80 lat temu masoni w wojsku USA zniszczyli serce katolicyzmu w Japonii. Bomba atomowa wybuchła dokładnie nad katedrą w Nagasaki

80 lat temu zniszczono serce katolickiej wiary w Japonii. Bomba atomowa wybuchła dokładnie nad katedrą w Nagasaki

[To ci sami, co zniszczyli Opactwo Benedyktynów na – opuszczonym przez wojska niemieckie – Monte Casino. md]

(fot. 663highland, CC BY-SA 3.0 , via Wikimedia Commons)

80 lat temu, 9 sierpnia 1945 r., nad japońskim miastem Nagasaki eksplodowała druga amerykańska bomba atomowa o kryptonimie „Fat Man”. W wyniku eksplozji natychmiast lub w kolejnych miesiącach zginęło około 75 000 osób. [W następnych latach – w męce i torturach – zginęło co najmniej tyle samo na skutek choroby po-promiennej. MD]

Wybuch zniszczył znaczną część miasta, w tym dzielnicę Urakami, uważaną za centrum życia katolickiego w Japonii. Przypomina o tym w swojej korespondencji niemiecka agencja katolicka KNA.

Nagasaki nie było pierwotnie planowane jako cel ataku, ale ze względu na słabą widoczność nad miastem Kokura, zmodyfikowano plany. Ważny punkt orientacyjny stanowiła Katedra w Urakami, wówczas największy kościół chrześcijański w Azji Wschodniej. W ten sposób bomba uderzyła w społeczność, która przetrwała wieki ucisku, męczeństwa i życia w podziemiu.

Kościół prześladowanych

Historia katolików w Nagasaki sięga XVI wieku. Wiarę chrześcijańską przynieśli do Japonii portugalscy misjonarze z jezuitą Franciszkiem Ksawerym na czele. Nowa religia zakorzeniła się szczególnie w Nagasaki. Przez pewien czas ochrzczony był prawie co piąty mieszkaniec miasta .

Jednak po początkowym rozkwicie nastąpiły brutalne prześladowania: od początku XVII wieku chrześcijanie byli systematycznie ścigani za czasów szogunatu Tokugawa. Wielu z nich zostało straconych lub zmuszonych do wyrzeczenia się wiary. Ci, którzy pozostali katolikami, żyli w ukryciu. „Kakure Kirishitan”, czyli ukryci chrześcijanie, przetrwali ponad 250 lat – bez księży, sakramentów i bez kościołów. Ich tajne praktyki religijne były przekazywane w rodzinach, często w zaszyfrowanej formie, z figurami Matki Boskiej przypominającymi buddyjskie figurki Kannon.

Chrześcijaństwo zostało ponownie zaakceptowane prawnie w Japonii dopiero w drugiej połowie XIX wieku. W Nagasaki wyszły na światło dzienne tysiące tych podziemnych chrześcijan. Budowę katedry Urakami rozpoczęto w 1895 roku, a ukończono w 1925 roku.

Krzyż w kuli ognia

Ten symbol katolickiej historii Japonii zniszczyła bomba atomowa w ciągu kilku sekund. Katedra, zbudowana z czerwonej cegły i widoczna z daleka, znajdowała się niecałe 500 metrów od hipocentrum wybuchu. Kościół zawalił się. W chwili eksplozji w katedrze przebywało około 30 wiernych, przygotowujących się do spowiedzi i uroczystości Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny.

W bezpośrednim sąsiedztwie świątyni mieszkało ponad 8000 katolików. Wielu z nich przebywało w kościele lub w jego pobliżu – zginęli w ułamku sekundy. Z katedry pozostała jedynie dymiąca sterta gruzu. Nawet po dziesięcioleciach wciąż odnajdywano stopione różańce, zdeformowane dzwony i figury Madonny, których twarze spłonęły w wyniku eksplozji atomowej.

Symbol zniszczenia stał się symbolem pamięci: jedna z figur Matki Boskiej, której twarz została poważnie poparzona, została później odzyskana i obecnie służy jako pomnik pokoju. Znajduje się ona w odbudowanej katedrze Urakami.

„Zbrodnia przeciwko człowiekowi i stworzeniu”

Nagasaki odwiedził w 1981 roku papież Jan Paweł II (1978-2005). W mocnych słowach mówił wówczas o „grzechu wojny” i „niezatartym cierpieniu” ofiar. Również papież Franciszek (2013-2025) podczas swojej wizyty w Japonii w 2019 roku nazwał broń jądrową „zbrodnią przeciwko ludzkości i stworzeniu”.

Mimo wszystko wspólnota katolicka miasta nie zniknęła. Katedra Urakami została odbudowana w latach 50. XX wieku, nadal żyje tam wielu katolików.

KAI/oprac. FA