym wzbogaceniu swoich wrogów, gratulując sobie przy tym swojej etycznej wyższości.
Cyrk trwa, namiot płonie, a europejscy podatnicy nadal kupują bilety na własne zubożenie.
Źródła:
https://www.france24.com/en/france/20250825-french-pm-bayrou-vote-of-co…
https://www.cnbc.com/2025/08/26/french-pm-takes-confidence-vote-gamble-…
https://peoplesdispatch.org/2025/08/27/will-another-french-prime-minist…
https://www.naturalnews.com/2025-08-27-merz-warns-welfare-state-no-long…
https://energyandcleanair.org/publication/eu-imports-of-russian-fossil-…
https://foreignpolicy.com/2025/01/03/europe-russia-ukraine-war-energy-i…