Pierwszy armator Havila Kystruten zakazuje samochodów elektrycznych na promach. Stanowią zagrożenie.
Armatorzy badają, z jakim ryzykiem wiąże się transport pojazdów elektrycznych na promach. Pierwsza linia zakazała już wpuszczania na pokład aut z napędem elektrycznym, hybrydowym i wodorowym. Chodzi o trudne i czasochłonne do ugaszenia pożary, które znikąd wybuchają w elektrykach.
Punktem wyjściowym do rozważań o bezpieczeństwie transportu elektryków był ogromny pożar frachtowca Felicity Ace w 2022 roku.
Na pokładzie znajdowało się tysiące aut, w tym także elektryczne. Pożaru nie udało się opanować. Jednostka zatonęła w okolicach archipelagu Azorów.
=======================================
UPDATE: Li-ion batteries in the EVs on board the vehicle carrier Felicity Ace have caught fire & the blaze requires specialist equipment to extinguish. It wasn’t clear whether the batteries first sparked the fire. Around 1,100 Porsches & 189 Bentleys were on board, no Teslas.
@SawyerMerritt
·
NEWS: Cargo Ship Full of Porsches and VWs Is On Fire & Adrift in the Atlantic. The ship measures 656 feet long & 104 feet wide. Fully loaded, the ship could carry nearly 4,000 vehicles. The 22 crew on board have been successfully evacuated from the ship. https://thedrive.com/news/44330/car
===================================
Był to trzeci pożar w ciągu ostatnich dwóch lat frachtowca transportującego elektryki lub komponenty do nich. W związku z tym firmy zaczęły analizować ryzyko pożarów wywołanych samochodami elektrycznymi, a dokładniej – bateriami litowo-jonowymi, w które są wyposażone.
Allianz Global Corporate & Specialty wskazuje, że pożary statków są coraz większym problemem, a wspomniane baterie są istotnie czynnikiem znacznie zwiększającym ryzyko.
Podkreśla się, że o ile elektryki niekoniecznie częściej płoną niż samochody spalinowe, to opanowanie takiego pożaru jest znacznie trudniejsze. Trwa kilka godzin, potrzeba gigantycznych ilości środków gaśniczych, które z oczywistych względów na prom można zabrać w ograniczonym zakresie.
CZYTAJ TAKŻE: Gaszenie samochodu elektrycznego. Trudna i czasochłonna akcja pochłaniająca gigantyczne ilości wody [VIDEO]
Norweska linia nie chce elektryków na promie
Norweski przewoźnik Havila Kystruten jako pierwszy na świecie zakazał przewożenia na swoich promach samochodów elektrycznych, hybrydowych i wodorowych. Armator obawia się, że w przypadku pożaru elektryka załoga nie poradzi sobie z akcją gaśniczą. W przeciwieństwie do ewentualnego pożaru samochodu spalinowego, który opanować stosunkowo łatwo.
Konkludując, potencjalny pożar elektryka wiązałby się nie tylko z konieczną pomocą z zewnątrz w akcji gaśniczej, ale czas potrzebny na ugaszenia palącego się „eko” samochodu (kilka godzin) stwarzałby ogromne ryzyko zarówno dla pasażerów, jak i samego statku.
Przewoźnik zaznacza, że jego statki są wyposażone w najnowsze systemy gaśnicze, ale nawet one w przypadku pożaru elektryka okażą się niewystarczające.
Niektórzy zarzucają armatorowi hipokryzję, ponieważ sam chwali się, że ma napędy hybrydowe, które pozwalają na kilkugodzinne rejsy przy wykorzystaniu wyłącznie zakumulowanego prądu. A aut na prąd nie chce na pokładzie.
Norweska linia odpiera zarzuty wskazując, że akumulatory ma zamontowane w odizolowanych od otoczenia, ognioodpornych pomieszczeniach wyposażonych w dodatkowe urządzenia gaśnicze. Dla samochodów elektrycznych takich warunków nie da się stworzyć.