Wyrok sądu branżowego w sprawie doktora Martyki. Leczył pacjentów, dostał naganę za… „sianie niepokoju”

pch24/doktor-martyka-leczyl-pacjentow-dostal-nagane-za-sianie-niepokoju 27 marca 2025

Wyrok sądu branżowego w sprawie doktora Martyki. Leczył pacjentów, dostał naganę za „sianie niepokoju”

(fot. PCh24.pl )

„Naczelny Sąd Lekarski wydał prawomocny wyrok w mojej sprawie. Orzeczone przez Okręgowy Sąd Lekarski w Krakowie zawieszenie prawa do wykonywania zawodu na okres 1 roku zostało ANULOWANE. Sąd ogłosił karę nagany” – napisał w czwartek wieczorem w mediach społecznościowych doktor Zbigniew Martyka.

Lekarz postawiony przed branżowym sądem za kwestionowanie polityki covidowej państwa, w obszernym wpisie zrelacjonował przebieg decydującej rozprawy w procesie odwoławczym.

Przypomnijmy: w grudniu 2021 roku Okręgowy Sąd Lekarski w Krakowie nieprawomocnie pozbawił ówczesnego ordynatora oddziału zakaźnego szpitala w Dąbrowie Tarnowskiej prawa do wykonywania zawodu. Ponieważ w składzie orzekającym brak było lekarza o specjalności odpowiadającej przedmiotowi sprawy, sąd powołał biegłego… pediatrę podającego się bezzasadnie za immunologa. Chodzi o dr. Pawła Grzesiowskiego, obecnie pełniącego funkcję Głównego Inspektora Sanitarnego.

Po interwencjach obrony sąd OSL uznał za nieważną opinię biegłego. Nie przeszkodziło to wydać wyrok, który – jak przyznali to w uzasadnieniu sami orzekający – miał charakter prewencyjny i odstraszający. Werdykt zapadł po wielokrotnym oddalaniu wniosków dowodowych pełnomocników obwinionego.

„Co to dla mnie znaczy? W chwili obecnej zupełnie nic. Teoretycznie kara nagany uniemożliwia piastowanie stanowisk kierowniczych – ale takich nie piastuję i już nie będę. Od pewnego czasu jestem na emeryturze. Przyjmować pacjentów nadal mogę, więc kontynuuję spotkania z Państwem w tarnowskiej przychodni Triada” – napisał w czwartek o wyroku w instancji odwoławczej doktor Martyka. Podał też szereg szczegółów czwartkowej rozprawy.

Wiedza naukowa kontra „zalecenia”

„(…) reprezentująca mnie mecenas Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź podkreśliła, że opinia nowej biegłej, powołanej specjalnie na rozprawę odwoławczą, stoi w opozycji do ponad 700 badań naukowych, które przedstawiliśmy na potwierdzenie prawdziwości moich słów. Co więcej, biegła swoją opinię oparła jedynie na badaniach obserwacyjnych oraz modelach matematycznych – stojących najniżej w rankingu wiarygodności. Nie odniosła się natomiast do żadnego z badań najwyższej jakości, RCT, które przedstawiliśmy jako dowód. Dodatkowo biegła nie odpowiedziała na żadne z zadanych przez obronę na piśmie pytań, ograniczywszy się jedynie do odpowiedzi na pytania sądu, wychodzące zresztą poza akt oskarżenia” – napisał małopolski lekarz.

Obrońca wskazała, że powołana przez sąd biegła, prof. dr hab. n. med. i n. o zdr. Iwona Paradowska-Stankiewicz wystąpiła w dwóch rolach: wcześniej jako ekspert wydająca rekomendacje w ramach Rady Medycznej przy premierze, a następnie w charakterze biegłej formułującej opinię na użytek procesu dotyczącego m.in. wspomnianych rekomendacji.

Rzecznik odpowiedzialności zawodowej, lek. Joanna Szeląg wnioskowała o utrzymanie wyroku sądu pierwszej instancji. Stwierdziła m.in., że w „trudnym czasie pandemii” wypowiedzi doktora Martyki „budziły niepokój wśród pacjentów i społeczeństwa”.

„W dalszej części wystąpienia Pani Rzecznik oświadczyła, że lekarze nie wybierają rodzaju postępowania, które bardziej się podoba (cokolwiek to miało znaczyć), ale bazują na… ZALECENIACH. Wtedy stało się jasne, co przyświeca stronie dążącej do ukarania mnie i innych lekarzy. Sprzeciwianie się ZALECENIOM. Nie postępowanie wbrew badaniom RCT, nie szkodzenie pacjentom. Postępowanie wbrew ZALECENIOM. A ja właśnie te ZALECENIA krytykowałem” – odnotował lekarz.

Rzecznik określiła też maski covidowe, jak i szczepionki oraz dystans społeczny jako „udokumentowane środki zaradcze”. Obrona podnosiła, że najwyższej wiarygodności badania RCT świadczą o czymś wręcz przeciwnym.

Po uzasadnieniu decyzja o kasacji

„Sąd oddalił również nasz wniosek o uchylenie opinii biegłej. W opinii Sądu była jasna i prawidłowa. Sąd zignorował zarzuty obrony, że opinia opierała się jedynie o najniższej jakości badania obserwacyjne oraz modele matematyczne oraz nie odpowiadała na ani jedno pytanie strony obwinionej. Obrońca jasno zaznaczył Sądowi, że takie postępowanie to oczywiste utrudnianie możliwości obrony” – relacjonował dalej obwiniony.

Wydając wyrok Sąd stwierdził, że wypowiedzi lekarza powodowały „znaczny niepokój społeczny”.

„Proszę Państwa, najważniejszy punkt tej sprawy jest taki, że moje prawo wykonywania zawodu nie jest i nigdy nie było zawieszone. Mogę przyjmować pacjentów i będę to dalej robił. Nie budzi jednak żadnej mojej wątpliwości, że sprawa była prowadzona z całkowitym brakiem poszanowania do przepisów prawa oraz mojego prawa do obrony. Czekam na uzasadnienie wyroku. Nie podjąłem jeszcze decyzji, czy będę składał wniosek o kasację wyroku do Sądu Najwyższego” – skomentował doktor Zbigniew Martyka.

Źródła: Facebook, PCh24.pl RoM